„Utwory, które napisałam, są dziełem Boga” – wywiad z Beatą Zając

Obrazek artykułu
Wywiad z Beatą Zając, autorką przepełnionego uczuciami tomiku poetyckiego, „Miłość w różnych odsłonach”. Wewnątrz, czytelnicy w każdym wieku odnajdą skłaniające do refleksji utwory.

Beata Zając pierwszy wiersz napisała we wczesnym dzieciństwie. Odczuta wówczas wena, z czasem pogłębiała się, nabierając nowego charakteru. Poetka przyznała, że ważne miejsce w jej życiu zajmuje również muzyka. Fascynuje jednak fakt, że utwory pisane przez Beatę Zając ponoć „są dziełem Boga”. W wywiadzie autorka zdradziła wiele szczegółów.


W ludziach jest mało miłości...- Beata Zając - TUTAJ


Od ilu lat pisze Pani wiersze?


Pierwszy wiersz w swoim życiu napisałam w listopadzie 1980 r. Miałam wtedy niespełna 8 lat. Jest to wiersz poświęcony mojemu Tacie. To miał być prezent imieninowy ode mnie. Wiersz nosi tytuł „DLA CIEBIE TATO”. Jest on podziękowaniem za oddanie się rodzinie, krajowi, za walkę o lepszy byt Polaków podczas strajków, jakie miały miejsce w sierpniu 1980 r.

     W dniu imienin mojego Taty pamiętam, że był to piątek, moi Rodzice poszli do kina. Ja z Bratem zostaliśmy w domu. Następnego dnia, w sobotę, miała odbyć się uroczystość rodzinna. Mnie zrobił się bardzo przykro, bo dla Taty nie miałam żadnego prezentu, w sklepach i tak ciężko było cokolwiek kupić Zebrało mi się na płacz. Zamknęłam wówczas oczy, aby powstrzymać łzy i …, w tym samym momencie w głowie miałam już gotowy wiersz. Nabazgrałam go z zamkniętymi oczami. Bałam się je otworzyć, żeby wiersz nie uleciał z głowy. To było niesamowite uczucie, kiedy nagle i niespodziewanie przychodzi wena. Mówię, że to Bóg pisze moją ręką albo Bóg dyktuje, a ja jestem sekretarką…, ha ha ha.


Czy pisanie wywiera wpływ na Pani życie codzienne?


     Oczywiście. Kiedy piszę, czuję się uskrzydlona, dowartościowana, bo wiem, że to o czym piszę, jest szlachetne i piękne. Głównie piszę dla dzieci i młodzieży, więc cieszę się, że mogę młodemu pokoleniu przekazać wiedzę na temat miłości.

     Moje utwory są okazjonalne, o różnej tematyce, tak więc miłość, jaką przekazuję w swojej poezji, jest różnorodna. Poza tym piosenki, które napisałam, były śpiewane na różnych festiwalach, piknikach, w których uczestniczyłam. Współpracuję z różnymi instytucjami stowarzyszeniami, np. Młodzieżowy Dom Kultury w Elblągu, czy Stowarzyszenie Zicherka. Oprócz pracy zawodowej zajmuję się również pracą społeczną.


Poezja to wysublimowany sposób wyrażania emocji. Czy w Pani przypadku jest to jedyny przekaz, łączący Panią z czytelnikami?


     Poprzez pisanie uwalniam swoje emocje i czuję się wtedy naprawdę świetnie, taka uskrzydlona i radosna. Moim wielkim hobby niemal od urodzenia jest muzyka. To ona daje mi wiele szczęścia, spokoju, relaksu. Bez niej nie potrafiłabym, poradzić sobie z wieloma problemami. Poza tym kocham śpiewać. Na scenie czuję się, jakbym była w innym świecie. Tam znikają wszelkie kłopoty, niepowodzenia losu, tragedie, codzienna szarość. Tak więc swoje emocje wyrażam nie tylko poprzez pisanie poezji, ale także poprzez muzykę i śpiew.


W jaki sposób definiuje Pani miłość, której tak dużo jest w tomiku „Miłość w różnych odsłonach”?


