Wakacje z Au Pair (premiera)

Obrazek artykułu
Fragment z książki Lidii Błądek


Wakacje z Au Pair” to tytuł opowieści napisanej przez Lidię Błądek. Młoda dziewczyna z Polski na wakacje wyjeżdża do Wielkiej Brytanii, gdzie w ramach programu wymiany kulturalno edukacyjnej Au Pair, trafia do domu londyńskiej hrabiny. W trakcie pobytu i pracy u hrabiny, Ania – główna bohaterka, a zarazem narratorka utworu, poznaje przystojnego chłopaka z Wenezueli, który w Londynie przebywa u swojego wuja – ambasadora. Młodzi zakochują się w sobie z wzajemnością. Początkowa fascynacja i zauroczenie towarzyską charyzmą hrabiny oraz jej gościnnością, hojnością i mądrością pewnego dnia zostają wystawione na próbę ogniową, a Ania wpada w dramatyczne kłopoty i trafia do więzienia w Caracas – stolicy Wenezueli. Perspektywy są zatrważające – pobyt w obleśnym, pozbawionym godności więzieniu przez wiele lat. Oskarżona o poważne przestępstwo, sama wybronić się nie zdoła, rodzina w Polsce nie pomoże. Więc kto przybędzie z pomocą? Fabuła tej opowieści jest niezwykle wciągająca, chwilami ekscytująca i wzruszająca, a w innych miejscach wywołuje litość i współczucie. To trzeba przeczytać, nie da się opowiedzieć.




Rozdział I

 

W słoneczny majowy poranek Anię obudził śpiew słowika dochodzący z ogrodu. Wcześnie wstała i jak codziennie wyszła na taras swego domu, aby się wygimnastykować. Z jej tarasu rozpościerał się widok na piękny niewielki ogród, w utrzymaniu którego często pomagała rodzicom. Od rana wiedziała, że dzisiejszy dzień będzie wyjątkowy, bo dzisiaj odbierze swoje świadectwo dojrzałości. Liczyła, że maturę dobrze zdała i oceny na dyplomie też będą dobre. Co za szczęśliwy dziś dzień, myślała w głębi duszy. Już rozmyślała o wakacjach, które razem z koleżankami chciałaby spędzić w Anglii. Polska została właśnie członkiem Unii Europejskiej, a ona po raz pierwszy głosowała, i to właśnie za tym, by Polska weszła do Unii. Więc dlaczego miałaby nie skorzystać z nowych możliwości, jakie się teraz przed nią otwierają. Jeszcze rodzicom o swoich zamiarach nie wspomniała, ale na wszystko będzie czas. Zastanawiała się, czy rodzice zaakceptują jej propozycję, ale jestem już dorosła – myślała – więc dlaczego mieliby nie zaakceptować jej planów życiowych.

Bardzo ich kochała i wiedziała, że rodzice też ją kochają i mają do niej zaufanie. Podobnie jak wielu jej rówieśników uważała, że wejście Polski do Unii Europejskiej stwarza szanse na lepsze życie.

 

 Jednak w rodzinie Ani nie wszyscy głosowali za wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Babcia Elżbieta i dziadzio Marek pamiętali, jak po II wojnie światowej nie wszyscy Polacy, którzy walczyli za wolność innych krajów Europy, mogli tam zamieszkać. Często wspominali najstarszego brata dziadka, który był lotnikiem i walczył w Dywizjonie 303 o Anglię, a potem musiał emigrować do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Po II wojnie światowej pomimo wielkich zasług Polaków w niektórych państwach Europy, Polacy nie byli mile widziani. Lecz rodzice Ani, Basia i Karol, wiązali duże nadzieje z wejściem Polski do Unii Europejskiej dla przyszłości ich dzieci i głosowali za wstąpieniem.

 Liczyli bardzo, że maj 2004 roku przyniósł nowe pozytywne wyzwania Polsce i jej mieszkańcom. W referendum powszechnym ponad pięćdziesiąt procent mieszkańców zagłosowało za wejściem Polski do Unii Europejskiej. Jednak wśród części społeczeństwa ciągle żywe były obawy, czy ta decyzja jest dobra dla obecnych i przyszłych pokoleń. Część polityków prowadziła agitację, aby głosować za przystąpieniem Polski do Unii, ale przeciwna część zniechęcała do tego.

 Zwolennicy akcesji Polski podkreślali przede wszystkim możliwość otwarcia granic, swobodny przepływ osób, usług, towarów i kapitału wewnątrz państw Unii oraz zapewnienie bezpieczeństwa i pokoju. Przeciwnicy zaś ostrzegali, że podporządkowanie Polski dyktatowi prawnemu Unii nie przyniesie nic dobrego, gdyż w rzeczywistości będzie ograniczeniem praw obywatelskich. Gospodarka i rolnictwo nie wytrzymają konkurencyjności zachodnich firm, co spowoduje ich upadek i związany z tym wzrost bezrobocia, a także likwidację drobnych gospodarstw rolnych produkujących zdrową żywność,

a nasz rynek zostanie zalany żywnością genetycznie modyfikowaną niewiadomego pochodzenia. Przeciwnicy podkreślali, że w przyszłości Polsce grozi utrata suwerenności z powodów głównie ekonomicznych.

 

W domu Ani, podobnie jak wśród szerszego polskiego społeczeństwa były różne poglądy na ten temat. Mama Basia właśnie przygotowywała w kuchni śniadanie dla całej rodziny. Uważała, że pierwszy posiłek powinien być ciepły, więc dzisiaj przygotowywała płatki owsiane z mlekiem i jajecznicę z wiosennym szczypiorkiem.

- Ależ aromatyczne zapachy, mogę w czymś pomóc mamusi – zapytała Ania już przy wejściu do kuchni.

Podobnie jak jej mama bardzo lubiła gotować. Wiele się już zdążyła nauczyć od mamy i babci w rodzinnym domu.

- Może nakryj do stołu, a ja za chwilę skończę - odpowiedziała mama.

Ania rozstawiła zastawę stołową na stole przykrytym białym obrusem, na którym już stał bukiet polnych kwiatów w porcelanowym flakonie. W rodzinie tradycją było, że posiłki spożywało się wspólnie. Jej babcia Elżbieta uważała, że nakrycie stołu jest bardzo ważne i zawsze do posiłku stół powinien być nakryty białym obrusem. Właśnie przyjechali babcia i dziadzio, aby wspólnie w gronie rodzinnym uczcić ten wyjątkowy dzień.

Przy stole, podczas posiłku, jak zwykle rozpoczęła się dyskusja. Teraz tematem na czasie było wejście Polski do Unii Europejskiej.

 - Ile teraz dobrego się w Polsce dzieje. Cieszę się, że Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Mam nadzieję, że zapewni to Europie pokój na przyszłość, tolerancję i rozwój gospodarczy - mówiła w czasie wspólnego śniadania Barbara, mama Ani.

- Tak, to prawda, miejsce Polski jest wśród państw kultury łacińskiej, ale dziś Europa jest inna niż wiele lat temu. Poszczególne kraje też przeżywają różne problemy gospodarcze, kulturowe. Czy będzie nam dane czerpać to, co najlepsze, czy też staniemy się dużym rynkiem zbytu i rynkiem taniej siły roboczej - odpowiadała pytająco jej mama Elżbieta.

 Ania szybko zjadła śniadanie i udała się do liceum, po odbiór dyplomu.

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl