Opinia
Trylogia Skupnika ma coś w sobie. Mimo iż okładki wszystkich trzech książek mnie nie przekonują, a ich grubość jest delikatnie rzecz ujmując skąpa, to akcja sagi jest wciągająca. Od pierwszych stron utożsamiamy się z głównym bohaterem i w każdej kryzysowej sytuacji trzymamy za niego kciuki. Dlatego ucieszyłem się, gdy przeczytałem w nocie historycznej „Służby Gniewomira”, że Piotr Skupnik planuje wydać kolejne części przygód Gniewomira. Jeśli miałbym możliwość wpływu na treść przyszłych tomów sagi to sugerowałbym poświęcenie większej uwagi na rozwinięciu dialogów, wpleceniu bardziej rozbudowanych opisów wydarzeń i miejsc oraz położył większy nacisk na nieprzewidywalność wydarzeń. I na pewno wybrał inne okładki!!! W ten sposób kolejne książki powinny być bardziej wciągające i zyskają na objętości. Książkę polecam wszystkim tym, którzy poszukują powieści inspirowanej faktami historycznymi z okresu średniowiecza.
Opinia
„Służba Gniewomira“ zadowoli z pewnością tych, którzy z niecierpliwością
wyczekiwali kontynuacji przygód dzielnego wojownika i lubią literaturę
przygodową osadzoną w realiach średniowiecznego świata. Spotykamy w niej
ponownie postacie, które zyskały sympatię wcześniej ale też pojawiają
się nowi sprzymierzeńcy, wrogowie i zaskakujące sytuacje.
Razem z bohaterami odwiedzamy pierwszą stolicę Polski, Gniezno,
docieramy do Anglii, Danii, Norwegii, Szwecji i Finlandii. Nie brakuje
brawurowych walk, niebezpiecznych misji, nagłych zwrotów akcji, magii
oraz faktów historycznych umiejętnie wplecionych w fabułę.
Forma i sposób prowadzenia fabuły oraz narracji pozostaje taka sam jak
w poprzednich tomach. Prolog, który poprzedza kolejną odsłonę dziejów
Gniewomira, prowadzony jest w czasie teraźniejszym w pierwszej osobie. W
dalszej części nadal mamy narrację pierwszoplanową ale już w czasie
przeszłym. Barwne opisy walk, warunków życia w ówczesnych grodach,
wyraziste charaktery osób sprawiają, że dajemy porwać się nurtowi
opowiadanej historii.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/03/569-suzba-gniewomira.html
Opinia
Akcja
powieści jest wartka, przez co zabrakło mi bogatszych i pełniejszych opisów
codziennego życia w osadzie, pod oblężonym miastem, na drakkarach itd. Dużo i
szybko się dzieje, czasami za szybko według mnie, gdyż autor skupia się tylko
na najważniejszych wydarzeniach i wysyła Gniewomira tam, gdzie mógłby zyskać chwałę,
a ta dzięki pieśniarzom i wierszokletom rozchodziła się szerokim echem po
dworach. Postać Gniewomira ukazana jest w samych superlatywach: znakomity jarl,
waleczny woj, doskonały strateg, dobry
gospodarz, kochający mąż i ojciec, dobry chrześcijanin, choć nosił na szyi
krzyż i miecz Thora. Na szczęście i on skalał swój prawy charakter, bo był zbyt
idealny jak dla mnie.
Ten
tom skupia się na wojnach toczących się na północy Europy w latach 1013-1016. To
czas walk o wpływy polityczne, podboju ziem, najazdów, mordów politycznych, zakulisowych
rozgrywek. Pływałam drakkarami po morzach, brałam udział w bitwie o Anglię, w
oblężeniu Londynu, zawitałam do siedziby króla Norwegii i ruszyłam do Kalewali.
Autor to historyk, który swoją powieść mocno osadził w średniowieczu. Wydarzenia,
miejsca, postaci historyczne (Bolesław Chrobry, Mieszko i Bezprym, Sygryda, Swen
Widłobrody, Knut, Olaf Haraldsson, Etherled II) w naturalny sposób splótł z
fikcyjnymi bohaterami i wydarzeniami, a całość przyozdobił kolorową krajką
utkaną z wieszczb Gunrund, wierzeń i zwyczajów Wikingów, fińskich pieśni,
legend i wiary w Boga. Czasami miałam problem z odróżnieniem prawdy
historycznej od fikcji, lecz autor w nocie historycznej krok po kroku oddzielił
je. Przytoczył też dzieła historyczne i opracowania naukowe, z których czerpał
wiedzę.
Powieść Służba Gniewomira zabiera czytelnika w
czasy średniowiecza, ukazując jej niewielką część, skupiając się na postaci
jarla zrodzonego na Północy, wasala księcia Bolesława. Wplątuje czytelnika w
wojny i osobiste porachunki, ukazuje ludzi Północy i ich pogańskie wierzenia,
przedstawia europejskich władców i kreśli ich charaktery, zaprasza do Gniewogradu
nie tylko na naukę fechtunku.
https://atramentowomi.blogspot.com/2020/01/gniewomir-na-suzbie.html
Marta Korycka - W szponach literek
Opinia
Piotr Skupnik, historyk z wykształcenia, „popełnił” znakomitą trylogię historyczną osadzoną w realiach wczesnego średniowiecza. Gdyby akcja powieści toczyła się pięć, sześć wieków później, śmiało można by ją nazwać powieścią „płaszcza i szpady”.
Tymczasem
autor osadził akcję tej wikińsko-polsko-skandynawsko-angielskiej awantury w
czasach Bolesława Chrobrego, z jego zresztą udziałem. Jego i jego synów:
odznaczającego się niezwykłym okrucieństwem Bezpryma i Mieszka II Lamberta,
późniejszego króla Polski i również awanturnika lubiącego najeżdżać zbrojnie
sąsiadów.
Główna
postać trylogii – Olie Gniewomir Egilsson to jeden z nielicznych fikcyjnych bohaterów
w tej książce. I, dodajmy, najbardziej prawy.
Wartka,
dynamiczna akcja przenosi czytelnika z ziem polskiego Pomorza Zachodniego do
Danii, Szwecji, Finlandii i wreszcie, jak na prawdziwych Wikingów przystało, na
podbój Wysp Brytyjskich. Znakomite opisy ówczesnej Anglii, broniącego się przed
wikińskimi najeźdźcami Londynu, zakulisowe knucia panujących tego świata, mordy
polityczne, najazdy – a w tle romanse, miłość, sagi skandynawskie i polskie
oraz angielskie legendy… Trochę w tle ciekawy wątek wypierania z tych ziem
przez jeszcze tu raczkujące chrześcijaństwo starodawnych wierzeń, pogaństwa,
jak byśmy dziś powiedzieli… Czegóż na kartach tej książki nie ma! Właściwie
brak tylko… nudy!
Polecam gorąco! Z pełnym przekonaniem!