Opinia
Dla mnie "Miłość do trawy" to jedna z ciekawszych książek jakie czytałam
w ostatnim czasie i na dodatek spodoba się zarówno żeńskiej, jak i
męskiej części czytelników. Dlatego też zapraszam do lektury jeżeli
lubicie powiewy świeżości i oryginalności w lekturze.
więcej na
http://czasemtakjestczasemtakjest.blogspot.com/2017/05/miosc-do-trawy-micha-krupa.html
Opinia
Latem kusi zielenią, aby na jesień przybrać kolor opadłych liści. Zimą przykrywa ją białą pierzyną śniegu, ale wiosną odradza się na nowo.
Trawa- depczemy po niej codziennie. Trudno więc wyobrazić sobie, że może być czymś więcej, niż tylko rośliną. Trudno, ale jak się okazuje, jest to możliwe.
Krzysztof został wyróżniony przez
Matkę Naturę: otrzymał dar porozumienia się z trawą. Pewnego dnia,
podczas tego osobliwego doświadczenia, poznaje piękną Monikę. Od tego
czasu nic już nie będzie takie jak przedtem. Kluczowym elementem staje
się sen bohatera, który motywuje go do odkrywania tego, co nieodkryte i
poszukiwania odpowiedzi na nurtujące go pytania.
Na czym opiera się ta niezwykła relacja mężczyzny? Czy pełne zjednoczenia pierwiastka ludzkiego i pierwiastka natury jest możliwe? I w końcu-jaki będzie finał tej zaskakującej historii?
Przyznam się wam, że książka jest niezwykła, pełna tajemniczości.
Często
zadaje sobie pytanie, gdy wybieram egzemplarze do recenzji, dlaczego
właśnie ta książka, czy będzie ona dobra ? Jakie będą moje wrażenia po
przeczytaniu ?
Ta powieść mnie bardzo w pozytywny
sposób zaskoczyła, jest przyjemna, lekka, dobrze się ją czyta, i bije z
niej taka dobra energia.
Z twórczością Michała Krupy spotykam się
poraz pierwszy, ale z jakim przytupem! Naprawdę autor w bardzo ciekawy
sposób opowiada historię Krzysztofa. Posiada również taką nutkę
świeżości w powieści. Do ostatniej strony siedziałam na szpilkach, by
dowiedzieć się, jaki będzie finał powieści.
I tu pojawia się
również zaskoczenie, ale jak to ? ale dlaczego ? Sama cieszę się, że
miałam przyjemność przeczytać Miłość do trawy.
A wy już sięgnęliście po tą powieść ? Czy może dopiero macie w planach ?
Polecam z całego serca i chyba jeszcze raz po nią sięgnę : ).
http://zaczytanaksiazholiczka.blogspot.com/2017/05/micha-krupa-miosc-do-trawy.html
Opinia
Czytając tą książkę można wiele przemyśleć, zastanowić się i
zwolnić tempo. Pozwolić się unieść magicznemu klimatowi, a zarazem zderzyć z
brutalną nietolerancją ludzką. Do tego wszystkiego trzeba wspomnieć o mądrych słowach,
które napisał autor i które można śmiało wpisać do swojego zeszytu cytatów,
jeśli taki zeszyt się prowadzi.
Sięgając po
książkę „Miłość do trawy” nie wiedziałam czego mam się po niej spodziewać.
Nie miałam
wcześniej okazji zapoznać się z twórczością Michała Krupy i teraz już wiem, że
będę musiała to nadrobić. Książkę tę zaliczam do jednego z największych pozytywnych
zaskoczeń w tym roku. Moja ocena to 9/10. Na pewno będę do niej wracać.
Szczerze polecam.
więcej na
http://ksiazkimojaodskocznia.blogspot.com/2017/05/14-miosc-do-trawy-micha-krupa.html
Opinia
Wiecie już chyba,
że każdy polski autor mnie zachwyca, wszystkich bym chciała poznać i
przeczytać chociaż po jednej książce. Oczywiste jest więc, że gdy padła
propozycja patronatu nie zastanawiałam się ani chwili!
W dodatku opis książki był tak
intrygujący, a przy tym tak niewiele mówiący, zostawiający tak duże pole
dla wyobraźni... Musiałam się przekonać na własnej skórze.
Książka jest hmmm... inna. Tak jak inni
są bohaterowie. Nieco magiczna, choć osadzona w dzisiejszym świecie. A
jednak autor wplótł elementy słowiańskich wierzeń, odrobinę legend,
sporo tajemniczości i niewiadomych. I tworzy to spójną całość!
Nie wiem, czy kiedykolwiek miałam czas
by po prostu poleżeć na trawie i czerpać z tego przyjemność, ale
wszystkie opisy są tak plastyczne, że niemal czułam, jak leżę obok
Krzysztofa i Moniki, a trawa delikatnie oplata moje stoy, łydki....
Być może dla mnie też byłoby to
wyjątkowe doznanie... Choć bohaterowie książki słono za te doznania
musieli zapłacić. Ale zastanówcie się, czy waszym sąsiadom odpowiadałoby
gdybyście nago leżeli na trawnikach... Choć może jednak nie skończyłoby
się to morderstwem...
Książka w sposób bardzo barwny
przedstawia miasta, wioski, ale także spotkanych ludzi. Bo to historia
Krzysztofa, który wyrusza w podróż w nieznane, a jego jedynym celem jest
poznać odpowiedzi na pewne pytania. Podziwiałam go od samego początku
za upór i wytrwałość.
"Miłość do trawy" mnie zaskoczyła, choć w
tej chwili trudno mi powiedzieć, czego się po niej spodziewałam. Na
pewno, gdy Krzysztof wyruszył w podróż wyrwał mi się jęk, że teraz to
się zrobi nudno... Ale autor nawet widoki zza okien pociągu potrafił
przedstawić w taki sposób, że po prostu je widziałam czytając opisy.
Nie, nudno nie było ani przez chwilę.
Ponieważ wszystko dzieje się we
współczesnym świecie łatwiej nam wciągnąć się w historię, która jednak
jest o miłości w pewnym stopniu. Dzięki temu, że elementy fantastyki
wplecione są dość zgrabnie przyjmujemy je jako coś oczywistego.
Jestem pod wrażeniem pomysłowości autora
oraz tego, w jaki sposób wciąga czytelnika w swój świat. Nie chcę
zdradzić Wam zbyt wiele treści, bo książkę po prostu warto przeczytać
samemu i wyrobić sobie opinię. Przyznaje, rozgryzłam od razu postać
Matki, która była poszukiwana, ale dzięki temu sama wyprawa bohatera
wydawała mi się jeszcze ciekawsza i dobitniej pokazywała, jak niewiele
on dostrzega...
No co tu dużo mówić, książka 15 maja pojawi się w księgarniach, a waszym zadaniem bojowym jest ją zamówić i przeczytać
http://poligon-domowy.blogspot.com/2017/05/miosc-do-trawy-micha-krupa.html
Opinia
Sięgając po Miłość do trawy
nie wiedziałam, czego mogę się tak naprawdę spodziewać. Informacja o
magii w świecie przyrody oraz wierzeniach pogańskich i legendach
przywiodła mi na myśl pradawne słowiańskie demony - południce, wodniki,
rusałki, boginki, czy topielce. Kiedy rozpoczęłam lekturę, szybko
zrozumiałam, że autora wyobraźnia poniosła w nieco innym kierunku, choć
równie ciekawym i intrygującym. A z całą pewnością zaskakującym!
Akcja powieści osadzona jest w czasach współczesnych. Krzysztof i
Monika nie bez powodu mieszkają na uboczu. Posiadają bowiem niezwykłe
umiejętności, które czynią z nich odmieńców. U obcych ludzi wywołują
niechęć, strach, a nawet agresję. Sąsiedzi z poprzedniego miejsca
zamieszkania nie traktowali bohaterów zbyt dobrze. Wręcz przeciwnie, za
tę inność zgotowali im prawdziwe piekło. Dlatego Krzysztof
i Monika zaszyli się w niewielkim miasteczku, z z dala od wścibskich
oczu ludzi. Wiodą życie z pozoru szczęśliwe, a jednak nie do końca.
Mężczyzna pewnego dnia doświadcza dziwnego snu. Wówczas nabiera
przekonania, że wyjątkowy dar, jakim jest zdolność nawiązywania kontaktu
z trawą, może stanowić dla nich obojga zagrożenie. Postanawia wyruszyć w
podróż, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące go pytania. Pragnie zgłębić
tajemnicę tej dziwnej więzi z przyrodą. Dowiedzieć się, dlaczego
otrzymali takie zdolności i po co? A przede wszystkim chce uratować
życie Moniki i swoje.
Szedł, myśląc o Monice. Przestał się o nią denerwować. Nie wiedział
dlaczego, ale coś podpowiadało mu, że nic jej nie grozi, że jest
bezpieczna, a ten koszmar, który zmusił go do wejścia na tę drogę,
dotyczył tylko jego. Tyle razy wchodził w kontakt z trawą od tego czasu i
nigdy nic złego mu się nie przytrafiło. Wynika z tego, że robi tak, jak
ktoś lub coś sobie zażyczyło. Ale czy to dobrze, że sami nie mamy
wpływu na nasze życie? Pozornie sami podejmujemy decyzje, ale tak
naprawdę jesteśmy tylko malutkim trybikiem w jakiejś potężnej machinie,
której nawet sens działania nie jest nam znany.
Muszę przyznać, że pomysł autora pozytywnie mnie zaskoczył. To
bardzo przemyślana historia, tajemnicza i pełna niespodzianek.
Podróżując wraz z Krzysztofem po różnych polskich miastach i wsiach,
odkrywamy świat, o jakim dotąd nam się nie śniło. Pełen magii,
niewytłumaczalnych zjawisk i zdarzeń. Dzięki barwnym, plastycznym opisom
razem z głównym bohaterem doświadczamy osobliwej więzi z przyrodą.
Niemalże czujemy oplatające się wokół nas źdźbła trawy. Wyczuwamy
unoszący się w powietrzu zapach róży. Jesteśmy nie tyle świadkami, co
współuczestnikami wielu niezwykłych momentów. Często powracamy też z
Krzysztofem do jego wspomnień. Dzięki temu w naszej głowie powoli
powstaje pełny obraz sytuacji. Poznajemy okoliczności, w jakich poznali
się bohaterowie, ich przeżycia, niekiedy bolesne i smutne, innym razem
bardzo radosne.
Ostrożnie położyć lewą dłoń na trawie, a ta momentalnie do niej
przylgnęła. Nadal nie czuł zagrożenia. Tym bardziej bólu. Zaczynał
odczuwać spokój i dziwnie rodzące się do niej zaufanie. Położył się na
plecach i zamknął oczy. (...) Znajdował się zawieszony wysoko nad
ziemią. Tam w dole rozpoznał kształt góry Ślęża, a na jej szczycie
leżącego siebie z zamkniętymi oczami. Cała góra skąpana była w
błyszczącym świetle, które jak się okazało, nie było światłem
jednolitym. To różnej grubości wstęgi, krzyżujące i splatające się ze
sobą, były jego źródłem. Te przedziwne węże były w ciągłym ruchu. Wiły
się i wyginały. Sprawiały wrażenie, jakby były żywym organizmem,
chroniącym magiczne i tajemnicze miejsce.
Idealnie wkomponowane w całość odniesienia do pradawnych wierzeń
czynią tę opowieść jeszcze bardziej baśniową i nieprawdopodobną. Autor
nawiązuje między innymi do miejsc i elementów kultu Słowian. Wraz z
głównym bohaterem odwiedzamy położoną nieopodal Sobótki Ślężę. Krzysztof
odkrywa w niej źródło ogromnej mocy. W rzeczywistości góra ta uznawana
jest najstarszy ośrodek pogańskiego kultu solarnego. To tam niegdyś
jednoczyły się okoliczne plemiona, rozwijając wierzenia i obrzędy
ludowe. Istnieje nawet legenda o powstaniu Ślęży. W książce pojawia się również kamienny posąg niedźwiedzia, który faktycznie znajduje się na szczycie owej góry. Jego historię można poznać w dolnośląskiej legendzie o pannie z rybą i niedźwiedziu.
Liczne odwołania do religii pogańskich widać również w opisywanym przez
autora świecie przyrody. Tak jak Słowianie dostrzegali w naturze
pierwiastek siły nadprzyrodzonej, tak i w powieści ma ona charakter
magiczny. Nie tylko wspomniana wcześniej trawa, ale i drzewa, kwiaty,
zwierzęta, a nawet gwiazdy.
