Rachunek obcego sumienia

Twoja ocena
Jednak Rachunek obcego sumienia to nie tylko powieść o tematyce czasu wojennego, ale również poruszająca ważniejsze, nadziemne wartości, takie jak poszukiwanie własnego „ja”, zrozumienie tego, kim naprawdę się jest i skąd się pochodzi. Dla kogo tak naprawdę jest ważne, gdzie się urodziliśmy i jakiej jesteśmy narodowości? Dawniej mogliśmy za to zginąć, a dziś nie ma to najmniejszego znaczenia. Książka w dość łagodny sposób, ukazując trudne czasy wojenne - głównie dzięki opowieściom starego człowieka z Czarnego Lasu, pomaga zrozumieć, w jaki sposób ludzie próbowali przetrwać wszystkie wydarzenia dziejące się wokół.
PATRONATY: Halmanowa, Poligon Domowy, bookendorfina, Wielbicielka Książek
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/rachunek-obcego-sumienia/ ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Rachunek obcego sumienia"
Opinia

"Rachunek obcego sumienia" intryguje i porusza. Nie pozwala o sobie
zapomnieć jeszcze długo po skończonej lekturze. To powieść o wojnie,
cierpieniu, strachu, nienawiści i chęci zemsty, ale również o dążeniu do
prawdy do poznania odpowiedzi na pytania nurtujące od lat, o miłości i
tych wykrzesanych iskrach dobra w okresie pełnym złych uczynków i bólu.
https://worldbysabina.blogspot.com/2017/11/rachunek-obcego-sumienia-mirosaw.html
Opinia
Polecam z wielką radością

Każdy z nas ma dwie twarze. Jedna to twarz prawdziwego anioła, a druga to ta wcielonego diabła.
Do
książki Pana Mirosława zbierałam się dość długo. Przed rozpoczęciem
przygody z tym kryminałem postanowiłam zaczerpnąć opinii o nim u innych,
którzy mieli okazję go czytać. Przyznam się szczerze, że opinie są
bardzo podzielone, ale postanowiłam nie zrażać się i poświęcić na nią
swój czas.
„Rachunek obcego sumienia” to książka, która nie jest
nakierowana na jeden tor, a na dwa. Jakie są to tory? Jednym toczy się
wojna, a drugim - pokój. Ludzie kiedyś uważani za prawdziwych zbirów i
drani, stają się wcieleniem dobra, a złe uczynki przeradzają się w
szlachetność.
Miejsce akcji to Czarny Las - mała mieścina która
skupia ludność o różnych narodowościach. Polacy, Niemcy i Żydzi – to oni
osiedlili się tam i wiedli wspólnie życie. Wszyscy są dla siebie
życzliwi i mili, pełni radości i empatii do innych. Wójtem tej wsi jest
Miller - Niemiec, człowiek lubiany i szanowany, kochający ludzi, dzieci i
wszystko dookoła. Co takiego się dzieje, że nagle Ci cudowni ludzie,
mieszkańcy tego miejsca stają się prawdziwym wcieleniem zła? Dlaczego
zaczynają być żądni zemsty, śmierci, nie mający żadnych skrupułów w
wyrządzaniu komuś krzywdy? To właśnie od tego momentu książki przepadłam
w niej bez pamięci. Chciałam iść za bohaterami i poznawać te wszystkie
mroczne tajemnice i czekałam na rozwój akcji. Nie sądziłam, że tak
bardzo będę analizować tą lekturę. Nie da się tak po prostu nie myśleć o
tym, co się w niej przeczytało. Jest to powieść o obliczach wojny, o
przyjaźni i miłości, a także o prawdziwej chęci zemsty, ale i o chęci
niesienia pomocy innym. Te skrajne emocje sprawiają, że książka jest
„jakaś” i niesie ze sobą pewne przesłanie. A jakie? Zajrzyjcie do niej i
poświęćcie jej kilka długich wieczorów. Nie będziecie żałować.
Muszę
przyznać, że początkowo specyficznie nastawiona do powieści w tej
chwili uważam, że warto ją przeczytać i polecić dalej. Intryguje,
zaskakuje i wciąga już od samego początku. Pozwala czytelnikowi na
mnóstwo przemyśleń i chwil zadumy. Książkę należy czytać dokładnie i
wnikliwie, by móc połączyć ze sobą fakty, wydarzenia, a także bohaterów.
Tam wszystko ma swoje miejsce, wszystko jest ze sobą powiązane i łatwo
zgubić wątek. Pan Mirosław wykonał kawał dobrej roboty i jego książkę
będę polecać z wielką radością.