"Wszystkie moje książki mają wątek autobiograficzny" – wywiad z Krzysztofem Kasowskim

1. Na łamach rozmów zawsze przyjemnie odnosi się Pan do odbiorców. Czy grzeczność jest Pana naturalną cechą?
Wręcz przeciwnie. Kiedyś byłem dość niegrzeczny i bezczelny, ale każdemu może się to w końcu znudzić.
2. Jest Pan wrażliwą i otwartą na ludzkie cierpienie osobą. Jak na Pana odczucia wewnętrzne wpłynął wybuch wojny? Czy w jakikolwiek sposób wspierał Pan uchodźców z Ukrainy?
Tak, choć być może to niewiele - zagrałem kilka koncertów na rzecz Ukraińców.
3. Czy z natury jest Pan pacyfistą?
Tak, ale niestety po raz kolejny historia pokazuje, że jeszcze daleka droga do pokoju nawet w naszej‚ bezpiecznej Europie.
4. Wielokrotnie mawiał Pan, że twórczość muzyczna daje Panu radość. A, jakie emocje wyzwala w Panu działalność literacka?
Myślę, że nieco głębsze, ale bez przesady. To jednak dłuższe formy, mniej w tym zabawy przy tworzeniu, choć mam nadzieję, że czytelnik parę razy się uśmiechnie, czytając moje książki. Bo podobnie jak moja muzyka, to co piszę, też ma lekką treść i formę, choć niekiedy miewa drugie dno.
5. W jednym z poprzednich wywiadów powiedział Pan: „Chcę grać, tworzyć na własnych zasadach i jeżeli coś mi nie pasuje, nie wchodzę w to. Nie chcę i nie muszę istnieć w show-biznesie za wszelką cenę”. Czy udaje się Panu nadal realizować to założenie?
Mam wrażenie, że z każdym rokiem bardziej.
6. Łatwiej jest mówić o ważnych kwestiach na łamach piosenek, czy tekstów piśmienniczych?
Łatwiej w literaturze a efektowniej w piosenkach. W tych ostatnich treść musi być bardzo zwarta. Ale ja rzadko w piosenkach poruszam takie kwestie, może w Obywatelu Drugiej Kategorii czy ostatnio w utworze Na Pół.
7. Czy w ogóle przyjmuje Pan, że kiedykolwiek znudzi się pisaniem książek?
Myślę, że tak. Mam jeszcze tylko kilka historii do opowiedzenia. Nie jestem takim ‚wielozadaniowym czy też „prawdziwym” pisarzem i nie zamierzam być. Kiedy jest się muzykiem, każda inna działalność artystyczna jest żmudna i dość mozolna. Oczywiście komponowanie symfonii czy opery też jest takie, dlatego nigdy tego nie próbowałem.
8. Ostatnim razem jesienią 2021 r. opowiadał Pan o powieści „Wielki Comeback”. Czy słyszał Pan, że niektórzy naprawdę zakładali Pański powrót na scenę? Powieść doznań nie rozczarowała odbiorców. W fabule znalazło się wiele autobiograficznych wątków. Czy poprzez publikacje zwierza się Pan ze swoich przeżyć?
Ja nigdy z tej sceny nie zszedłem wiec net nie muszę wracać. Tak jak wspomniałem wyżej, wszystkie moje książki mają wątek autobiograficzny. Choć nie zawsze mój alter ego musi być główną ich postacią. Czasem bywa „mistrzem drugiego planu” jak w powieści Wielki Comeback.
9. Czy lubi Pan podróże? Jak
narodził się pomysł na pełną wątków podróżniczych książkę „Le Grand Tour”?
Teraz lubię nieco mniej niż kiedyś
albo inaczej – lubię wracać do miejsc, które znam, nowych jakoś nie za bardzo
chce mi się odkrywać. A pomysł na książkę miałem w zasadzie niemal od razu po
powrocie z tamtej podróży w 1992 roku. Po prostu wiele z tego, co mi się
przydarzyło, wydawało się nieprawdopodobne, warte opisania.
10. Czy to prawda, że historia opisana w książce „Le Grand Tour” inspirowana jest prawdziwymi, minionymi zdarzeniami?
Oczywiście. Natomiast jest jeszcze
kwestia pamięci, nie prowadziłem wówczas dziennika, natomiast wiele razy
opowiadałem innym historie z tej podróży i w ten sposób je zapamiętałem, ale
musiałem włożyć sporo wysiłku, by przypomnieć sobie całą trasę, połączyć wątki,
ale udało mi się. Może dlatego, że naprawdę uważam, że była to „wielka podróż”
- Grand Tour, jaka już się nie zdarzy. Tylko będąc młodym człowiekiem bez pieniędzy, z gorszej części Europy można
było mieć odwagę, by tak zrobić.
11. W tym miejscu trzeba spytać, jakimi słowami zachęci Pan czytelników do sięgnięcia po „Le Grand Tour”?
Sprawdźcie, jak podróżowało się,
gdy Polacy byli jeszcze obywatelami drugiej kategorii, gdy nie było internetu,
nawigacji, przelewów internetowych, wyszukiwania noclegów, zdjęć z telefonu,
(nikt z naszych rodzin czy przyjaciół nie wiedział, gdzie dokładnie jesteśmy i
czy jeszcze żyjemy ;-) Myślę, że to książka dla moich rówieśników, jak i dla
ich dzieci, dwudziestolatków dla tych ostatnich to może być naprawdę egzotyka.
Chyba nic tak bardzo nie zmieniło się przez ostatnie 20-30 lat jak
podróżowanie, które jest dużo prostsze. A jednocześnie nie ma już tej
tajemnicy, emocji, jaka niosła kiedyś podróż w nieznane. Teraz wszystko jest przewidywalne, ja naprawdę nie
wiedziałem, co mnie spotka za chwilę, nie miałem opinii innych z Travel Planet
czy innych portali. Stąd taki tytuł Wielka Podróż, ale też nawiązuje do
oryginalnego znaczenia Grand Tour, czyli podróży sprzed stuleci szlachetnie
urodzonych młodzieńców z Anglii, Niemiec, również Polski na południe Europy w
celach poznawczych, edukacyjnych… No cóż, można powiedzieć jakie czasy i
młodzieńcy taki Grand Tour!
12. A jaka kolejna książka autorstwa Krzysztofa Kasowskiego trafi na rynek książki?
Ostatnia z dokończonych w czasie
pandemii: Break-down, czyli druga część Upadku Króla Rapu.
13. Kończąc, pozostaje podziękować za udzielone odpowiedzi. Jak zawsze chcemy również spytać, czego możemy życzyć Panu na przyszłość?
Tego, co dotychczas, czyli spokoju.
Rozmowę przeprowadziła Agata Orzechowska.