Share

Spotkanie z Markiem Ławrynowiczem - Warszawa

Od: 17-11-2016 do: 17-11-2016
Event image
Szanowni Państwo, z przyjemnością zapraszamy na spotkanie z Markiem Ławrynowiczem, autorem najnowszej książki "Mundur". 17 listopada, godz. 17:00, Cafe Niespodzianka, ul. Marszałkowska 7, Warszawa. Spotkanie poprowadzi Krzysztof Masłoń

Zabłocki, jesteście oskarżeni o pacyfizm!

Bohater tej powieści będzie się zapewne kojarzył ze Szwejkiem, ale to nie do końca prawda. Paweł Zabłocki jest duchowym krewniakiem innego bohatera arcydzieła Haška - jednorocznego ochotnika Marka. To młody inteligent, który stara się przetrwać w absurdalnym świecie peerelowskich koszar, gdzie jeden człowiek zmusza drugiego do czołgania przez pełzanie, a głównym elementem musztry jest marsz w miejscu...
Z podwarszawskiego Miedzeszyna przez Wrocław do Opola, a stamtąd na poligon w Trzemesznie i z powrotem. Tak wygląda "szlak bojowy" odbywającego służbę wojskową w różnych formach (od podchorążówki do służby zasadniczej) młodego bohatera najnowszej powieści Marka Ławrynowicza. Zgubiona armata to niejedyny kłopot na tym szlaku, ale charakterystyczny znak niedopasowania ciała i ducha do munduru. Opowieści autora zapewne rozbawią wszystkich miłośników prozy w typie hrabalowskim, tych, którzy doświadczyli absurdów PRL-u, ale także tych, którzy realia tamtych czasów znają tylko z komedii Stanisława Barei. 

Wystrzałowe dzieło! Piewca 41 Patriotów okazuje się oto wyśmienitym pisarzem militarnym, wybornym znawcą zarówno  samobieżnych dział jak i regulaminu musztry piechoty - a nade wszystko pełnym wigoru kronikarzem niesamowitych przygód kilku przymusowo wcielonych do ludowego wojska przyjaciół, z fantazją, odwagą i desperacją walczących o swoje prawa do wolności, przyjaźni i miłości.

Marian Pilot, laureat Nagrody NIKE za powieść Pióropusz

Pamiętacie państwo sławną powieść Josepha Hellera Paragraf 22? No to macie przed sobą jej polską wersję. Z rodzimym Johnem Yossarianem oczywiście, Milo Minderbinderem, a jak ktoś się uprze, to nawet z "niegdysiejszym" Snowdenem. I z całą galerią typów, których bez rezultatu szukać będziemy u Hellera, bo tacy rodzą się tylko nad Wisłą.

Marek Ławrynowicz, miłośnik literatury czeskiej, czeskiego humoru i, zdaje się, wszystkiego co czeskie, nie byłby też sobą, gdyby w Mundurze nie podążył śladami dobrego wojaka Szwejka. Mamy zatem i Hellera, i Haszka, a i coś z klimatu Książeczki wojskowej Antoniego Pawlaka, bo w końcu pisarz opowiada nam tutaj nie o Wojsku Polskim, lecz o Ludowym Wojsku Polskim. A to zasadnicza różnica.

Na dobrą sprawę w życiu koszarowym ukazanym przez Ławrynowicza nie ma nic ciekawego, a jest ono jedynie – jak powiada pisarz – nudne i męczące. W przeciwieństwie do Munduru, w lekturze którego co i rusz napotykamy na brawurowo przedstawione historie, jak ta o armacie zgubionej przez świętującego imieniny kapitana Pociejkę. Słowem, i śmiesznie, i strasznie.

Krzysztof Masłoń, autor książki Od glorii do infamii

Od 2 do 10000 znaków