Zabić czterdzieści cztery osoby z listy...

Obrazek artykułu
Już niebawem w księgarniach ukaże się debiutancka powieść Dawida Hurlaka "44 dni" To powieść obyczajowa, w której autor w niezwykle przewrotny sposób stawia pytanie o wartość ludzkiego życia, a także o tym, komu – jeśli w ogóle – wolno decydować o tym, czy ktoś ma żyć i rozwijać się, czy też nie.
Tomasz Król niby jest pianistą, niby jest rzeźbiarzem, niby wie, o co mu w życiu chodzi. Niby, bo coraz mniej rzeczy a propos tego życia jest pewien. Zagadka numer jeden, w której się pogrąża, z każdym krokiem, coraz bardziej czując jej kres, lecz coraz mniej i ją i siebie rozumiejąc: co się stanie, gdy zabije ostatnią osobę z listy? Im bliżej finału do zrealizowania czterdziestu czterech zadań, tym więcej pytań i kuriozów spada na głowę Tomasza. Zaczyna wręcz w tym wszystkim zastanawiać się, dlaczego w ogóle zabija. I to zabija ludzi, którzy – obiektywnie rzecz ujmując – ani nie mają ze sobą nic wspólnego, ani nic w ich życiorysach nie wskazuje jakkolwiek na to, że mogliby komukolwiek aż tak zaleźć za skórę. Bo komu, na przykład, mogłoby zajść za skórę dziecko? Tomasz nie wie i choć czasem zaprząta mu to głowę, to ponad czterdzieści razy skreślił z listy stosowne nazwisko, czym zadowalał swojego przyjaciela, który powierzał mu owe misje, nigdy nie mówiąc czemu. Czy w takim ferworze nienaturalnej determinacji możliwe jest w ogóle przestać? I czy w całym tym szaleństwie pochłaniającym bohatera, cokolwiek dzieje się naprawdę?


Książka w niezwykle przewrotny sposób stawia pytanie o wartość ludzkiego życia, a także o tym, komu – jeśli w ogóle – wolno decydować o tym, czy ktoś ma żyć i rozwijać się, czy też nie. Co jest gorsze: śmierć czy absolutne nieistnienie nigdy? Życiem głównego bohatera zdają się rządzić wypadki. On sam zresztą, w pewien sposób także stara się je powodować, i to z zastanawiającą skutecznością. Na rękach ma krew ponad czterdziestu osób i sam właściwie nie wie ani dlaczego się godzi na jej przelew, ani kto tak naprawdę każe mu to robić. Na swej drodze napotyka zarówno ludzi, którzy subtelnie starają się mu w tym zbrodniczym dziele przeszkodzić, jak i tych, którzy usilnie dążą do tego, aby nie przestawał dopóty, dopóki nie skreśli z tajemniczej listy odpowiedniej liczby istnień. Żadna z tych frakcji nie przeważa jednak szali na swoją stronę, udaje się to dopiero połączeniu, zdawałoby się, przypadkowych spotkań i snów, a raczej – snów o spotkaniach.

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl