Opinie o książce: "Życie pozapsychotropowe"

Okładka
Myśli samobójcze, wyalienowanie i depresja. Choroba afektywna dwubiegunowa. Kilka nieudanych terapii. Tak wygląda świat 30-letniego Karola. Za namową lekarza prowadzi dziennik, opisując przeżycia z dzieciństwa. Mówi o swoich marzeniach i lękach. Każdy dzień dla chłopaka to odkrywanie swojej koszmarnej i przerażającej świadomości. Próbuje znaleźć odpowiedź na dręczące go pytania, dlaczego zachorował? Czy powodem był ojciec-rozwodnik, który nienawidził matki Karola, czy może babcia chora na Alzheimera, z którą chłopak mieszkał przez kilkanaście lat?Za namową swojej partnerki przestaje brać leki. Dziewczyna bowiem utwierdza go w przekonaniu,...

Opinia

Awatar użytkownika
Czytam duszkiem
(anonimowy)

„Życie pozapsychotropowe” Karola Neubauera ścina z nóg autobiograficzną szczerością. Autor funduje nam darmową możliwość wcielenia się w osobę borykającą się z chorobą afektywną dwubiegunową – taki psychologiczny big brother akcentujący depresję. W społeczeństwie panuje niska świadomość na ten depresji. Często nie uznajemy jej za chorobę, a za zwykłą wymówkę dla własnego lenistwa czy nieudacznictwa. Niewiele osób też rozumie, co przeżywa osoba cierpiąca na depresję, a w potocznym mniemaniu to schorzenie wstydliwe i dotykające wrażliwców (współczesny eufemizm na mięczaka). Nic bardziej mylnego. Może dotknąć każdego. Depresja to choroba duszy, duszy, która potrzebuje przytulenia, podczas gdy  nieznośny ciężar bytu świdruje ją bez opamiętania.

Mimo że książka mocno wyczerpała mnie emocjonalnie, po dziesięciokroć polecam „Życie pozapsychotropowe”, bo to jedna z niewielu okazji na poznanie życia osoby z depresją z jej perspektywy. Może doświadczenie jej świata, lęków, jej poczucia osamotnienia i obcości pozwoli nam lepiej zrozumieć choćby jednego „dziwaka”? Bo wczuwając się w cudze wnętrze, stajemy się wrażliwsi na te zagubione, skrzywdzone czy niezwyczajne dusze.

https://czytamduszkiem.blogspot.com/2019/03/karol-neubauer-zycie-pozapsychotropowe.html

21 marzec 2019 09:52

Opinia

Awatar użytkownika
infinifable
(anonimowy)

Witajcie w świecie pogrążonym w smutku, bezsilności i poczuciu niemocy. Życie pozapsychotropowe jest bowiem zapisem codzienności osoby zmagającej się z depresją. Możemy zagłębić się w głowę chorego i poznać jego spojrzenie na rzeczywistość, dolegliwości, własną osobę i innych ludzi. Myślę, że jest to bardzo pouczająca pozycja dla osób, które być może mają w swoim otoczeniu osoby dotknięte tą chorobą.

Zdrowe jednostki po prostu nie są w stanie zrozumieć funkcjonowania i sposobu patrzenia na świat osoby z depresją. Ja sama przyznam, że pomimo lektury nie mogłam pewnych rzeczy zrozumieć, wykraczają one poza moje granice poznawcze. Czytając zapiski bohatera o odczuwaniu bezsensu życia, braku możliwości wyjścia poza chorobę, o tym jak trudno zrobić cokolwiek, sama czułam to na swoich barkach. Dlatego musiałam robić sobie przerwy. Mimo, że zadziwiająco płynnie czyta się książkę, to przymusem jest oddalanie się od niej, bo jest po prostu zbyt przytłaczająca - taki świat jawi się w codzienności Karola, my tylko na chwilę do niego zaglądamy. Jak więc on daje radę? Jak żyć w marazmie, poczuciu beznadziei, niezrozumienia przez nikogo, w tej ogromnej samotności?

Osoby depresyjne mają stale założone czarne okulary, a defetyzm wpisuje się w ich serce. Nie sposób jest działać jakkolwiek, samo istnienie sprawia psychiczny ból. Do tego z racji CHAD (choroby afektywnej dwubiegunowej) i borderline, poczucie przygnębienia i niemożności przeplata się z zachowaniami impulsywnymi, nagłymi atakami agresji, ale też paniki i lęku.

Jak więc sobie poradzić? Jak żyć? Przyznam, że oczekiwałam rozwiązań, liczyłam z nadzieją na to, że codzienność bohatera odmieni się diametralnie. Jednak czy to jest możliwe? Być może przy pomocy odpowiednio dobranych środków, otoczenia i ludzi tak. Ale myślę, że zależy to też od wewnętrznego nastawienia pacjenta. Tylko jak je zmienić, jeśli tkwi on w marazmie i rozpaczy? To są pytania, na które trudno udzielić odpowiedzi, ale lektura nam wiele przybliży.


Przez niemal 500 stron zżyłam się z bohaterem. Towarzyszyłam mu w jego realności, w jego rozmyślaniach, zwątpieniach. W jego toksycznej relacji, w której obydwie strony są poszkodowane - osoba chora nie jest w stanie wykrzesać z siebie uczuć i chęci, a partner nie rozumie zachowania i nie potrafi pomóc. Byłam też z nim razem w szpitalu psychiatrycznym i mogłam zauważyć jego oczami jak to wszystko funkcjonuje. Jak wygląda leczenie? Jacy ludzie znajdują się na oddziale? Jaką pomocą lub jej brakiem służą pracownicy i lekarze?

Takie życie jest naprawdę trudne. Ale ta książka pomoże nam się zagłębić w meandry ludzkiego umysłu zawieszonego między bytem i niebytem, bo tak określiłabym życie z depresją u boku. Pomoże nam w pewnym stopniu zrozumieć taką osobę i być przy niej w jej samotności i odczuciu niezrozumienia przez wszystkich.

https://www.instagram.com/p/BtqL2QehNUP/ 

11 luty 2019 07:55

Opinia

Awatar użytkownika
Ines o książkach
(anonimowy)

Życie pozapsychotropowe" Karola Nrubauera jest zapiskiem myśli, uczuć i wydarzeń autora zebrane w trakcie nasilonych objawów CHaD, czyli choroby afektywnej dwubiegunowej.
W pierwszej części autor przedstawia nam, jak czuł się podczas fazy depresji, która u niego miała bardzo ciężki przebieg. Po jej przeczytaniu musiałam przez dwa dni odpocząć, przeczytać coś lżejszego, gdyż opis jego myśli, uczuć był dla mnie zbyt przytłaczający. Teraz sobie myślę : skoro samo czytanie spowodowało u mnie spadek nastroju i ogromną niechęć do wszystkiego, jak musi czuć się osoba chora? Chyba nikomu nie życzę, żeby kiedykolwiek musiał przechodzić przez takie piekło.
W drugiej części z kolei zaznajamiamy się z leczeniem psychiatrycznym w Polsce w warunkach szpitalnych. Chociaż trudno to nazwać leczeniem...
Autor jest świetnym obserwatorem, doskonale opisuje środowisko szpitalne, powodując wachlarz emocji podczas czytania.
Mogłabym o tej książce jeszcze dużo Wam napisać, bo dużo stron w niej zaznaczyłam. Mam wiele przemyśleń na temat osób z chorobami psychicznymi i sposobie ich leczenia oraz taktowania przez społeczeństwo.

Polecam Wam "Życie pozapsychotropowe", bo rzadko można się przekonać co naprawdę siedzi w głowie osoby z CHaD i jak wygląda rzeczywistość w "psychiatryku".

30 styczeń 2019 08:30

Opinia

Awatar użytkownika
Paulina z RozchelstanaOwca
(anonimowy)

Książka nie jest łatwa, bo przecież, która choroba jest lekka i przyjemna, prawda? Tutaj mamy pełen obraz tego, jak zachowuje się otoczenie, jak unikać złych ludzi czy też złych relacji z osobami, które uważamy za bliskie. Obszerna pozycja napisana jest przystępnym językiem, zrozumiałym dla zwykłego szaraczka. Szczegółowy obraz jaki przekazuje nam autor chwilami potrafi nieźle wstrząsnąć czy też zaskoczyć. Dodatkowo zderzamy się z wielu znaną sprawą leczenia, które wcale, a wcale nie jest adekwatne do tego co taki chory powinien otrzymać, bo przecież, jakby nie patrząc, składki są odprowadzane, a Ciebie potraktują w szpitalu gorzej jak zwierzę. Hospitalizacja, terapia, walka, która niby podjęta nie daje porządanego skutku, bo zwyczajnie w świecie jest odstawiona na odwal się.


Dobra książka, porządnie skonstruowana, tematycznie trudna, ale językowo napisana lekko. Myślę, że to dobra pozycja dla każdego kto twierdzi, że jest chory na depresje i pierwsze co robi to leci nawalić się z kolegami, brzydko mówiąc. Depresja to łatwa wymówka na wszystko, a przecież to też choroba, w dodatku taka, której nie widać na pierwszy rzut oka i która jest ogromnie trudna do wyleczenia.


https://rozchelstanaowca.pl/2019/01/zycie-poza-psychotropowe-karol-naubauer/

24 styczeń 2019 13:18

Opinia

Awatar użytkownika
Edyta Giersz
(anonimowy)

Życie z depresją to coś niezwykle trudnego do opisania. Zastanawialiście się kiedyś jak to jest żyć pod jednym dachem z osobą, która zmaga się z depresją? Często chory nie ma siły ani ochoty na to, żeby wstać z łóżka czy choćby ugotować obiad. Bardzo ciężko jest zdrowej osobie pojąć co przeżywa osoba chora, z czym się zmaga. Depresji często towarzyszy niskie poczucie wartości, lęki, zamykanie się na bliskich i otoczenie. Tyle jesteśmy w stanie dostrzec z zewnątrz. Ale czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie co tak naprawdę czuje chory? Czy choć w minimalnym stopniu potrafimy zrozumieć z jakimi emocjami w środku walczy?
—————————————
Dzięki Karolowi Neubauerowi i jego książce „ Życie pozapsychotropowe” możemy dowiedzieć się jak to jest walczyć z depresją. Książka jest w formie dziennika, w którym autor przybliża nam problemy, z jakimi musiał się zmierzyć, emocje które towarzyszyły mu wykonując codzienne czynności, lęki z jakimi się zmagał, a także jaki wpływ jego stan wywarł na ludzi w jego najbliższym otoczeniu.

Szczerze mówiąc, bałam się bardzo tego, że ta książka będzie dla mnie trudna w odbiorze ze względu na ciężki temat, którego dotyczy. Jak już wspomniałam wcześniej książka pisana jest w formie dziennika, i pomimo tego, że ma aż 480 stron to czyta się ją naprawdę szybko. Nie ukrywam, że musiałam co jakiś czas książkę odłożyć na bok, żeby wrócić do niej za jakiś czas. Nie jest to łatwa lektura. Podczas czytania bardzo często pojawiał się u mnie gniew, zwłaszcza kiedy czytałam o tym, w jaki sposób traktuje Karola „toksyczna” partnerka. Jej zachowanie pokazuje czytelnikom w jaki sposób nie należy postępować z osobą chorującą na depresję. Nie możemy udawać, że depresja to nic takiego.

22 styczeń 2019 07:29

Opinia

Awatar użytkownika
martyna_and_books
(anonimowy)

Książka Życie Pozapsychotropowe opowiada o historii człowieka chorego na depresję. Możemy w niej spojrzeć na świat oczami osoby chorej, zagłębić się w jej przemyślenia oraz życie prywatne. Osobą w której umysł zaglądamy jest Karol, który jest również autorem tej książki. Karol ma ciężkie życie. Brał narkotyki i upijał się, żeby tylko zagłuszyć myśli o samobójstwie. W dodatku ma jeszcze okropną dziewczynę, która zamiast pomagać i wspierać ciągle tylko mu ubliża i wyśmiewa się z jego choroby.  W pewnym momencie, gdy już nie wytrzymał zaczął planować swoją śmierć. Nie wyszło. Trafił do szpitala psychiatrycznego w którym pośród innych chorych poznał znajomych. Właśnie dzięki tej książce rozjaśnił mi się obraz szpitali psychiatrycznych. Mam nadzieję, że takie sytuacje jakie się tam działy nie występują w innych szpitalach. Lekarze, którzy zamiast rozmawiać z pacjentami dają im tylko prochy. A na dodatek jedzenie, którego jedzeniem nazwać nie można oraz wiele innych incydentów. Jak się potem dowiadujemy Karol wyszedł w końcu ze szpitala i zaczął myśleć pozytywnie. Chociaż tego można się było spodziewać, bo inaczej książka by nie powstała.

Karol to według mnie bardzo silny człowiek, przetrwał depresję, więc przetrwa już wszystko. Cieszę się, że przeczytałam tą książkę i przeczytałabym ją jeszcze raz. Polecam ją każdemu. Naprawdę warto!

https://www.instagram.com/p/Bs0ipiPhVM_/

21 styczeń 2019 11:33

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl