Zapowiedziane szczęście
Twoja ocena
Rzeczywistość przedstawiona w sposób wyraźny i prosty - od urodzenia, poprzez czasy wojny, okupacji i biedy, do teraźniejszości. Nie ma tu żadnej fikcji literackiej.
Nieprzewidziane, zaskakujące wydarzenia splatają się z codzienną szarą rzeczywistością, aby znów na kolejnych stronach zaskoczyć niezwykłością. Januszek miał wiele szczęścia, żeby „wyjść obronną ręką” z niespodziewanych wypadków i zdarzeń, między innymi – zabaw na krach lodowych, porażenia prądem, kaskaderskich popisów na balkonach, brawurowej jazdy samochodem, tonięcia w jeziorze, ataku komórek rakotwórczych itd.
Autobiografia nie tylko z nieoczekiwanymi i dramatycznymi zdarzeniami, ale także pełna sukcesów bohatera na różnych polach działania.
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/zapowiedziane-szczescie/ ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Zapowiedziane szczęście"
Opinia
Książka już po samej okładce zapowiada się świetnie. Tym razem czytanie
zależy zacząć już od samej okładki. Tak, tak… dobrze czytacie. Okładka
książki to nic innego jak stos zdjęć z życia autora. To taki wstęp do
tego co czeka nas w środku. To taka foto książka od lat dziecięcych do
współczesnych Pana Jana. Muszę przyznać, że taka forma okładki bardzo mi
się spodobała. Wreszcie nie czytam suchej biografii, ale również widzę
fragmenty z życia. Książkę czyta się dość fajnie. Język jest raczej
przyjazny i łatwy, choć pod koniec książki zdarzają się fragmenty z
trudnymi słowami i niezrozumiałymi nazwami.
http://mojerecenzjeksiazek.blog.onet.pl/2017/08/30/zapowiedziane-szczescie/
Opinia
Niesamowita historia... o szczęściu... i nie tylko.
Czy życie zwyczajnego człowieka... takiego "jednego z nas (wszystkich)"... może być ciekawą historią? Pełną pasji, anegdot, takiego... codziennego życia, które, choć jest właśnie codzienne, to właśnie przez to... wyjątkowe? Oczywiście. Ta książka jest tego świetnym przykładem.
Główny bohater urodził się w czasie II Wojny Światowej. Okres, realia... nad wyraz niekorzystne... Wojna, okupacja, bieda... później trudne lata powojenne... Bohater, co ma miejsce raz na naprawdę sporą liczbę urodzeń (bodajże raz na kilkadziesiąt tysięcy?) jest, dosłownie, "w czepku urodzony" :) ... I coś w tym musi być, szczęście bowiem mu sprzyja. Lecz.. czy właśnie tylko dzięki temu "w czepku urodzeniu"?... Zastanówmy się... To może taka trochę dygresja poza-książkowa, ale... warta napisania w tej recenzji... Tak naprawdę bowiem... chyba każdemu z nas jest potrzebna ta odrobina szczęścia w życiu... Prawda? I niekoniecznie jest ona dla nas wszystkich niedostępna... Jestem i zawsze byłem zdania, że każdy jej doświadcza - to, czy tę odrobinę zauważymy i wykorzystamy to inna sprawa, ale - tak; myślę, że każdy tę odrobinę szczęścia może znaleźć na swojej drodze. I według mnie właśnie o tym jest ta książka - o zwyczajnym człowieku, o zwyczajnym życiu, które, jeśli wykorzysta się małe uśmiechy losu, może być... dobre. Może nie idealne - ale dobre. Wykorzystane. Tak bardzo, jak to możliwe w konkretnych, zastanych w danej sytuacji bądź sytuacjach, warunkach.
Bardzo fajnie czytało się tę książkę. Może przez to, że była o czymś - wiem, powtarzam się, ale to właściwe słowa, a więc i konieczne powtórzenia - zwyczajnym. Bo to, co zwyczajne, wcale nie musi być nudne. Nużące. Pełne rutyny. Niekoniecznie :) ... A w życiu trzeba umieć korzystać z nadarzających się okazji i zawsze próbować dążyć do jednego - do tego, żeby spróbować być szczęśliwym.
https://cosnapolce.blogspot.com/2017/09/zapowiedziane-szczescie-jan-melerski.html