Autor nie tylko dobrze przygotował się od strony merytorycznej, ale też umiejętnie wykreował bohaterów.
Są spójni, wyraziści i wiarygodni. To postacie z krwi i kości, z całym
kompletem wad i zalet oraz doświadczeń życiowych. Prym wiedzie Krzysztof,
ostrożny, racjonalny, dociekliwy mężczyzna. W pewnym sensie również
egoista. Teoretycznie wyjeżdża w trosce o życie ukochanej, ale co tak
naprawdę nim kieruje? Pragnienie wiedzy, chęć zgłębienia otrzymanego
daru, poznania swojego przeznaczenia? A może strach przed śmiercią?
Myślę, że wszystko po trochu. Z kolei Monika jest łagodną,
ciepłą, rodzinną i wrażliwą kobietą. W życiu kieruje się intuicją i
sercem. Z pokorą przyjmuje wszystko, co przynosi los. Żyje chwilą i nie
martwi się na zapas. Równie ciekawą postacią jest Bogna - starsza
kobieta, którą na swojej drodze spotyka Krzysztof. To osoba niezwykle
mądra, opiekuńcza i serdeczna, a zarazem stanowcza i konkretna. Dzięki
niej główny bohater przekonuje się, co w życiu jest naprawdę istotne.
Miłość do trawy to książka niezwykła. Zapisana na jej kartach opowieść skłania czytelnika do refleksji
i uzmysławia, co w życiu jest naprawdę ważne. Pokazuje, że istnieją
rzeczy, których nie można pojąć wyłącznie rozumem. A ludzie często tak
bardzo pragną je rozgryźć, rozpracować, że poświęcają na to cały swój
czas. Zaciekle szukają racjonalnego wytłumaczenia i... egzystują, ale
nie żyją pełnią życia. Michał Krupa w swojej powieści pokazuje, że
czasem warto odpuścić i zamiast rozglądać się za odpowiedziami wszędzie
wokół, należy odnaleźć je w sobie. A przede wszystkim trzeba nauczyć się
stawiania właściwych pytań. Spojrzenia na życie i świat z innej
perspektywy. Do zrozumienia pewnych rzeczy i zjawisk potrzebne jest
serce, wiara, wyobraźnia i intuicja. Używanie wyłącznie rozumu pozbawia
nas szansy na pełne poznanie rzeczywistości i doświadczenia całego
bogactwa jej aspektów.
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
(...)
Miej serce i patrzaj w serce!
Kiedy przewracałam kolejne strony powieści, momentalnie przyszedł mi do głowy powyższy fragment Romantyczności
Mickiewicza. Chyba wszystkim dobrze znany. Myślę, że przynajmniej
częściowo odzwierciedla to, co Michał Krupa chciał przekazać
czytelnikom. Autor w swojej książce porusza również problemy natury
egzystencjalnej - przeznaczenie, śmierć, życie pozagrobowe, inne
cywilizacje, istnienie Boga lub innej siły wyższej. Wizja świata
przedstawiona w powieści jest magiczna i niezwykle fascynująca. Miłość do trawy to prawdziwa sentymentalna podróż przez duchowy, metafizyczny świat nierozerwalnie powiązany z przyrodą.
Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Myślę, że jest to
pozycja godna uwagi i na tyle uniwersalna, że spodoba się zarówno
męskiemu, jak i damskiemu gronu czytelników. Jeśli szukacie oryginalnej,
świeżej historii, która wciągnie was niczym wir rzeczny - zachęcam do
lektury Miłości do trawy. To
piękna, pouczająca opowieść o miłości, przyjaźni i zaufaniu, a także o
poszukiwaniu celu w życiu. Pokazująca, że często rzeczy z pozoru
zwyczajne mogą okazać się wyjątkowe.
Tytuł: Miłość do trawyAutor: Michał KrupaWydawnictwo: PsychoskokPremiera: 15.05.2017Liczba stron: 180
Książka pod patronatem medialnym Halmanowej. Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.
http://www.halmanowa.pl/2017/04/miosc-do-trawy-micha-krupa-patronat.html