Opinia
Sięgając po tę książkę, spodziewałam się szybkiej akcji, typowe: uprowadź, rozkochaj i żyj długo i szczęśliwie. Z tą książką jednak nie jest tak łatwo. To książka, która ukazuje nam realia kobiet uprowadzonych, którym odebrano godność, wolną wolę oraz tresuje się je jak zwierzęta. Jestem szalenie dumna, że nie jest to kolejna cukierkowa opowieść kończąca się spacerkiem w stronę zachodzącego słońca. Poznajemy młodą dorosłą, gdyż zaledwie osiemnastoletnią Caroline Williams, która zaczyna żyć w niepokoju, gdyż jest obserwowana przez tajemniczego mężczyznę. Emanuje od niego, coś złowrogiego i już niebawem Caroline przekonuje się, skąd wzięło się to uczucie. Per „psychol”, uprowadza główną bohaterkę, a na domiar złego okazuje się on sławnym i bezwzględnym gangsterem o chwytliwym przezwisku „Joker”. Uwierzcie mi na słowo Kochani, gdy powiem, że w tej historii na nieszczęście głównej bohaterki Batman nie przybędzie z odsieczą. Autorka przedstawia nam, jak wygląda życie Caroline w niewoli, jak jest poniżana, szarpana i upokarzana. Postacie są fantastycznie wykreowane, dialogi niekiedy potrafią rozbawić do łez, zwłaszcza gdy pochodzą od Caroline i Per Jokera. Doczekaliśmy się książki, w której główna bohaterka nie zachowuje się jakby całe życie czekała na uprowadzenie i miłość rodem z pięćdziesięciu twarzy Greya. Ta fabuła przyczyniła się do tego, że książka jest naprawdę wciągająca i bardzo szybko się ją czyta. TVN mógłby się uczyć i emitować filmy na piątkowy „super seans” z takimi ilościami akcji. Na każdej stronie coś się dzieje, a wino poszło całe, ponieważ na trzeźwo ciężko poradzić sobie z tyloma emocjami. No przecież jak człowiek weźmie taką książkę i zacznie czytać, to aż nosi. Jakbym miała prąd zasilany poprzez stres, to całe miasto mogłabym zasilić podczas lektury „Porwanej przez Jokera". Tyle emocji to ja w sobie nie miałam od czasów premiery filmu „Sky Fall”, a uwierzcie mi, James Bond przy Jokerze to agent 00-Cienias.
https://www.instagram.com/p/CCJ7oYcBgFE/
Opinia
Ból, strach, płacz, tęsknota za domem, ale także miłe chwile spędzone na zabawie i spełnianiu marzeń – tego wszystkiego doświadczy młodziutka Cara.
Czy życie u boku najniebezpieczniejszego przestępcy może być bezpieczne? Czy Caroline uda się uciec i wrócić do domu? Jaki naprawdę jest James? Czy to możliwe, że dziewczyna pokocha swojego porywacza i zmieni go? Czy ktoś taki byłby w stanie się zmienić?
(...)
Oboje dają sobie "szansę" chcą się przekonać do czego ich ta niefortunnie zapoczątkowana znajomość zaprowadzi jednak demony przeszłości nie śpią i w najmniej oczekiwanym momencie wyjdą z ukrycia, z zakamarków umysłu gdzie były uśpione stanowczo za długo. Czy kiedy wyjdzie na jaw rola Jokera w napadzie na Caroline w ciemnej uliczce i to że nie jest tym za kogo go wtedy miała zaprzepaści plany Jamesa na ich wspólną przyszłość? Żeby się tego dowiedzieć zachęcam do sięgnięcia po "Porwaną przez Jokera-Początek"
Recenzja na stronie: https://www.facebook.com/BookowykacikAnny/posts/116115126747509
Opinia
Polecam wam ją bardzo serdecznie ,choć w pewnych momentach zastanawiacie się dlaczego bohaterka postąpiła tak a nie inaczej, ponieważ pewne decyzje które podejmuje w tej książce są sprzeczne z myśleniem każdego normalnego człowieka. każdej kobiety, później wszystko próbuje cię zrozumieć, wszystko układa nam się w logiczną całość, choć nie do końca.
Ta książka na każdej stronie jest zagadką, tajemnicą którą obgadujecie przy kolejnych stronach.
Naprawdę polecam wam ją bardzo serdecznie.
https://ksiazkowyswiatoli.blogspot.com/2019/12/porwana-przez-jokera-queen-cara.html
Opinia
Książka nieco dziwna i pełna kontrastów, a przez to - interesująca. Klasyczna relacja porwana-porywacz (o porwaniu bowiem będzie tu mowa) ma w niniejszej książce wiele odcieni, i to bynajmniej nie tylko czarno-białych.
Caroline to 18-latka po przejściach. Kilka lat temu ktoś próbował ją zgwałcić. Dziewczyna wciąż walczy ze swoimi wewnętrznymi demonami i nawet wychodzi powoli na prostą, ale... zostaje porwana. Przez budzącego grozę Jokera, powodem porwania zaś są długi jej rodziców, które w zamyśle porywacza ma spłacić swoją osobą właśnie Caroline. Zwrot "swoją osobą" jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Caroline staje się po części więźniem, a po części zakładnikiem. Nie jest to jednak sytuacja całkowicie zero-jedynkowa: dziewczyna pod wpływem Jokera odkrywa w sobie coś, czego znaleźć w swoim wnętrzu w zaistniałej sytuacji nie powinna - uczucie...
Pod kątem psychologicznym książka jest niezwykle interesująca. Wyraziści bohaterowie, świetnie zarysowane portrety psychologiczne i - co chyba najważniejsze - fascynująca stopniowa przemiana każdej z postaci (wraz z biegiem wydarzeń i upływem czasu) w kogoś innego. W kogo? Odpowiedź na to pytanie znajduje się na końcu książki, jednak po drodze będzie kilka zaskoczeń - o tym mogę zapewnić.
Tak w sumie można by tę lekturę podsumować jako mieszankę studium syndromu sztokholmskiego z romansem i thrillerem... :) Ciekawa mieszanka, nieprawdaż? ;) Podobać może się w niej zwłaszcza to, że żadna z postaci nie jest ani fabularnie ani rozwojowo bohaterem zamkniętym, lecz podatnym na oddziaływanie oraz na interakcje, które powodują iż nikt na końcu książki nie jest tym, kim był na jej początku. Kwestia oceny tych zmian jest dyskusyjna, jednakże w książce chodzi o samo studium tego procesu, a ono wyszło naprawdę dobrze. Wewnętrzne demony Caroline dochodzą pod wpływem porwania do głosu ze zdwojoną siłą, jednak ku jej zaskoczeniu ta negatywna energia zmienia się wraz z upływem czasu - i Jokera - w coś niechcianego i pełnego, przewrotnie, pozytywów (przynajmniej z punktu widzenia samej Caroline). Żeby było ciekawiej, Joker także nie jest odporny na oddziaływanie ze strony dziewczyny. Rozwój wypadków jest w związku z powyższym nader interesujący.
Powyższy zarys wnętrza niniejszej książki może się wydawać tandetny i zalatujący Grey'em, tudzież dziełami Sz.P. Blanki L. ... No fakt, może się tak z pozoru wydawać, jednak moim skromnym zdaniem nie o to tutaj chodzi. Książka nie jest bowiem ani kiczowata, ani pełna łatwo sprzedającej się sensacji z pogranicza thrillero-erotyzmu. Ta lektura ma swój fabularny sens i właśnie to odróżnia ja od wyżej wymienionych "dzieł" (nikogo oczywiście nie chcąc w tym miejscu urazić ;) ).
Według mnie warto sięgnąć.
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/10/porwana-przez-jokera-poczatek-queen-cara.html
Opinia
Queen Cara – Porwana przez Jokera – początek. Mocny thriller z romansem w tle.
Książkę można podzielić na dwie części: w pierwszej dostajemy dość mocny
thriller, który naprawdę przypadł mi do gustu. Jest brutalnie, dosadnie
i wulgarnie, a cała sytuacja wydaje się dość autentycznie opisana. W
drugiej części, w której nadal niemało się dzieje, pojawia się powolutku
rozwijający się motyw romantyczny w którym podobało mi się to, że nie
wybucha nagle i nie skutkuje magicznym przezwyciężeniem traumy i
wszelkich przeciwności. Widać wewnętrzną walkę bohaterki z jej własnymi
demonami i bardzo dobrze oddany został cały proces przemiany niechęci,
może nawet nienawiści w niechciane uczucie, z którym bohaterka się nie
zgadza i chce walczyć. W efekcie dostajemy zatem… bardzo solidną
książkę!
https://swiatyalternatywne.blogspot.com/2019/08/queen-cara-porwana-przez-jokera.html
Opinia
Sam pomysł na opowiadanie, które zamieniło się w powieść, jest dość oryginalny: oto bowiem osiemnastolatkę porywa niewiele od niej starszy młody mafioso, który sam decyduje o tym, co aktualnie będzie stanowić jego rozrywkę. Dziewczyna nie do końca wie, dlaczego trafia do zamkniętego świata zorganizowanej przestępczości, choć docierają do niej strzępy jakichś informacji. Wie jedno: żywa tego przybytku nie opuści, więc pozostaje jej albo przystosowanie się i przystanie na obowiązujące tutaj reguły, albo mniej lub bardziej świadome rozstanie się z życiem. Wybór wydaje się dość oczywisty.
W tym świecie obowiązują różne ustalone zasady, ale jest też miejsce na wzajemną fascynację, może miłość czy na rodzaj chorej przyjaźni. Chora, bowiem dziewczyna w niektórych sytuacjach wykazuje się cechami osób cierpiących na syndrom sztokholmski, nie do końca oskarża porywacza, gdyż szuka wyjaśnienia dla jego zachowań w… sobie. Gdyby nie otoczka, a więc gdyby nie porwanie i przemoc, z jaką obcują bohaterowie, historia byłaby ciekawą opowieścią o przyjaźni, która powoli zamienia się w miłość lub co najmniej wzajemne przywiązanie.
Właściwie nie mogę zbyt wiele napisać o treści, bowiem najmniejsza
wzmianka może być potraktowana jako zdradzanie fabuły. Sama historia
jest wciągająca, choć autorka chciałaby powiedzieć więcej, nie
pozostawiając zbyt dużego pola dla czytelnika. Bohaterowie nakreśleni są
w sposób wiarygodny, a bliżej nieokreślona przestrzeń, w której
rozgrywa się akcja, jest wyjątkowo realna i prawdziwa. Moim zdaniem jest
to lektura głównie dla młodych kobiet poszukujących nieco
awanturniczych bohaterek, z którymi mogą się utożsamiać. Mimo to stanowi
odświeżające doświadczenie literackie, że można pisać inaczej,
stawiając na fabułę, w której będzie i trochę dramatu, i kryminału, a
może gdzieś się przewinie jakaś odrobina romantyzmu.
Pełna recenzja na stronie http://dlalejdis.pl/artykuly/porwana_przez_jokera_poczatek_recenzja