Opinie o książce: "Nic już nie chcę"

Okładka
Opowieść o trudnym życiu, walce z przeciwnościami, rodzinnych relacjach, przyjaźniach, miłości oraz o ważnych aspektach życia, które mają wpływ na kształtowanie się człowieka, jako istoty społecznej. Norbert to niezwykle inteligentne i rozsądne dziecko. Jak na swój wiek jest nad wyraz dojrzały i rozsądny. Radzi sobie doskonale i choć jest mu trudno, bo w domu panuje strach, przemoc i bieda, to stara się zdobywać wiedzę, by jego życie wyglądało inaczej. Wzruszająca i pouczająca książka, która uwrażliwia na to, co dzieje się obok. Wskazuje, jak wiele może zdziałać wyciągnięta dłoń i do jakich tragedii może prowadzić odwracanie wzroku,...

Opinia

Awatar użytkownika
iwona_f72
(anonimowy)


Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, co decyduje o powodzeniu lub niepowodzeniu w życiu? Czy można być od urodzenia pechowcem? A może porażki to kwestia nastawienia do życia lub skutek traumatycznych doświadczeń z dzieciństwa?

Takie pytania przychodzą na myśl podczas lektury powieści Michała Chruściela „Nic już nie chcę”.
Jej bohaterem jest Norbert, chłopiec z patologicznej rodziny, z przerażeniem obserwujący domową codzienność: wiecznie pijanego ojca-awanturnika, uzależnioną od niego matkę, próbującą wprawdzie chronić synów, ale w sumie niezdolną do podjęcia jakichkolwiek radykalnych decyzji, i brata, który rok po roku coraz bardziej upodabnia się do ojca.
Norbert jest dzieckiem nadwrażliwym, zaburzonym psychicznie, wyśmiewanym przez szkolnych kolegów, a potem średnio radzącym sobie w relacjach z ludźmi młodym człowiekiem. Wiele udaje mu się osiągnąć, ale… problem tkwi chyba w jego wnętrzu. Norbert z góry zakłada, że mu się w życiu nie powiedzie, wręcz oczekuje komplikacji lub katastrofy. I to wszystko, czego się najbardziej boi, po prostu się staje…

Czy bohaterowi uda się zmienić nastawienie do życia? Czy uwierzy w siebie i swoje możliwości? Czy uda mu się ułożyć sobie relacje z ludźmi? Zawalczyć o swoje szczęście? Przekonajcie się sami.

Zachęcam do przeczytania powieści i do refleksji nad losami bohatera. Naprawdę warto!

8 lipiec 2021 07:54

Opinia

Awatar użytkownika
Ziomek z M.
(anonimowy)


Książka przedstawia bardzo poruszającą historie w której główny bohater stara się stawiać przeciwnością losu, mimo ogromnego wpływu środowiska w którym się znajduje. Zauważamy, że autor porusza wiele ważnych zagadnień występujących w społeczeństwie i ukazuje bierność ludzi na sytuacje które nie powinny mieć miejsca. Uważam, że książka jest warta przeczytania!

18 czerwiec 2021 12:31

Opinia

Awatar użytkownika
Anonim
(anonimowy)

Po skończeniu książki, autentycznie brak mi słów. Sam tekst czytało się bardzo lekko, płynęło się po słowach, które przedstawiały bardzo ciekawą, jednakże na pierwszy rzut oka prostą historię (w głębszych refleksjach nad wydarzeniami, można dojść do ciekawych koncepcji, rad i problemów, które autor prawdopodobnie chciał przekazać czytelnikowi, lecz na pierwszy rzut oka ich nie widać). Nie było tu tzw. „lania wody”, zbędnych i ciągnących się na parę stron opisów, które zapychałyby książkę, tylko możnaby rzec czyste konkrety, do których dodawano korzystne dla odbioru i samego zrozumienia akcji „przyprawy”. Sama historia jest bardzo wzruszająca i wręcz nie do przyswojenia w pełni przez umysł. W trakcie czytania zauważyłem, że naprawdę bardzo mocne sceny, są opisane z bardzo dużą swobodą, tak jakby były przedstawiane przez jeszcze w pełni nieświadome dziecko, które patrzyło na te wydarzenia z góry i przedstawiało je czytelnikowi, a historia jest na tyle ciekawa, że ciężko jej nie pochłonąć jednego dnia.Nie żałuję czasu i pieniądzy, poświęconych na ten utwór. Było warto.

18 czerwiec 2021 12:30

Opinia

Awatar użytkownika
czytamymamy
(anonimowy)

Książka zaczyna się charakterystyką rodziny i głównego bohatera. Rodzina mieszka w Łodzi. Ojciec- Waldek jest kierowcą autobusu. Jest uzależniony od alkoholu. Nadużywa przemocy fizycznej i psychicznej wobec pozostałych członków rodziny. Matka Krystyna- jest współuzależniona od przemocy, nie robi nic pomimo tego, że jest bardzo źle traktowana. Stara się ukrywać to, co dzieje się w ich domu. Małżeństwo ma dwójkę synów: starszego Krystiana i młodszego Norberta.
Norbert jest głównym bohaterem powieści. Pochodzi on z dysfunkcyjnej, patologicznej rodziny, w której często dochodzi do przemocy. Chłopiec szybko musi dorosnąć, przyczynia się do tego ojciec alkoholik, nadużywający przemocy.

Dzieci w szkole naśmiewają się z powodu alkoholizmu ojca. Matka, mimo, że go kocha mówi: "Czemu ty nie możesz być taki jak inne dzieci? Jesteś taki chudy i brzydki. ... Inne dzieci mają w nosie, że w domu są awantury, a ty siedzisz i słuchasz tego wszystkiego! Myślisz, że tylko u nas się tak dzieje? Wszędzie tak jest!".
Norbert, ani w domu, ani w szkole nie ma żadnego wsparcia. Chłopiec przez to wszystko nie ma chęci do życia, jego poczucie wartości jest niskie. Zaczyna popadać w depresję, ma problemy z pamięcią i z koncentracją uwagi.
"Życie stawało się coraz trudniejsze, bez żadnego celu, bez żadnych perspektyw. Norbert myślał, że zwariuje. W domu piekło, w szkole piekło. Bał się ludzi, powoli zaczął popadać w depresję".
Stary przystanek kolejowy staje się dla Norberta drugim domem. Po awanturach ucieka tam i rozmyśla, co ma dalej robić.
Po ukończeniu szkoły podstawowej Norbert dostaje się do wymarzonego technikum kolejowego. Poznaje wspaniałych kolegów, ma z nimi dobre relacje. W końcu może na kogoś liczyć.
Po ukończeniu technikum Norbert decyduje się studiować filologię czeską. Kończy studia. Postanawia studiować jeszcze podyplomowo nauczanie języka czeskiego. W trakcie studiów poznaje Ukrainkę Tatianę. Zakochują się, biorą ślub, wynajmują małe mieszkanko i zamieszkują razem w Olsztynie. Tatiana zachodzi w ciążę. Mają im się urodzić bliźniaki. Czy wszystko ułoży się po myśli zakochanych? Czy będą szczęśliwi? Czy Norbert będzie miał w końcu szczęśliwą rodzinę, o której zawsze marzył? Odpowiedzi na te pytania poznacie czytając książkę.

Michał Chruściel pisze bardzo przystępnie.
Czytając książkę mamy wrażenie, że historia jest prawdziwa. Autor wspaniale przedstawia realia życia w rodzinie dysfunkcyjnej. Norberta charakteryzyje jako chłopca niepewnego, z niskim poczuciem wartości, z zaburzeniami psychicznymi, z depresją i myślami samobójczymi.
Serdecznie gratulujemy autorowi napisania pięknej, wzruszającej powieści o ciężkim życiu chłopca w rodzinie patologicznej, który mimo wielu przeciwności losu idzie do przodu, planuje swoje życie i osiąga stawiane cele życiowe. Kończy studia. Zakłada własną rodzinę. Czy osiągnie w końcu szczęście i spokój? Przekonajcie się sami.

