Wojciech Kossak i jego pasje

Obrazek artykułu
Wojciech Kossak malarz polskiej chwały - fragmenty

Oprócz dywanów przywiózł ulubioną Sweetheart, „anioła w końskiej skórze”, na której sprzedanie nie mógł się zdobyć, choć proponowano mu za nią duże sumy. Magdalena wspomina, jak Sweetheart bezceremonialnie wchodziła przez werandę do salonu Kossakówki i jadła z ręki chleb albo kostki cukru. Zrobiła to także wówczas, gdy cały dom w napięciu oczekiwał gości, toteż Maniusia straciła cierpliwość i z przekąsem zaproponowała mężowi: „Wojteczku, może poprosisz swoją przyjaciółkę, żeby usiadła z nami na kanapie? A ja każę podać herbatę?!”.

 Najbardziej znany – dzięki reprodukcjom i wystawom – jest duży (120 x 200 cm) portret Lilki i Madzi w wózku ciągniętym przez kucyka. Nawet na portrecie rodzinnym musiał się zjawić koń, ale tutaj trafił raczej przypadkowo. Według ustnego przekazu Magdaleny, ojciec początkowo zaczął malować dziewczynki podczas wakacji w Roszkowie, gdy siedziały na ławce w ogrodzie Urszuli Dziembowskiej. Ponieważ rozpadał się deszcz, pozowanie zostało przerwane; przy następnej sesji dziewczynki włożyły wprawdzie sukienki i kapelusze, ale zapięcie wysokich bucików wymagało wprawy oraz specjalnego haczyka. Lilce nie chciało się tego robić, więc usiadła w wiklinowym powoziku i zaczęła sprytnie namawiać „Tatkę”, by namalował cały zaprzęg. Płótno w stosunku do kompozycji wydaje się trochę za małe, więc gdy po II wojnie wisiało nad staroświecką sofką w niewielkim warszawskim mieszkaniu Madzi, ktoś wyraził podejrzenie, że zostało przycięte po to, by mogło się zmieścić w pokoju. Magdalena odpowiedziała anegdotką o zamówieniu, jakie jej ojciec otrzymał od pewnej świeżo wzbogaconej damy, która pragnęła kupić obraz o wymiarach 200 x 150 cm. Zapytana o tematykę odpowiedziała, iż w zasadzie jest jej obojętna, ponieważ chodzi o zasłonięcie spłowiałej tapety, a stać ją na Kossaka. Wobec tego stać by ją było również na zmianę tapet, więc może nie chciała robić bałaganu w mieszkaniu?         

 Ale nieco wcześniej wydarzyło się dramatyczne zajście z Julianem Fałatem. Doszło do niego w grudniu 1900 roku w Warszawie podczas uroczystego otwarcia nowo wybudowanego gmachu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych przy placu Małachowskiego. Otwarcie uświetniała wystawa obrazów, na którą Kossak przywiózł Walkę o sztandar i choć napisał Maniusi, że odniósł wielki sukces, niezupełnie była to prawda, ponieważ został skrytykowany przez prasę za gloryfikowanie wroga. Dodatkowych kłopotów przyczynił mu fakt, że na specjalne życzenie Wilhelma II nadał własne rysy jednemu z pruskich huzarów, co rzecz oczywista nie mogło się spodobać Polakom. Niemniej o Kossaku się mówiło, w przeciwieństwie do Fałata, którego akwarele wisiały gdzieś w bocznej salce. Ambitny malarz nie mógł znieść tych sukcesów zarówno artystycznych, jak i towarzyskich rywala, który, jak mu się zdawało, ostentacyjnie go ignorował. Wojciech tłumaczył się potem, że było to raczej unikanie w obawie przed zwadą, w każdym razie udał, iż nie słyszy pozdrowienia Fałata: „Jak się masz, Wojtek?”, więc zdenerwowany akwarelista na oczach licznie zgromadzonej publiczności trzepnął go w ucho. Kossak miał tyle przytomności umysłu, aby nie oddać ciosu, dzięki czemu nie doszło do gorszącej bójki, za to prawie natychmiast posłał Fałatowi sekundantów. Zmusiły go do tego wymogi ówczesnego kodeksu honorowego, który nakazywał w ten sposób mścić publiczną zniewagę. Pojedynek na pistolety odbył się trzy dni później w Ursynowie pod Warszawą; Fałat jako wyzwany miał prawo do pierwszego strzału, który oddał niecelnie, następnie równie niecelnie strzelił Kossak, a choć obydwaj mieli prawo wystrzelić jeszcze po dwa razy, zgodnie z tego zrezygnowali. Prasa podsumowała ironicznie: „Dwie dziury w powietrzu (obaj strzelający są dzięki Bogu zdrowi i cali), protokolarnie zarejestrowane”. 

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl