Co widziały cztery ściany

Autorka
przedstawia w niej kilka historii. Porusza różne aspekty przemocy domowej
Przemoc to nie tylko bicie i wyzwiska. Sprawcami są zarówno mężczyźni jak i
kobiety. Przemoc nie ma płci, a pośrednimi ofiarami konfliktu rodziców stają
się dzieci.
Cała
opowieść podzielona jest na dwie części. W pierwszej główna bohaterka, Anna,
staje się ofiarą swojego męża. Po miesiącu miodowym nadchodzą szare dni, pełne
wyzwisk, popychania, szantażowania, przemocy seksualnej. Po narodzinach dziecka
agresja jest kierowana również w stosunku do niemowlęcia. Kiedy na skutek
przemocy Anna roni kolejną ciążę, podejmuje decyzję o rozstaniu. To jednak
początek walki o życie.
Druga część zatytułowana jest „Za ścianą”. Anka staje się bezpośrednim i pośrednim świadkiem różnych sytuacji przemocowych. Sama, będąc ofiarą przemocy domowej, próbuje podjąć różne kroki, aby pomóc innym ofiarom. Nie jest to jednak takie proste…
Nad
książką autorka pracowała ponad dwa lata. W tym czasie zbierała materiały:
rozmawiała z ludźmi, którzy doświadczyli przemocy domowej. Obserwowała to, jak
przebiegają ich sprawy sądowe itd. Pati Maczyńska musiała się też zmierzyć z
własnymi demonami i to była najtrudniejsza część tej pracy.
„Co widziały cztery ściany” może być wskazówką dla osób, które zbierają się na odwagę, aby coś w swoim życiu zmienić. Może stać się iskrą nadziei. Książka pokazuje, że nie jest to łatwe zadanie, ale warto zawalczyć o szczęśliwe życie.