My jesteśmy poruszone książką. Serdecznie polecamy.

18 czerwiec 2021 12:30

Opinia

Awatar użytkownika
Przygoda z książką
(anonimowy)

, Gdy było parę dni dobrze, żałował, że o czymś takim pomyślał, ale to z powodu silnej nerwówki. Gdyby nie żal nad matką, bez żadnych wahań zrobiłby to".

Przyznam, że zasiadając do tej lektury nie spodziewałam się tego, co tutaj znalazłam. Opowiadanie, bo to narrator opowiada o pewnym chłopcu jest bardzo wzruszające. Mamy tu historię pełną niesprawiedliwości losowych, ograniczenia społeczne i biedę. Chłopiec wywodzi się z pijackiej rodziny, gdzie jest zdany sam na siebie. Nikt się nim nie przejmuje, choć jest bardzo mądry i uczynny. Ma pewne odchyłki zachowań, lecz spowodowane warunkami w jakich musiał przebywać. Chcąc się uczyć, sam musi zapracować na swoje podręczniki. Ma wielkie plany co do swojej osoby i nie są one dobre. Co jakiś czas powracają do niego złe myśli, których nie potrafi odgonić.

,, Nie rozumiał tylko jednego: matka niby go kochała, a z drugiej strony, często chyba nieświadomie, zadawała mu ból psychiczny. Czasami, siedząc na krześle, głaskała go po głowie i mówiła:
- Czemu ty nie możesz być taki jak inne dzieci? Jesteś taki chudy i brzydki".

Zanim przejdę do plusów, chciałabym najpierw wspomnieć o jednym małym minusie, który nie daje mi spokoju. Mianowicie trochę drażniło mnie, gdy dana opowieść kończyła się na pytaniu i nikt na nią nie odpowiadał. Mieliśmy przedstawioną jaką sytuację i pytano postać o pewne rzeczy, a nikt nic nie odpowiadał. Wiem, że było to wtedy dla przemyślenia, jednak mnie drażniło. No i teraz same plusy. Książka pełna wzruszeń i wyrzeczeń. Dobrze wykreowani bohaterzy, którzy zmieniali się wraz z ciągiem historii, niekoniecznie na dobrych. Akcja opisana dosyć spokojnie, choć niesamowicie emocjonująca. Dopadną was takie momenty, że będziecie chcieli przerwać czytanie i dopiero po jakimś czasie do niej powrócicie. Podobna stylem do książki ,, Co widziały cztery ściany", tylko że tutaj jest znikoma ilość dialogów.
Ogólnie opowieść mi się spodobała, choć dostarczyła mi mnóstwo negatywnych emocji potrzebnych, by zrozumieć całe przesłanie.

15 czerwiec 2021 09:53

Opinia

Awatar użytkownika
Agnesto
(anonimowy)

Czy to jest książka poniekąd o autorze? Czy sięga do jego korzeni? Do tego, co było, choćby w nikłym procencie? Chciałoby się napisać – promilu, bo tak pisać, według mnie może tylko ktoś, kto w nie jednym domu patrzył na kieliszki napełniane wódką. Bo przecież puste nie mogą stać, bo szkło się „marnuje”. Kieliszek ma być pełny, bo patrząc na niego, zerkając niby ukradkiem, staje się bardziej kuszącym. Szybko chce się go wypić, bo suszy, bo tak jakoś stoi... Michał Chruściel musiał coś z tego przeżyć, bo mój umysł przerasta wyobrażenie, że to całe jego życie. Że to mogłoby być (!) jego życie. Wolę, by wszystko w mej głowie pozostało przesłonięte kurtyną przypuszczeń i gdybań. Przedstawienie się skończyło, aktorzy ukłonili widowni, kurtyna opadła. Nie ma oklasków, nie ma też upragnionego bisu, lecz nikt z publiczności nie wychodzi. Wszyscy stoją i płaczą, stoją i pełni jakiejś sztywności nie mogą się pogodzić z tym, co obejrzeli.
Taka jest właśnie książka Michała Chruściela „Nic już nie chcę”. Autentyczna i na wskroś szczera. Obnaża prawdę rodziny, w której zadomowił się alkohol. Wlazł, jak nieproszony gość, który nie chce wyjść, bo tak mu tu dobrze. Norbert, jeden z dwóch synów, to dziecko, którego ojciec pije. Notorycznie i bez ustanku. Zalewa się wódką od kiedy Norbert pamięta, bo jakoś nie pamięta jego innego obrazu. Gdy w domu kończy się alkohol, wybiega do wsi trzaskając drzwiami za sobą. Tam robi z siebie pośmiewisko, rodzina się go wstydzi, bo jak ktoś, kto jest ojcem i mężem może zasypiać we własnych szczynach? Jak syn może patrzeć na upadlanie się ojca? Jak słuchać notorycznych krzyków i odgłosów bicia matki? I dlaczego ona nic nie robi? - zastanawia się Norbert i ja. Bierność jeszcze nigdy nikomu nie pomogła, nie obroniła nikogo. Dlaczego więc matka nie reaguje, gdy bije ją kablem, gdy wrzeszczy na nią opluwając ją, gdy ją kopie i masakruje, gdy wyrywa jej garściami włosy z głowy? I choć na zewnątrz udaje, że tworzą dobrą rodzinę, to jednak wykrzywiony uśmiech na jej obolałej i opuchniętej twarzy przeczy temu. Z takiego domu wyszedł bohater. Z domu patologicznego. Stąd jego plan na siebie i determinacja w dążeniu do własnego celu. Uczyć się poza domem, głodem przymierać, ale w tym nienormalnym domu nie da się żyć, trzeba z niego uciec. Uciec na zawsze.
Uciec, ale matka...
Tak pokrótce rysuje się treść powieści . „Nic już nie chcę”. To delikatny szkic obrazka, który – gdyby go wyostrzyć i pomalować straszyłby tym swoim widokiem.
Czytanie tej książki sprawia ból, co muszę napisać. To nie jest lektura dla każdego. Z każdą przewracaną stroną coraz bardziej krwawią dłonie zranione od szkła z rozbitej butelki, boli serce, a słone łzy ni to współczucia ni to smutku, zamazują wzrok. Litery pływają. Alkohol wżera się w wątrobę, a przecież nic nie piłam – myślę. To tak autentycznie napisana powieść. Niby niepozornie wydana, a niezwykle ogromnego kalibru, przeogromnej mocy. To świetnie napisana szczera historia życia rodziny, która nie zasługuje na to, by ją zwać rodziną. Według mnie to nawet nie jest namiastka rodziny. Patologia, brud i wódka. Trójca święta. Bełkoty, obelgi, przemoc i terror, psychiczne znęcanie. Czy tak wychowuje się dzieci? Czy tak prowadzi się dom? - pytania w mojej głowie mnożą się, jak promile w organizmie opijusa. Lecz – pokuszę się na to określenie – ta książka odurza, otumania, wydziera z czytelnika wnętrzności i rzuca nimi, jak ochłapami. Patrz czym jesteś – krzyczy autor. Patrz, jakim śmieciem jesteś, jakim wrakiem człowieka. Jakim zerem i robakiem.
Ta książka na wskroś wnika w trzewia i nie opuszcza ich. Panoszy się w głowie, robiąc spustoszenie i zamęt. Zawłaszcza umysł, a myśli ciągle powracają do jej treści.
Dla mnie to powieść wspaniała. Uwielbiam książki, które tak mną „szarpią” i tak mną „poniewierają”, że po skończeniu czytania czuję się doszczętnie wypruta. Wszystko we mnie drży. To nabuzowana emocjami opowieść o nieszczęściu.
Prawdziwa, szczera, autentyczna. Niepowtarzalna. Jedyna.

15 czerwiec 2021 09:53

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl