„Na kartach powieści o Gniewomirze każdy znajdzie coś dla siebie"– wywiad z Piotrem Skupnikiem

Obrazek artykułu
Wywiad z Piotrem Skupnikiem, autorem powieści „Misja Gniewomira”. Ponownie w intrygujący sposób, prawdziwe wydarzenia historyczne zostały połączone z literacką fikcją. To już czwarta, ale z pewnością nie ostatnia część przygód niezłomnego wojownika.

Piotr Skupnik, historyk i pasjonat minionych dziejów od początku poprzez swoją twórczość stara się przedstawiać czytelnikom historię w bardziej intrygującym świetle.


Losy Gniewomira to pasjonująca historia, w której nie brak odwołań do prawdziwych zdarzeń „Misja Gniewomira”, to już czwarta, ale z pewnością nie ostatnia część przygód tego niezłomnego wojownika. W wywiadzie autor zdradził między innymi, że tą powieść poleca panom oraz niewiastom.


Panie Piotrze, ponieważ od ostatniej rozmowy z Pana udziałem minęło sporo czasu, warto zapytać, czy coś zmieniło się w Pana życiu prywatnym i zawodowym?


Prawdę mówiąc niewiele. Obecny czas nie sprzyja wprowadzaniu radykalnych zmian. Nadal piszę książki oraz staram się zgłębiać dostępną wiedzę historyczną.


W wywiadzie, przeprowadzonym w 2019 roku wspomniał Pan, że głównie zajmuje się pisaniem powieści historycznych. Była to dla Pana praca połączona z przyjemnością i zainteresowaniami. Czy nadal tak jest?


Owszem. Historia fascynuje mnie, odkąd pamiętam. A łączenie fikcji z faktami jest intrygujące. Jednakże pisarstwo, jak każda praca, bywa niekiedy żmudne i wymaga czasu, sumienności oraz dyscypliny w działaniu.


 Podobno wypalenie zawodowe prędzej, czy później dopada każdego. Czy myśli Pan, że kiedyś dotknie również Pana?


Zobaczymy. Już raz odłożyłem historię Gniewomira i dla odmiany zacząłem pisać całkiem nową powieść sensacyjną, zawierającą sporo wątków historycznych oraz przygodowych. Kiedy ją skończyłem, okazało się, że owa półroczna zmiana pozytywnie wpłynęła na jakość nowych pomysłów autorskich.


Pisze Pan powieści historyczne, więc wciąż zgłębia czasy przeszłe. To dająca zadowolenie pasja, a czy cokolwiek w obecnym momencie daje Panu podobną radość?


Na pewno, przebywanie w gronie najbliższych. Ponadto lubię, kiedy mam sposobność, chodzić po lesie. Przyroda uspakaja. Wpływa pozytywnie na ciało i umysł człowieka. Puki co, nie odbywają się jeszcze wielkie imprezy sportowe i rekonstrukcyjne, więc przyjemność płynącą z ich śledzenia trzeba odłożyć na letni czas.

 

Niestety w obecnej sytuacji nie można nie zapytać o kwestie pandemii korona-wirusa. Wybuch zarazy zmienił świat. A, w jaki sposób wpłynął na pana życie? Obudził lęk, zmotywował do stosowania wielu środków ostrożności, a może rozbudził refleksje na temat kruchości ludzkiego życia?


Przyznaję, że denerwujące i uciążliwe było stosowanie się do przeróżnych obostrzeń, szczególnie na początku pandemii. Teraz jest łatwiej, kiedy medialna panika nieco opadła. Nadal staram się przestrzegać ogólnych zasad bezpieczeństwa, zalecanych przez specjalistów, lecz jednocześnie ich nie nadużywam, żeby nie popaść w jakąś paranoję strachu. Mam nadzieję, że pandemia wreszcie wygaśnie, jak kiedyś epidemia grypy hiszpanki. Może szczepionki przyspieszą osiągnięcie tego upragnionego przez wszystkich celu. Zobaczymy. Co do refleksji nad ludzkim życiem, to myślę, że wszyscy ich doświadczamy, niezależnie od trwania pandemii. Bo przecież ludzie umierają stale. A zatem każdy człowiek, który pożegnał kogoś bliskiego, ma świadomość przemijalności doczesnego żywota.


Pomimo przeciwności losu na rynek książki trafiła "Misja Gniewomira". Proszę zdradzić, jak wiele czasu i trudu kosztowało Pana przygotowywanie tej już czwartej części opowieści? Przecież na etapie pojawienia się tomu drugiego wspominał Pan, że już ma gotowy trzeci i pracuję nad czwartym. Czy ta sumienność i pracowitość ułatwia Panu realizację wytyczonego sobie planu?


Zwykle pisanie książki, wraz z poprawianiem i dopracowywaniem poszczególnych wątków, zajmuje mi około roku. Jednakże z Misją Gniewomira poszło zdecydowanie szybciej, bowiem powieść powstała w kilka miesięcy. To był świeży pomysł, który z dnia na dzień rozwijał się w umyśle, choć wcześniej nie brałem go pod uwagę. Jeśli chodzi o pisarskie plany na przyszłość, to zamierzam dokończyć cykl o Gniewomirze Zuchwałym, żeby czytelnicy mogli poznać opowieść w całości. Myślę również o napisaniu innych książek. Przyszłość pokaże, co z tego wyniknie?


Skupmy się teraz na Pana najnowszej publikacji. Jarl Oli Egilsson ponownie dowiedzie niezłomności swojego charakteru. Czy tym razem opisywanie jego losów okazało się dla Pana skomplikowane? W końcu poruszył Pan pełne zawiłych wątków i nieścisłości dzieje wczesnopiastowskie.


Z punktu widzenia powieściopisarza owe zawiłości są korzystne. Pozwalają na rozwijanie fikcyjnych wątków. Na wplatanie w nurt wydarzeń, stworzonych przez autora bohaterów. Problemy zaczynają się wtedy, gdy poszukujemy pewnych faktów i okazuje się, że jest ich niewiele. Bardzo dokuczliwy jest wówczas brak rzetelnie napisanej kroniki, przedstawiającej dzieje wczesnopiastowskie.


Tym razem dzielnego wikinga kusi wschód, ale nie zapomina o rodzinnych stronach, dlatego odwiedzi Gniewogród. W jego okolicy natknie się na dziwny symbol, a Kszczumir opowie mu historię o magicznym sierpie. Podobno w przygotowywaniu tej części pomocna okazała się dla Pana „Mitologia Słowian” Aleksandra Gieysztora. Jeżeli to prawda proszę zdradzić, jak odebrał Pan słowiańskich bogów?


Pozytywnie. Mitologia słowiańska jest równie ciekawa, jak wierzenia Wikingów, Celtów, Greków i Rzymian. Mimo to można odnieść wrażenie, że przez lata wiedza o słowiańskich bóstwach traktowana była po macoszemu. Częściej słyszeliśmy o Zeusie, Posejdonie, Odynie i Thorze, niż o Perunie, Welesie, Marzannie oraz Dziewannie. Jednakże, dzięki staraniom historyków i rekonstruktorów, tendencja ta zaczyna się powolutku zmieniać.


W końcu Gniewomir wraz ze swoimi wojami rusza na Ruś. Dzieje się wiele. Między innymi Egilsson bierze udział w bitwie nad Bugiem oraz w zdobyciu Konugardu. Opisy tych zdarzeń są bardzo dopracowane. Ile źródeł musiał Pan zgłębić, nim je stworzył? I, czy było to dla Pana karkołomne zadanie?


Niestety niewiele znamy tekstów źródłowych opisujących w miarę dokładnie owe wydarzenia na ziemiach ruskich. Najbardziej popularna jest Nestorowa Powieść minionych lat. Szczegółowy przebieg bitwy nad Bugiem jest wymysłem autora, choć niektóre dane liczbowe zostały zaczerpnięte ze źródeł. Opis krwawego starcia był wymagającym zadaniem, ale nie karkołomnym. Nie przesadzajmy.


„Misja Gniewomira" pełna jest dynamicznych, czasem krwawych wydarzeń. Wymienić należy choćby zwycięską bitwę Chrobrego, gwałt na Przecławie, poselstwo Gniewomira, uśmiercenie wysłanników księcia na Morzu Czarnym przez piratów, czy napaść w Miklagardzie. Jakie emocje towarzyszą Panu w trakcie opisywania tego rodzaju zajść? Ekscytacja, zaciekawienie, a może znużenie?


Trudno dokładnie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ w trakcie pisania staram się w pełni skupić na losach powieściowych bohaterów oraz bohaterek, tych fikcyjnych, jak i historycznych. Nadaję im osobowość oraz cechy charakteru, starając się osobiste emocje i odczucia trzymać na wodzy, co pewnie nie zawsze się udaje. Ekscytujące jest samo to, że dzięki wyobraźni i wiedzy zawartej w tekstach źródłowych oraz opracowaniach historycznych, można niejako „przywołać” z przeszłości tych, którzy żyli przed wiekami.


Udało się Panu przedstawić bardzo wiarygodne obrazy średniowiecznej bizantyjskiej stolicy, ówczesnej Wielkiej Brytanii, oraz Londynu. Czy opisywanie miejsc jest trudniejsze dla Pana od prezentacji bohaterów?


Tak. Do opisywania miejsc, takich jak np. Konstantynopol, potrzeba dokładnej wiedzy zawartej w wiarygodnych źródłach historycznych lub fachowej literaturze. Natomiast do prezentacji fikcyjnych bohaterów zwykle wystarcza wyobraźnia pisarza.


Powieść „Misja Gniewomira” podobnie jak poprzednie części serii splata prawdziwe wydarzenia historyczne z literacką fikcją. Czy czytelnikom, którzy jeszcze nie zajrzeli do książki i umieszczonej w niej notki historycznej zdradzi Pan, które fragmenty odnoszą się do minionych realiów?


Oczywiście. Cała kampania ruska Bolesława Chrobrego miała miejsce w rzeczywistości. Wydarzenia takie, jak bitwa nad Bugiem, zdobycie Kijowa, oraz brutalny gwałt na Przecławie, są potwierdzone przez kronikarzy niemieckich, ruskich i czeskich. Nawet Gall Anonim wspomina o nich w Kronice polskiej, powstałej sto lat po fakcie. O poselstwie wysłanym do Bizancjum pisze jedynie Nestor. Pozostali dziejopisowie nie poruszają tego tematu. Zgodne z prawdą historyczną są również fakty dotyczące dziejów Konstantynopola oraz rządów cesarza Bazylego II. Starałem się też wiarygodnie zobrazować wygląd bizantyjskiej stolicy. W owym zadaniu bardzo pomocne okazały się relacje krzyżowców, pochodzące z początku XIII wieku.


Oczywiście "Misja Gniewomira" to nowość, więc nie wszyscy zdążyli już sięgnąć po książkę. Dlatego warto zapytać? W jaki sposób chciałaby Pan zachęcić jeszcze niezdecydowanych czytelników do poznania tej czwartej części przygód Gniewomira oraz poprzednich?


Myślę, że każdy, kto interesuje się historią oraz dziejami Słowian i Wikingów, znajdzie na kartach powieści o Gniewomirze coś dla siebie. Może się wydawać, że owe książki są przeznaczone głównie dla mężczyzn, lecz ja polecam je również wszystkim niewiastom, które lubią przeszłość z domieszką literackiej adrenaliny. A jeśli ktoś zapragnie jeszcze bardziej zgłębić dzieje wczesnego średniowiecza, to wystarczy, że przeczyta notki historyczne, w których znajdzie przydatne wskazówki, dotyczące przekazów źródłowych i literatury naukowej.


Czy to prawda, że z czasem pojawi się piąta i szósta część przygód Gniewomira?


Taką mam nadzieję. Piąta część jest już gotowa. Nad szóstą obecnie pracuję.


 Kończąc, pozostaje podziękować i zapytać, czego życzyć Panu na przyszłość?


Zapewne zdrowia, w tych zwariowanych czasach oraz tego, żeby powieści o Gniewomirze dotarły do jak najliczniejszego grona czytelników. Bowiem to od nich, jak wielokrotnie powtarzałem, zależy „kariera” pisarza, jak i sukces wydawcy.


Poznaj autora i jego twórczość – Piotr Skupnik

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl