Każdy śni własne sny
Już na wstępie autor wprowadza czytelnika w filozoficzne rozważania na temat istnienia jako takiego, faktu tego, że się JEST, granic poznania siebie i Wszechświata, rzeczywistości transcendentalnej.
Zaznacza fakt, że
Człowiek jest istotą dynamiczną – pragnie szczęścia. Każdy wyobraża sobie idealny dla siebie świat i ma nadzieję, że jego marzenia nie pękną jak bańka mydlana, bo rzeczywistość nie jest iluzją, więc jest wielce prawdopodobne że siła umysłu tworzy przyszłość. To są uskrzydlające myśli i dlatego, z pewnym jednak zażenowaniem, dzielę się opowiadaniem „Sen, nie sen” z czytelnikami.
Zapiski autora są podzielone na siedem fragmentów: Zdziwienie, Przebudzenie, Spotkanie, Koszmary, Poszukiwanie, Bal i Zakończenie. Każdy z nich opisuje rzeczywistość, która balansuje na granicy jawy i snu. Dzielą je miejsca – wszak autor śni swoje sny zarówno na leśnej ściółce, jak i wygodnym łóżku w Warszawie – ale łączy oniryzm; wątek snucia miłosnych wyobrażeń, które symbolizuje nieodsłaniająca się od razu tajemnicza i piękna Nieznajoma.
„Sen, nie sen” Marka Kaleńskiego-Jaśkiewicza to oryginalna, niecodzienna podróż, nazwana przez samego pisarza „wędrówką mózgu”, którą należy potraktować lekko i zabawowo. To zapis refleksji człowieka dojrzałego, które motywują do przemyśleń na temat własnej sennej – lub nie – rzeczywistości.