     MIŁOŚĆ – bez względu na jej rodzaj, to uczucie piękne, szlachetne, pozytywna wartość naszej duszy. Bez niej człowiekowi byłoby trudno przetrwać na tym świecie. O miłości dużo pisali starożytni filozofowie, tacy jak: Sokrates, Platon…

     Miłość to Dar Boży tak jak talent. Otrzymujemy go z chwilą narodzin, lecz jest to zaledwie namiastka. Z czasem miłości musimy się nauczyć, rozwijać, pogłębiać, pielęgnować. Nie można jej zlekceważyć, zaniechać, tak jak talentu nie można zakopywać. Z miłością żyje się o wiele prościej, lżej. Łatwiej pokonuje się przeciwności losu.


Jakie są to odsłony, jakie rodzaje miłości można wydobyć z lektury wierszy?


     Różne są rodzaje miłości, choć inaczej kochamy, to siła tej miłości może być tak samo silna względem wszystkich jej rodzajów.

Miłość do rodziców, rodzeństwa, dziadków, przyrody, Ojczyzny, Boga, hobby, zwierząt, narzeczonych, miłość do swoich dzieci. Każda z tych miłości jest inna, ale tak samo mocna, silna. Tak samo piękna i szlachetna. Miłość dowartościowuje człowieka.


W wierszach można odkryć nutę patriotyzmu. Czym jest dla Pani patriotyzm XXI wieku. Czy jest on podobny do tego, który znamy z historii z czasów II wojny światowej, kiedy to walka o przetrwanie jednoczyła naród? Czy teraz te mamy możliwość doświadczyć czegoś podobnego?


     Patriotyzm to dość szerokie pojęcie. Ludzie różnie pojmują to zagadnienie. Patriotyzm to uczucie, które istnieje od czasów prahistorycznych, aż do dzisiaj i jest takie samo. Różni się jedynie metodami walki w zależności od panującej sytuacji, czy czasów, w jakich przyszło nam żyć.

     W średniowieczu Polacy walczyli z Krzyżakami o ziemie, w renesansie stanęliśmy w obronie własnego, ojczystego języka, w XVII wieku toczyliśmy walkę ze Szwedami o naszą suwerenność, a w okresie zaborów, także przyszło nam walczyć o niepodległość naszej Ojczyzny tak jak w czasie I i II wojny światowej, aż po czasy PRL–u. Patriotyzm to nie tylko walka z wrogiem o Ojczyznę. Patriotyzm jest w nas również wtedy, gdy panuje pokój. To miłość do ojczystego języka, ojczystej ziemi, słynnych Polaków, polskiej literatury, to miłość do polskich gór, polskiego morza, krainy tysiąca jezior, tradycji, obyczajów.

     Teraz, w obecnych czasach, też okazujemy swój patriotyzm. Poprzez walkę z zarazą, my Polacy, pomagamy sobie nawzajem w walce z wrogiem. Lekarze walczą o zdrowie i życie chorych, kucharze gotują posiłki dla nich, żeby mieli siłę walczyć, wolontariusze pomagają seniorom w robieniu zakupów, inni szyją maseczki ochronne.

Ludzie w ciężkich sytuacjach potrafią się jednoczyć, być ze sobą – razem, duchowo i fizycznie. 15 lat temu zmarła nasza największa Duma Narodowa, Polak, Papież, Jan Paweł II.

Wszyscy Polacy kochali i uwielbiali Karola Wojtyłę. W momencie Jego śmierci cały polski naród zjednoczył się i wspólnie modlił za duszę Papieża. To jest patriotyzm.

     Gdy reprezentacja Polskich piłkarzy, czy siatkarzy bierze udział w Mistrzostwach Świata, to cały naród im kibicuje! Wykrzykuje różne przyśpiewki z nutą patriotyzmu, wywiesza flagi, maluje na twarzy barwy biało–czerwone. Gdy na Igrzyskach Olimpijskich lekkoatleta, nasz rodak zdobywa złoty medal i staje na najwyższym podium, to wszyscy Polacy płaczą ze szczęścia i z dumą słuchają hymnu narodowego. To też jest patriotyzm.

     Myślę, że patriotyzm, który towarzyszy człowiekowi od zawsze, jest taki sam i wciąż aktualny. Jedynie powierzchownie różni się w zależności od czasów, w jakich żyjemy. Bo człowiek odkąd się pojawił na tym świecie, kocha to wszystko, co bliskie jest jego sercu.


Czy Bóg, którego Pani wyznaje, ma wpływ na Pani myśli, postępowanie, a także na przekazywane w formie poetyckiej przemyślenia? Czy czuje Pani „rękę bożą”, kiedy pisze wiersze o wzajemnym miłowaniu? Ludzie nazywają to natchnieniem albo piórem anioła, jednak pod te hasła można swobodnie i bezpiecznie podpiąć działanie Boga. Zgadza się Pani ze mną?


