„Celem tej książki jest wywołanie rozluźnienia u czytelnika”. - wywiad z Markiem Kaleńskim

Obrazek artykułu
Czytać naprawdę warto. Pisarz Marek Kaleński przygotował niezwykłe opowiadanie „Sen nie sen”. W wywiadzie autor wyznał: „Celem tej książki jest wywołanie rozluźnienia u czytelnika”.

Niektórzy pisarze są wyczuleni na piękno świata. Marek Kaleński zachwyca się niezwykłością natury. Ten autor zwraca również uwagę, na przekazy wszechświata. Tym razem pojawił się ciekawy tytuł, inspirowany motywem snu.


Sen nie sen” to opowieść, która ma wywołać rozluźnienie u czytelnika. Po ciężkim dniu dorośli powinni skorzystać z przekazu tej książki. „Sen nie sen” to opowiadanie, nie bez przyczyny podzielone na siedem części. Ciekawe szczegóły Marek Kaleński zdradził w wywiadzie.


Na pewno nie wszyscy zdążyli Pana poznać. Może na początek zdradzi Pan co porabia w życiu zawodowym i prywatnym?


Jestem na emeryturze, więc nie muszę łamać sobie głowy rozwiązywaniem tematów technicznych. Niestety ubywa mi sił z racji upływu lat, ale nauczyłem się bezboleśnie rezygnować z tych czynności, które sprawiały mi przyjemność, ale i nadmierny wysiłek: wyczynowa turystyka, jazda samochodem. Na szczęście zrobiło się wolne miejsce dla innych zajęć. Najlepszym przykładem jest udzielanie się w hospicjum jako wolontariusz, gdzie stale się czegoś uczę.


Z notki biograficznej wiemy, że po przejściu na emeryturę, odkrył Pan w sobie wiele niewiarygodnych pasji.


To prawda. Mając więcej wolnego czasu, zafascynowało mnie malarstwo (szczególnie rysunki twarzy), obserwowanie przyrody, zgłębianie fizyki i tajemnic Wszechświata.


Czy pamięta Pan emocje, które wywołał w Panu dzień publikacji?


Oczywiście. „Przygody minoga” to moja jedyna tego rodzaju publikacja, a temat rodził mi się w głowie o wiele wcześniej, ale nie zdawałem sobie sprawy z tego, że kiedyś przedstawię go w postaci książeczki dla dzieci.


Podobno dzieciństwo spędził Pan w woj. Kieleckim. W jaki sposób piękno tamtych terenów, wpłynęło na Pana odczucia wewnętrzne oraz poczucie estetyki?


Dzieciństwo miałem „bajkowe”, bo nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak trudne były to czasy dla moich rodziców. Oni stracili wszystko, bo opuścili swoje posiadłości „za Bugiem”, mogąc zabrać jedynie kilka walizek. Jednak nigdy nie wyczułem u nich uczucia nienawiści. Po wojnie ojciec był najpierw dyrektorem szkoły rolniczej, a potem nauczycielem. Szkoła była położona w pięknym parku, a pomieszczenia szkoły zaadoptowane w pałacyku dawnych ziemian Wielopolskich.


Co daje Panu możliwość malowania obrazów?

Daje mi możliwość wyrażenia tego, czego co trudno przekazać wprost. Musimy więc sięgnąć po porównania albo abstrakcje.


Nie sposób zapomnieć, że korona-wirus zmienił świat. A w jaki sposób szerząca się zaraza wpłynęła na Pana życie? Obudziła lęk, zmotywowała do stosowania wielu czynności zaradczych, a może skłoniła do zastanowienia się nad kwestią wartości życia.


Utwierdziła mnie w przekonaniu, jak delikatna jest natura, jak wielkim darem i tajemnicą jest Istnienie, jak bardzo powinniśmy być ostrożni i pokorni posługując się rozumem. Byłem psychicznie przygotowany do wielkich zmian na naszej planecie, więc było mi łatwiej. Jestem pewien, że to dopiero początek. O siebie przestałem się martwić, ale myślę o młodym pokoleniu nie bez obaw.


Trzeba zapytać w jaki sposób, odebrał Pan toczącą się wojnę?


Zobaczyłem jak radykalnie, zmieniła się technologia walki, równocześnie jak niewiele zmienił się człowiek pod względem moralnym. Prymitywne instynkty pozostały, nawet u przywódców. Oczywiście tocząca się wojna /a raczej napaść/ wyzwoliła również pozytywne odczucia. Moją nadzieją i pragnieniem jest, aby gest wyciągniętej z pomocą ręki Polaków w kierunku Ukrainy zaowocował w przyszłości prawdziwym pojednaniem.


Pomimo niefortunnych okoliczności, zdołał Pan wydać książkę. Skąd potrzeba, żeby pojawił się „Sen nie sen”?

Sen, nie sen” to książka raczej dla dorosłych. Po książeczce dla dzieci „Przygody minoga” czułem pewien niedosyt, że nie powiedziałem czegoś więcej, co leżało mi na sercu.


Sen nie sen” to jedyna w swoim rodzaju książka. Do kogo jest ona skierowana?


Skierowana szczególnie do tych którzy „wstydzą” przyznać się do własnych marzeń.


Czy to prawda, że wspomniana opowieść inspirowana jest prawdziwą historią?


Częściowo, ale chyba niewiele jest ludzi, którzy zdobywają się na odsłonięcie wprost, wszystkich zakątków swojego życia. Dlatego „piękna pani” jest przenośnią.


Pana opowiadanie rozpoczyna filozoficzny wstęp. Czy uważa Pan, że odbiorcy zrozumieją Pana przekaz?


Uważam, że duża część zrozumie właściwie. Ta część, która nie zaakceptuje wstępu, chyba nie będzie czytać dalej. Przy obecnym natłoku książek jest to normalne.


Sen nie sen” to opowiadanie podzielone na 7 części i każdą z nich łączy motyw snu. Dlaczego właśnie wyobrażenia senne stanęły na czele przesłania?


Rozpoczęło się od wielkiego wzruszenia, gdy przyśnił mi się mój zmarły tata tak mocno, że zerwałem się z łóżka z krzykiem. Powiedział ważne dla mnie słowa i zniknął jak bańka mydlana, gdy próbowałem go objąć. Wrażenie było na tyle silne, że namalowałem obraz przedstawiający tę sytuację.


Po wkroczeniu w fabułę autor śni o rodzinnej wsi Nowosiółce. Dlaczego właśnie te wątki Pan porusza?

Nowosiółka jest miejscowością w Ukrainie i o niej słyszałem wiele od ojca.


Jaką rolę w historii naszego bohatera odgrywa tajemnicza nieznajoma? Czy jest to prezentacja motywu miłości?


To kluczowe pytanie. Ja nie chcę stawiać kropki nad i.


Czy to prawda, że sen uważa Pan za przejaw zdezorganizowanej rzeczywistości?


Sen to inny świat i dlatego trzeba być ostrożnym w interpretacji wrażeń które wytwarza zmęczony i zdezorientowany podczas snu mózg. Lepiej skupić się na realnej rzeczywistości, a sny rozpatrywać uważnie, ale z przymrużonym okiem.


Wywiad nie powinien zdradzać szczegółów. A w jaki sposób Pan zechce zachęcić odbiorców do sięgania po „Sen nie sen”?


Celem tej książki jest wywołanie rozluźnienia u czytelnika, szczególnie po trudnym dniu i zwrócenie uwagi na piękno świata, w którym żyjemy.


Kończąc, należy podziękować za udzielone odpowiedzi. Oczywiście chcemy również wiedzieć, czego życzyć Panu na przyszłość?


Siły duchowej … a potem dopiero „zdrówka i pieniędzy”.

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl