Opinia
Nie ukrywam, że jestem pozytywnie zaskoczona tą powieścią, która
niesamowicie mnie intrygowała i porwała od pierwszej strony. Fabuła
wyróżnia się wielotorowością, nieprzewidywalnością i wielowątkowością.
Budzi ciekawość i melancholię, wciąga i wyzwala emocje. Niejednokrotnie
też pozwala się zatrzymać, obdarzając czasem niezbędnym na przemyślenia,
oddanie się zadumie oraz podjęcie prób przeanalizowania i przetrawienia
dozowanych informacji i faktów. Akcja toczy się powoli, stopniowo
ujawniane są poszczególne epizody, korelacje pomiędzy postaciami. Od
początku próbowałam powiązać ze sobą pewne dowody, wydarzenia i osoby,
starałam się zebrane konkrety, odcinki i elementy połączyć ze sobą i tym
samym stworzyć cały obraz układanki. Z każdą kolejną stroną oraz
rozdziałem małe puzzle zaczęły się do siebie coraz lepiej dopasowywać,
dając pełen zarys omówionej historii niepozbawionej dramaturgii,
tragizmu, okrucieństwa, ale także chwil radości, miłości i nadziei. To
opowieść pełna zwrotów akcji, zaskakujących, szokujących i
przerażających zdarzeń, skrajnych, a momentami niezrozumiałych i
niewyobrażalnych punktów widzenia. To historia, w której autor z
precyzją i płynnością przeplata przeszłość z teraźniejszością,
wyzwalając wówczas zaangażowanie, wnikliwość i pragnienie
natychmiastowego rozwikłania wielu poruszanych aspektów i odniesienia
się do nich. Jestem pod wrażeniem doskonałego scalenia ze sobą
płaszczyzn czasowych, kilku wątków fabuły oraz pojedynczych postaci,
którzy nigdy się nie znali, ale których los ze sobą zetknął.
Historie opowiedziane są przy zastosowaniu pierwszoosobowej narracji z
perspektywy trzech mężczyzn, z pewnością różniących się pochodzeniem,
statusem społecznym i materialnym oraz wiekiem, a także podejściem do
czasów wojennych. Stary Człowiek wraca wspomnieniami do przeszłości, do
lat wojennych i powojennych socjalistycznych, wyraża swoje zdanie o
Niemcach, którzy zburzyli świat a jego rodzinną wioskę, Czarny Las,
przeobrazili w piekło, oraz o Rosjanach, tworzących rolnicze
spółdzielnie produkcyjne - kołchozy, a także budujących bloki. Opowiada
również o mieszkańcach malutkiej miejscowości, którzy zaznali ogromnej
krzywdy, bólu i cierpienia, którzy byli świadkami egzekucji wykonywanych
na ich najbliższych, którzy skazani byli na z góry przegraną walkę.
Pozbawiano ich warunków do życia, palono ich domy, organizowano wywózki,
przywłaszczano sobie ich dobytki życia. Skupia się też na osobie wójta,
który z dobrego człowieka stał się z dnia na dzień potworem. Opisuje
również czas, kiedy to odratował młodego Żyda, którego rodzinę zabito na
jego oczach. Przywołuje ważne, a jednocześnie bolesne i napędzane
obawami i lękami wydarzenia ze swego życia. Drugim bohaterem powieści
jest Aleksander D., dorosły mężczyzna, szczycący się tytułem naukowym,
szanowany w swym środowisku, od lat mieszkający w Niemczech, pragnący
zaczerpnąć informacji o swych korzeniach, wyruszający w drogę w celu
odnalezienia biologicznych rodziców oraz poznania ich historii i
zrozumienia ich spojrzenia na świat. Profesor pokazuje przewijane w jego
myślach obrazy z dzieciństwa, a głównie czasu spędzanego z ojcem,
dzieli się swymi wrażeniami z okresu, kiedy to wędkowanie było jego
pasją, opisuje relacje z rówieśnikami, które początkowo nie należały do
łatwych i przyjemnych i musiał zasłużyć na ich akceptację, a także
ukazuje swe uczucia i pustkę w sercu, którą pragnie załatać. Wie, że
musi dotrzeć do prawdy, znaleźć logiczne wytłumaczenie przeszłych
zdarzeń, bo tylko wtedy poczuje się wolny i osiągnie spokój. Natomiast
ostatnim narratorem jest Franz Miller (nie mylić z wójtem Czarnego
Lasu), którego stryj był oficerem SS. Mężczyzna upatruje w narodzie
niemieckim tylko honory i zasługi, uwzględnia zalety, pochwala czyny,
okazuje swą dumę, a poległych potomków nazywa bohaterami. Nie będę
ujawniać więcej informacji o jego osobie, bowiem wtedy musiałabym aż
nadto zdradzić, a tego czynić nie zamierzam. Co zatem łączy Starego
Człowieka, Aleksandra D. i Franza Millera?
Powieść porusza bardzo istotne, a przede wszystkim bardzo trudne i
budzące emocje zagadnienia. To opowieść, której nie sposób czytać jednym
tchem, mimo iż jej fabuła jest niebywale frapująca i pasjonująca, gdyż
tematyka wojenna wymaga ukłonów, kontemplacji, pochylenia i refleksji.
Pozycja owa liczy trzysta stron, a odniosłam wrażenie jakbym miała do
czynienia ze znacznie obszerniejszą. Dlatego jej lektura zajęła mi nie
trzy godziny (jak to zazwyczaj bywa w przypadku książek o takiej liczbie
stron), a trzy wieczory. Książka podzielona jest na ponad pięćdziesiąt
krótkich, bo zaledwie kilkustronicowych rozdziałów, które idealnie się
ze sobą przeplatały. Pragnę też nadmienić, że dzięki lekkiemu i
przystępnemu stylowi, nie były aż nadto intensywnie odczuwalne zarówno
ciężar emocjonalny, jak i fabularny, wynikające ze wspomnianej powieści.
Wielokrotnie na mej twarzy gościł smutek, chwilami jawił się lekki
uśmiech, często też serce przyspieszało swe bicie, a nawet ciśnieniu
zdarzyło się podskoczyć. Po prostu nie można przejść obojętnie, czy też w
ogóle bez jakichkolwiek uczuć, obok pełnych bezwzględności, chciwości,
barbarzyństwa i mściwości sytuacji. Łzy nie spływały po mych policzkach,
jak to miewało miejsce w trakcie chłonięcia książek o podobnej
problematyce, aczkolwiek opisane w powieści wydarzenia zakorzeniły się
gdzieś w tyle głowy i zapewne pozostaną tam na zawsze. Ponieważ tej
historii nie da się ot tak po prostu zapomnieć.
Podsumowując, "Rachunek obcego sumienia" to opowieść o obliczach
wojny, okupacji, śmierci, przyjaźni wystawianej na próby, determinacji,
ukrywaniu się przepełnionym strachem, konsekwencjach podejmowanych
decyzji, nienawiści, zemście, zakazanej miłości, międzyludzkich
relacjach, dociekaniu prawdy, poszukiwaniu własnego "ja" oraz prawdziwej
tożsamości, o wewnętrznym rozdarciu, rozliczaniu przeszłości, życiu z
poczuciem winy, wyrzutach sumienia, negowaniu prawdy i skupianiu się
tylko na ideałach, przemianie wewnętrznej oraz potrzebie zapełnienia
pewnego etapu w życiu. To historia mająca na celu nie tylko zobrazowanie
czasów wojennych, ujawnienia osądów czy też opinii ludzi różnych nacji i
profesji, ukazania poczynań tych, którzy nie przyjmowali do wiadomości
porażki, ale przede wszystkim pokazanie, iż przeszłość niestety odbija
swoje piętno na osobach młodych, zagubionych, pragnących prawdy i tylko
prawdy oraz łakomych wiedzy. Ponadto uświadamia spoczywające na synach,
wnukach czy prawnukach poczucie odpowiedzialności za zbrodnie ojców,
dziadków i pradziadków. Z pewnością to powieść godna uwagi i warta
poświęcenia jej czasu. To książka wartościowa, refleksyjna,
uwzględniająca mnóstwo życiowych prawd i pozwalająca wyłuskać niejedno
cenne przesłanie. Gorąco polecam!
Opinia
Mirosław Prandota nakłania czytelnika do zastanowienia się, na ile na
młodszych pokoleniach spoczywa odpowiedzialność za zbrodnie ojców i
dziadków? Jak podsycana latami nienawiść i chęć zemsty są w stanie
nieodwracalnie zmienić człowieka, przyćmić blask pozytywnych odczuć,
zatruć radość z życia, odciągnąć od wiary w drugiego człowieka? Czy na
echach utraconego szczęśliwego dzieciństwa, odebranych bezpowrotnie
marzeniach, poczuciu dotkliwej i nie do naprawienia krzywdy, można
zbudować pogodne i wartościowe życie? Jak wymazać krwawy blask świadectw
utraty człowieczeństwa, przebaczyć dręczącą serce utratę członków
rodziny, nie karać za ogromne cierpienie najbliższych? W jaki sposób
pogodzić się z niemocą cofnięcia przeszłości, niemożliwością zawrócenia
biegu historii, niezaspokojeniem pragnienia wymazania z pamięci
bolesnych wydarzeń? Dlaczego niewyrównane rachunki między oprawcą a
ofiarą nie pozwalają na odnalezienie pełnej własnej tożsamości? Ale to
również dojmujący obraz życia czarnoleskiej wsi w powojennej
socjalistycznej rzeczywistości, kiedy jeden okupant zastąpił drugiego,
jedynie słusznej poprawności politycznej, wszechobecnych propagandowych
haseł, na siłę upowszechnianych spółdzielczych koncepcji, degradacji
rolnictwa, kolejnego eliminowania ludzi, wywózek na Syberię. Autor
interesująco prowadzi narrację, sugestywnie opisuje realia, kreuje
przekonujące postaci, zaskakuje scenariuszem zdarzeń, atrakcyjnie splata
wątki fabuły, odwołuje się do etycznych dylematów i złożonej natury
człowieka. Chętnie zagłębiamy się w książkę, wyzwala wiele emocji i
refleksji, zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
więcej na
http://bookendorfina.blogspot.com/2017/07/rachunek-obcego-sumienia-mirosaw.html