     Oczywiście, tak! Bóg w moim życiu odgrywa bardzo ważną rolę. Kiedy miałam niespełna 16 lat, zaczęłam uczęszczać na spotkania oazowe, chodziłam na pielgrzymki do Częstochowy i nie tylko. Tam poznałam bardzo wielu wspaniałych i przyjaznych sobie ludzi. Byli pełni radości, chętni do niesienia pomocy. Uczyłam się czytać Pismo Święte, rozważać, dużo śpiewałam, bo kto śpiewa, ten dwa razy się modli. Brałam udział w misterium wielkanocnym. Dzięki mojemu zaangażowaniu się w miłość do Boga, żyło mi się naprawdę dobrze. Prawie wszystko przychodziło mi z łatwością.

     Uczyłam się dobrze, czułam, że mam wokół siebie wspaniałych ludzi, byłam radosna. Miłość do Boga zaowocowała. Mam wspaniałego, kochającego Męża, Córkę, która teraz studiuje telemedycynę. Mam wspaniałą rodzinę, pracę. Obecnie śpiewam w Elbląskim Chórze Katedralnym, na Chwałę Bożą.

     Dla chrześcijan wiara w Boga jest bardzo ważna i życie według Jego przykazań, spośród których najważniejszymi są DWA PRZYKAZANIA MIŁOŚCI.

BĘDZIESZ MIŁOWAŁ PANA BOGA SWEGO Z CAŁEGO SERCA SWEGO, Z CAŁEJ DUSZY SWOJEJ, ZE WSZYSTKICH SIŁ SWOICH. A BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO”.

Utwory, które napisałam, są tak naprawdę dziełem Boga, ja je tylko pisałam pod dyktando. Na tym chyba polega wena, że piszemy, nie zastanawiając się, co, jak, dlaczego właśnie tak, a nie inaczej. Dlaczego taki tytuł, a nie inny. Najpierw piszę to, co mam w głowie, a później analizuję i zastanawiam się, rozważam, co autor miał na myśli. Myślę, że to głęboka miłość, której się nauczyłam w swoim życiu, przyczyniła się do posiadania weny twórczej i pisania utworów. Kroczenie z Panem Bogiem przez życie jest wspaniałe i o wiele, wiele łatwiejsze. Poezja i muzyka to owoc mojej miłości do Boga.


    Na zakończenie dodam jeszcze parę słów od siebie.


     Kiedy byłam dzieckiem, pragnęłam w przyszłości zostać piosenkarką. Kocham muzykę i śpiew. Gdy chodziłam do szkoły średniej, nauczyciele języka polskiego i historii pogłębili we mnie uczucie patriotyzmu. Umiejętnie potrafili przekazać wiedzę, dotyczącą naszej Ojczyzny. Wtedy też w listopadzie 1988 roku napisałam swój drugi wiersz. „LIST DO MATKI”. Postanowiłam, że pójdę na studia humanistyczne.

     Tak się jednak nie stało. Bóg pokierował inaczej moim życiem. Zawodowo zajmuję się księgowością. Jednak oprócz pracy zawodowej, udzielam się społecznie, ucząc dzieci swoich piosenek w Młodzieżowym Domu Kultury, czy w stowarzyszeniu ZICHERKA

Nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek wiedzę, którą zdobyłam w szkole, mam na myśli: język polski, historię, religię i muzykę, oraz pasję w swoich utworach połączę klamrą w jedną całość. Tą klamrą łączącą jest MIŁOŚĆ.


Jako optymistyczny akcent, Beata Zając zaprezentowała czytelnikom króciutki wierszyk. 

Doskonale oddaje on zamysł walki z panującą sytuacją, który odbywa się pod hasłem

"Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie…”.


Jeszcze będzie przepięknie,

jeszcze będzie normalnie.

Będę cieszyć się życiem,

będę bawić się fajnie.

Będę znowu pracować,

moją Córcię całować.

Do białego rana z przyjaciółmi hulać,

wszystkich swoich bliskich mocno przytulać.

Wszystko, to będę miała,

niech tylko minie ta pandemia cała.


Beata Zając


Rozmowę przeprowadziła Agata Orzechowska. 

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl