Misja Gniewomira

Twoja ocena
Ta już czwarta część przygód jarla Gniewomira Egilsona naszpikowana jest nieprzewidywanymi zwrotami akcji. Za bohaterem podążymy z ziem polskiego Pomorza Zachodniego, aż do Dani, Szwecji i Finlandii. Oczywiście ową wyprawę zgodnie z mentalnością Wikingów zwieńczy próba podboju Wysp Brytyjskich. O tym, jak przebiegnie ta akcja dowiemy się w trakcie lektury. Mnogość świetnie opisanych wątków buduje niewiarygodne napięcie. Grozą powieje, gdy ujawnione zostaną zakulisowe knowania możnych tego świata oraz polityczne mordy.
Ta powieść historyczna gwarantuje wielkie emocje. Oczywiście nie tylko te budzące niepokój, ponieważ tło dopełniają romanse, miłosne uniesienia, sagi skandynawskie oraz polskie i angielskie legendy.
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/misja-gniewomira/ ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Misja Gniewomira"
Opinia

Styl
prowadzenia fabuły wodzi czytelnika po rubieżach, chatach czy
jaskiniach. Leżysz na futrach, polujesz, biegasz po lesie z toporem,
a do walki wręcz z tarczą w lewej ręce stajesz jako doświadczony
w fechtunku woj. plastyczność opisów onieśmiela i zachwyca
jednocześnie. Wszystko jest wyważone, smakowite, jedyne w swoim
najlepszym rodzaju. Tych, którzy nie znają wcześniejszych części
serii i boją się sięgnąć po którąkolwiek środkową uspokajam.
Autor każdy tom pisze tak, że bez trudu odnajdziemy się w świecie
Jarla Gniewomira. I – co najważniejsze – szybko w ten świat
wejdziemy, bo to czytelnicza pułapka, w którą po prostu MUSISZ
wpaść. To wnyki, które będą cię więzić do ostatniego
zdania powieści. A najgorsze jest to, że potem masz ochotę na
następne części i następne i dobrze ci w tej pułapce. Że twój
apetyt czytelniczy nie ucierpiał, a co najważniejsze, masz
niedosyt.
Takich książek, jak „Misja Gniewomira” pożądasz. Takie książki to diamenty, których poszukujesz na półkach księgarń czy bibliotek. Wspaniała fabuła, pełna przygód zwarta i spójna treść. Tu nie ma nic zbędnego, brak niepotrzebnych opisów, nie ma rozmów, ani tym bardziej postaci nic niewnoszących do całości. To ścisłe i solidne dzieło – i co dodam z dumą – polskiego autora, PIOTRA SKUPNIKA. Od tej powieści wiem, że zaczyna się moja dożywotnia przyjaźń z nim. Gniewomir mnie oczarował, zachwycił, zabrał na nieznane morza czytelniczego raju. Czego chcieć więcej? Chyba tylko kolejnych książek jego autorstwa – i to szybko.
http://autorzy365.pl/szlakiem-wyobrazni-z-jarlem-gniewomirem-egilssonem_a7043
Opinia

Czytając „Misję Gniewomira” można wyczuć pasję, z jaką
autor oddaje realia ówczesnych czasów, pisząc przystępnym i lekkim
stylem. W wydarzenia wchodzimy od razu, bez zawiłości i zbędnych opisów.
Nie brakuje, jak zwykle, dynamicznych walk, intryg, niebezpieczeństw i
dalekich wypraw pełnych przygód.
Spotykamy ponownie znajome postaci ale pojawiają się też nowi
bohaterowie mający znaczenia dla całej fabuły. Tworząc serię o jarlu
Gniewomirze pan Skupnik korzystał z dostępnych źródeł historycznych, o
czym informuje w notce zamieszczonej na końcu książki. Wśród nich
znajdują się „Mitologia Słowian” Aleksandra Gieysztora, „Kronika
Thietmara”, „Dzieje Kijowa Leszka Podhorodeckiego, „Bolesław – Lew
ryczący” Przemysława Urbańczyka, „Czwarta krucjata i złupienie
Konstantynopola” Jonathana Philipsa i wiele innych. To świadczy o dobrym
przygotowaniu materiału do kanwy powieści i jest okazją do
przypomnienia sobie niektórych wydarzeń poznawanych na lekcjach
historii.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/05/777-misja-gniewomira.html