Opinia
Jest to pierwsze moje spotkanie z piórem Pani Anny Wysockiej-Kalkowskiej i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Cała historia zaczyna się w Paryżu. Nicole zdała egzamin i w pewnej knajpce nad Sekwaną czeka na swoją siostrę. Izabel dociera na spotkanie z córką Colette. I jedyne, co jeszcze zdążyła powiedzieć siostrze to, to, iż odnalazła ojca swojej córki i nadszedł czas na zmiany. Nagle rozlegają się strzały, Izabel zrywa się z miejsca by być przy córce. W tym ataku terrorystycznym zginęło wiele osób. Nicole straciła siostrę a Colette matkę.
W tak krótkiej chwili nasza główna bohaterka musi zweryfikować swoje plany u marzenia. Postanawia adaptować córkę siostry i stworzyć dla niej dom. Jednak matka Nicole, z którą nigdy nie miała dobrego kontaktu stawia jej warunek, iż ma pozostać w Carnac. I tak główna bohaterka podporządkowuje swoje życie dla kilkuletniej Colette, która z czasem zaczyna do niej mówić mamo.
Czy uda im się otrząsnąć po takiej tragedii?
Czy Nicole odnajdzie swoje szczęście?
Czy ma szansę na miłość w Carnac?
Co z jej marzeniem o życiu w Paryżu?
I jak jej życie odmieni Colette, która jest nad wyraz dojrzała jak na swój wiek.
Przepiękna historia, pełna emocji i tajemnic. Już od pierwszych stron czułam, że to cudowna książka. Historia młodej kobiety, która dążyła za swymi marzeniami, która realizowała swoje marzenia. A w ułamku sekundy wszystko się rozsypuje jak domek z kart. Musi stać się matką dla dziewięcioletniej Colette, która w ataku terrorystycznym straciła matkę, a ojca nigdy nie poznała. Kobieta musi porzucić swoje życie w Paryżu i przeprowadzić się do Carnac, z którego jakiś czas temu tak starała się wyrwać.
Ciężko mi sobie wyobrazić jak trudno musi być zakopać swe marzenia.
Historia pokazuje również jak ważna w życiu każdego człowieka jest prawa. I nie chodzi o to, że kłamstwo zawsze wyjdzie na jaw. Lecz o to ile cierpienia zadajemy innym poprzez kłamstwo a zwłaszcza sobie.
Książka naprawdę godna polecenia. A ja z ogromną chęcią przeczytałabym inne powieści Pani Anny Wysockiej-Kalkowskiej.
Opinia
Jako jedna z pierwszych miałam przyjemność zapoznać się z treścią
książki, gdyż zajęłam się przygotowaniami do jej wydania. Nie będę
obiektywna! Talent literacki Ani Kalkowskiej od pierwszej książki tylko
wzrasta i zaskakuje wyobraźnią i stylem pisarskim, który wnosi Autorkę
na coraz wyższy poziom.
Treść powieści wzrusza, fabuła świetnie się rozwija i pomimo tego, że
nie ma w tej książce "pędu", opis życia bohaterów sprawia, że chce się
do nich jechać, chce się pooddychać ich powietrzem, ich atmosferą.
Jeśli ktoś chce poznać Anię - Autorkę, to niech przeczyta tę książkę.
Znajdzie ją między wierszami, w tkliwości głównej bohaterki, w upartym
dążeniu do celu, w umiejętności okazywania uczuć, w niezwykłej
troskliwości.
Pisarz zawsze wkłada część siebie do swoich utworów, Ania do "Oceanu..."
włożyła spory kawał własnego serducha i własnej osobowości. Kto ją zna,
potwierdzi, że mam rację!
Celowo nie poruszam wątku fabuły, książka jeszcze w drukarni, zatem
niech ukaże się, znajdzie chętne przeczytania umysły i zacznie bajać
szumem oceanu, jak piękna muszla przyłożona do ucha.
Opinia
Uważam, że jest to jedna z tych piękniejszych historii o życiu. O miłości. O śmierci. O tym, że trzeba doceniać to, co mamy. Nigdy nie wybrzydzać, nie być wybrednym. Nigdy nie wiemy, kiedy przyjdzie na nas czas i pora... Dlatego też cieszę się niezmiernie, że miałam okazję przeczytać te historię przedpremierowo i że z czystym sumieniem MOGĘ JĄ WAM POLECIĆ. Jestem pewna, że historia ta, zostanie w mojej głowie na dłużej niż chwilę. Dziękuję serdecznie raz jeszcze autorce oraz wydawnictwu. A WAM GORĄCO POLECAM!cała recenzja na stronie: https://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2019/10/przedpremierowo-anna-kalkowska-wysocka.html