To było nieuniknione

Okładka
"Chcesz powiedzieć, że jestem żywym, chodzącym paradoksem?".
Wydawałoby się, że moda na czytanie romansów paranormalnych na świecie w dużej mierze osłabła. Od wielkiego szaleństwa, jaki wytworzyła premiera pierwszego tomu znanej na całym świecie, kultowej sagi "Zmierzch" minęło już bowiem ponad dziesięć lat. Lat, które z pewnością w dużym stopniu ukształtowały literacko pokolenie wchodzących w dorosłość czytelników. A jednak, jak pokazuje fenomen pierwszego tomu bardzo popularnej serii "Przeczucia", na świecie nadal chętnie czyta się książki o miłości pomiędzy człowiekiem a jakąś nadnaturalną istotą.

Amy A. Bartol to absolwentka Hillsdale College w Michigan. Matka dwójki synów i żona swojego męża. 

Niespełna osiemnastoletnia Evie Claremont, nazywana Genevieve, wyjeżdża na studia do college’u w Crestwood w stanie Michigan. Na miejscu poznaje nowych przyjaciół, ale także ludzi, którzy nie są zadowoleni z jej obecności. Reed Wellington, niezwykle atrakcyjny chłopak usilnie próbuje przekonać bohaterkę, by wyjechała z miasta. Okazuje się bowiem, że ani Evie ani Reed nie są zwykłymi ludźmi, a ich los został już przesądzony tym, co niestety nieuniknione.

"Nieuniknione" to utrzymany w znanej mi konwencji, romans paranormalny, który w zasadzie nie zaskoczył mnie niczym nowym w warstwie fabularnej, ale okazał się jednocześnie przyjemną odskocznią od czytanych przeze mnie na co dzień książek, w których realizm sytuacyjny jest bardzo głęboko osadzony w fabule. Amy A. Bartol serwuje czytelnikom historię tworzenia się zakazanego uczucia, które nie powinno mieć miejsca i które teoretycznie skazane jest z góry na porażkę. Tym, co odróżnia ten dość sztampowy motyw w tego typu książkach jest postać głównej bohaterki, która sama jedynie w połowie jest człowiekiem, a z czego zdaje sobie sprawę w miarę rozwoju akcji. Przyznam, że dość długo zagadką pozostawała dla mnie tajemnica Reeda, gdyż wyobrażałam sobie kilka scenariuszy tego, kim naprawdę jest ten bohater. Motyw, po który sięgnęła autorka nie jest jednak niczym nowym i sądzę, że czytelnicy, którzy mogą nazywać siebie "fanami romansów paranormalnych" dość szybko zorientują się, w czym rzecz. Taka przewidywalność nie pomaga, ale też nie szkodzi, gdyż powieść ta pędzi niczym rollercoaster, zabierając czytelnika na pogranicze realizmu i fantastyki.

Fascynacja, jaka tworzy się pomiędzy magnetycznie atrakcyjnym Reedem i Evie, oraz silna więź łącząca bohaterkę z jej przyjacielem Russellem, kreują swoisty, miłosny trójkąt, w którym co chwilę zmienia się kierunek nasilenia uczuć. Podczas lektury można współodczuwać emocje, jakie targają Evie, rozumieć jej dylematy i niezdecydowanie. Można także, tak jak było to w moim przypadku, kibicować jednemu z mężczyzn w walce o jej serce. Ważną rolę w tej płaszczyźnie pełnią dość dobrze skrojone dialogi, które nacechowane dość często dużą dawką namiętności, pozwalają wprawić w ruch czytelniczą wyobraźnię.

Amy A. Bartol zaskoczyła mnie pod koniec lektury, gdy ukazała prawdziwą twarz jednego z bohaterów. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i byłam szczerze zdumiona, gdy nastąpił tak niezwykły zwrot akcji. Brawa dla autorki za ten zupełnie nieprzewidywalny element fabuły.

"Nieuniknione" to książka, która powinna zadowolić wszystkich miłośników gatunku paranormal romance. Jest w niej bowiem wszystko, co taka powieść winna posiadać – namiętność, magia, siły nadprzyrodzone, atrakcyjni mężczyźni i słaba kobieta, powoli odkrywająca w sobie wielką siłę. Pierwszy tom pozostawił moją osobę z otwartym zakończeniem, a więc nieuniknionym jest sięgnięcie przeze mnie po następną część tej serii.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl