Wniosek, by uznać książki za dobro kultury - Ustawa o książce

Obrazek artykułu
Ustawa o książce ma na celu stworzenie podstaw do rozwoju czytelnictwa. Zwolennicy projektu uważają, że ustawa pomoże między innymi małym, niezależnym księgarniom, przeciwnicy, iż nie spowoduje ona wzrostu czytelnictwa. Krytycznie ocenił projekt dyrektor Biblioteki Narodowej oraz dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Ustawa o książce przygotowana przez Polską Izbę Książki,  oraz wniesiona do laski marszałkowskiej w kwietniu przez klub parlamentarny PSL od początku budzi kontrowersje. Zwolennicy uważają, że  nałożenie na wydawców i importerów książek obowiązku ustalenia jednolitej ceny książki przed wprowadzeniem jej do obrotu, będzie między innymi ratunkiem dla małych księgarni. Przeciwnicy, iż ustawa niczego nie zmieni i nie spowoduje wzrostu czytelnictwa.


Na środowej podkomisji sejmowej wypowiedzieć mogli się wydawcy, dyrektorzy czy bibliotekarze. Jak powiedział prezesa Rady Polskiej Izby Książki Włodzimierza Albin: „Jest ważny, jeżeli chcemy, by pojawiały się nowe wydawnictwa, które nie będą tylko placówkami hobbystycznymi, gdzie dwie-trzy osoby wydają sobie dwie-trzy książki rocznie. Jeżeli chcemy, by Polacy mieli blisko do miejsca zakupu książek i by mogli rozmawiać z kimś, kto na tych książkach się zna, musimy coś w tej sprawie zrobić″.


Włodzimierza Albin mówił także, że „wszyscy mówią, że one wzrosną, bo nie będzie można kupować taniej książek. Chciałem podkreślić, że te zniżki, które są teraz to zabiegi marketingowe. A na Zachodzie po wprowadzeniu regulacji ceny książek rosną wolniej niż innych dóbr konsumpcyjnych. W Szwajcarii natomiast, kiedy zrezygnowano ze stałej ceny książek ich ceny od razu poszły w górę″… „To my decydujemy, jak wygląda cena. Ale to naprawdę nie o to chodzi. My chcemy ratować nasze kanały dystrybucji i dostęp ludzi do książek. Nie mogę zapewnić, że po wprowadzeniu ustawy ceny spadną natychmiast, ale mogę zapewnić, że jako Polska Izba Książki, jako wydawcy będziemy to monitorować i piętnować tych, którzy będą chcieli tego nadużywać″.

 

Negatywnie o projekcie ustawy wypowiedział się:


 -dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji Andrzej Faliński- „Dla mnie jest rzeczą aberracyjną, że utrzymanie wyższej ceny ma sprzyjać rozwojowi czytelnictwa. Poza tym działa prawo popytu i podaży - sprzedaż spadnie ilościowo i podejrzewam - jakościowo. Są przecież alternatywne kanały dostępu do tekstów np. książka elektroniczna. I tu pojawi się ostra konkurencja cenowa. A gra wyższą ceną i uzasadnianie tego interesem autora czy wydawcy to droga donikąd. Czytelnictwo trzeba promować, ale należy patrzeć na realia rynkowe. Załatwienie sprawy regulacją i wzorowanie na znacznie bogatszych krajach jest pewnego rodzaju nadużyciem″.


-dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski. „Dla bibliotek to zły projekt. Dzisiaj niektóre wydawnictwa dają bibliotekom 50 proc. rabatu nie uważając nas za konkurencję, ale znakomite miejsce reklamy. W projekcie ustawy nie wolno księgarzowi i dystrybutorowi dać bibliotece większego rabatu niż 20 proc., co zmniejszy liczbę kupowanych książek. A pamiętajmy, że większość bibliotek znajduje się na terenach wiejskich, gdzie często nie ma księgarni. Dlatego ta ustawa spowoduje tam ograniczenie dostępu do książek, zwłaszcza tzw. literatury ambitnej. Dlatego na pewno będę postulował przeprowadzenie szerokich konsultacji tego projektu″.

 

Goście podkomisji apelowali też o uznanie książki za dobro kultury. Posłowie przychylili się do tej propozycji zapowiadając zaproponowanie komisji kultury wystąpienie z takim wnioskiem.

 

 

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl