"Wedle zasług" - wrześniowa premiera Fabryki Słów

Obrazek artykułu
Już 9 września swoją premierę będzie miała książka SŁAWOMIRA NIEŚCIURA "Wedle zasług".

Wiosną 2006 roku Czarnobylska Strefa Wykluczenia przypomina rezerwat dzikiej przyrody. W istocie jednak jest ogromnym poligonem badawczym. W wyniku błędu dochodzi do katastrofy. Teren wokół elektrowni przekształca się w najeżone anomaliami piekło – Zonę. To w niej właśnie schronienie znajdują przypuszczalni sprawcy katastrofy.


Dwudziestka kontraktowych łowczych, włączona w strukturę ośrodka weterynaryjnego opłacana ze specjalnego funduszu przez zarząd elektrowni. 

Zadanie: czyścić strefę z niebezpiecznych zwierząt.


Jedna z najgorszych bestii to Szary czarnobylski. Niektóre osobniki dorastają do metra w kłębie, osiągając przy tym wagę siedemdziesięciu i więcej kilogramów.

Nie tracą przy tym nic z szybkości i zwinności mniejszych pobratymców.  Za takie okazy  naukowcy płacą najwięcej.


Dwóch doświadczonych myśliwych wyrusza by przeczesać opuszczone wsie i pełne dzikiej zmutowanej zwierzyny bezdroża zony.

Standardowa wyprawa myśliwska wysłużonym radzieckim traktorem zmienia się w dramatyczną walkę o życie. 


Najpierw w zagrodzie Hawryłów, niemal giną zaskoczeni przez byłych mieszkańców nie będący już ludźmi, a potem wezwani na pomoc swoi obdzielają ich ołowiem- każdego wedle zasług.

 


FRAGMENT

 Impas przerwał Jusupow, wykorzystując sztuczkę, którą wielokrotnie stosowali w sytuacji, gdy osaczona zwierzyna przyczaiła się w gęstwinie, a oni nie byli w stanie jej nijak zlokalizować: podniósł leżącą pod ścianą połówkę cegły i cisnął w kierunku wejścia. Trafił idealnie; cegłówka uderzyła w górny narożnik ościeżnicy, a rozpadając na drobne kawałki, zasypała nimi wnętrze szopy.  Reakcja była natychmiastowa: potężna, szponiasta kończyna uderzyła w miejsce, gdzie trafiła cegła, wyrywając i rozbijając w drzazgi część framugi. Ze środka wyskoczyła wysoka, przygarbiona postać, machając na oślep monstrualnie rozrośniętą ręką. Rybin natychmiast wypalił z obu luf. 

Śrut trafił istotę w szczupły tułów, dziurawiąc go jak rzeszoto. Pchnięty siłą uderzenia, pokiereszowany stwór grzmotnął torsem o ścianę szopy, aż zatrzeszczały grube, calowe deski, po czym osunął z wolna na kolana, znacząc drewno smugami ciemnej krwi. Spróbował wstać,używając przerośniętej kończyny jako podpory, ale w tej samej chwili oberwał od Jusupowa, który w międzyczasie zdążył podnieść z ziemi dubeltówkę. 

 

Więcej: http://fabrykaslow.com.pl/ksiazki/wedle-zaslug-slawomir-niesciur/

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl