Druga wojna światowa z perspektywy hinduskiego mnicha

Obrazek artykułu
Temat doświadczeń wojennych jest często przywoływany w programie nauczania i krajowych mediach. Warto jednak pamiętać, że oprócz dobrze znanych nam nazistowskich obozów koncentracyjnych czy radzieckich łagrów, podczas drugiej wojny światowej różnego rodzaju obozy jenieckie istniały również poza granicami Europy.


Głównym źródłem wiedzy o realiach panujących w tych miejscach są podania historyczne oraz zawarte w formie książek wspomnienia byłych więźniów. Do grona „literatury obozowej” dostępnej w polskich księgarniach dołączyły ostatnio „Nieznane Indie” Walthera Eidlitza, poruszające kwestię obozów dla internowanych w Kalkucie. Jest to publikacja o tyle nietypowa, że historia zniewolenia i uciemiężenia przedstawiona jest z punktu widzenia osoby głęboko wierzącej, pragnącej rozwijać swoją ścieżkę duchową.


Eidlitz, austriacki pisarz i indolog, w 1938 roku wyjechał do Indii w poszukiwaniu duchowej wiedzy – jednak  zaraz po wybuchu II Wojny Światowej trafił do obozu dla internowanych, w którym spędził długie lata. Autor, ze względu na przyjętą filozofię życia starał się przystosować do panujących tam warunków.


W indyjskich obozach, w których spędziłem około sześciu lat życia, panowały znośne warunki. Nie było w nich komór gazowych, chłosty, sal tortur ani pieców do palenia istot ludzkich. (…) Prosty wikt był na ogół dobry i wystarczający. Naturalnie składał się niemal wyłącznie z potraw mięsnych, a w ostatnich latach – głównie z konserw” – pisał w swojej książce „Nieznane Indie” Eidlitz.


Z lektury dowiadujemy się, że choć warunki panujące w Indiach były lepsze niż w obozach zlokalizowanych w Polsce, także i tam życia nie dało się planować inaczej niż z dnia na dzień - choć jak przekonywali internowani, nawet to nie było pewne. „Więźniowie kopali w ziemi, sadzili bananowce i inne drzewa. Tworzyli małe ogródki (…) Zajmowali się stolarstwem, kładli rury, wbijali gwoździe, kuli i spawali. Mieszali cement, budowali, używając kafli i kamieni” – pisał Eidlitz, przyznając, że wszystkie dni zdawały się być takie same, upływały bowiem pod znakiem ciężkiej pracy i walki o przetrwanie.


Można odnieść wrażenie, że książka przedstawia obozy dla internowanych w dość łagodnym świetle, jednak należy pamiętać o tym jak ogromny wpływ na pokazane wątki miała filozofia życiowa jaką wyznawał Eidlitz. Pośród tych wszystkich niedostatków austriacki pisarz zafascynował się tradycją gaudijawisznuizmu, która stała się dla niego odskocznią od mąk w  obozie. To sprawiło, że opisał swoje doświadczenia z okresu zniewolenia, wzbogacając je o dogłębną relację swojej przemiany duchowej.

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl