Starzenie się nie jest łatwe
Autorka
przyjmuje to jako fakt i swoją narrację opiera na pewności, że jej słowa
odbiją się echem w wielu sercach na całym świecie. Zszokowana uświadamia sobie,
że liczyła na swój nadnaturalnie młodzieńczy wygląd, który nie tylko przetrwa,
ale także zyska przewagę.
„Po czterdziestce, jako ktoś, kto w młodości wyglądał przeciętnie, zamierzam wreszcie wziąć odwet. Osiągnęłam etap życia, w którym nie trzeb być piękną; dobrze zakonserwowana i otyła mogę tera uchodzić za ładną”.
Pamela Druckerman, amerykańska felietonistka i
autorka bestsellerowego poradnika „W Paryżu dzieci nie grymaszą”, stosuje
swój dowcip i wgląd w życie po czterdziestce, niezręcznej dekadzie
przejściowej, w której wiele osób wycofuje się ze swojej młodości. Matka trójki dzieci mówi:
„Około moich czterdziestych urodzin nastąpiła gremialna zmiana kodu. Kelnerzy zaczęli nazywać mnie madame, choć z przesadną grzecznością albo z łobuzerskim porozumiewawczym mrugnięciem. (…) Jak gdyby paryscy kelnerzy (bo to przeważnie mężczyźni) zgodnie zadecydowali, że opuściłam strefę rozciągającą się między młodością a wiekiem średnim”.
Zdeterminowana, aby zrozumieć ten dezorientujący etap, zagłębia się w niuanse bycia dorosłą, przemierzając krętą drogę 40-latki. To sprawia, że pisarstwo Druckerman zarówno w książce W Paryżu dzieci nie grymaszą, jak i w Pięknej czterdziestoletniej jest szalenie zabawny i uzależniający. Niesamowita jest jej nienasycona ciekawość ludzi i kultury, oraz nieustanne badania i niezwykła, komiczna uczciwość. Niewiele osób mogłoby napisać książkę, która z tak konsekwentnym duchem dociekania, humoru i pokory porusza różne kulturowe postawy wobec starzenia się i nagłą, zagrażającą życiu chorobę.
Badając podejście do wieku średniego, Druckerman w niepowtarzalny sposób bada osobiste, polityczne i społeczne wizje, przeprowadza wywiady z ekspertami, prowadzi intensywne badania i często wykorzystuje siebie jako królika doświadczalnego. Zawsze szuka lepszego zrozumienia tego, co się wokół niej dzieje, i w trakcie swoich poszukiwań szczegółowo omawia tę potrzebę.
W swojej książce Druckerman ze szczerością przygląda się tajemniczej dekadzie, ale nigdy nie traktuje siebie zbyt poważnie. I nawet udaje jej się odkryć pewną mądrość:
„O niedawna, gdy mierzę się z nową sytuacją albo problemem, w głowie wyskakuje mi coś w rodzaju mentalnej karty katalogowej. . Ta karta zawiera inne, podobne sytuacje, które mnie spotykały, oraz ich rozstrzygnięcia. Dzięki niej mam pojęcie, co robić dalej (…) rzadziej paraliżuje mnie zwątpienie i żal, częściej biorę sprawy w swoje ręce ”.
Pisarka dzieli się z czytelnikiem opowieściami o
swoim życiu, zwłaszcza o dorastaniu do bycia kobietą w średnim wieku. Tematyka tej
książki jest jednak zróżnicowana: dostajemy opowieści o pochodzeniu autorki,
epizodach z jej życia we Francji, poznajemy wzloty i upadki wychowywania
dzieci, nawiązywania przyjaźni i robienia zakupów. Ponadto autorka odnosi się do mądrości dobrze znanych myślicieli i naukowców.
Książka jest pełna szczerych spostrzeżeń i odkryć. Druckerman opowiada również o
swojej walce z rakiem i świętuje sukces swojej książki. Opowiada o celach,
które chciałaby osiągnąć, ale jeszcze nie całkiem je osiągnęła, na przykład w
rozdziale „Jak się starzeć z wdziękiem”, wyjaśnia: „(…) wyglądać bien dans son âge znaczy
przeżywać każdy swój wiek w możliwie najlepszy sposób. (…) Wymaga wiary w to,
że twój kształt, umysł i kompilacja cech – w tym wiek – mają zasłużone miejsce
na świecie”.
Podczas gdy Druckerman wnosi swoją wyjątkową perspektywę do wielu oczekiwanych tematów i zagadek związanych ze starzeniem się, szczególnie interesujące jest to, co pisze o pozytywnych zmianach, jakie wiek wnosi do kariery i poczucia własnej wartości.
Pierwsze eseje Druckerman malują pełen współczucia i możliwy do odniesienia portret jej zdezorientowanego młodszego ja — dziewczyny dorastającej w Miami w latach 80. wśród krewnych, którzy nie chcieli rozmawiać o niczym nieprzyjemnym. „Jak być mądrą” to tak naprawdę jeden z rozdziałów książki. Druckerman wprowadza w nim koncepcję „inteligencji skrystalizowanej”, ideę, że osoby w średnim wieku mają zdolność wyciągania wniosków, formułowania osądów na podstawie swoich doświadczeń i stosowania swojej wiedzy w nowych sytuacjach. Druckerman często mówi o „kartach katalogowych”, które pojawiają się w jej głowie. I teraz gdy jest już po czterdziestce, kiedy staje przed problemem, który przypomina coś, przez co już przeszła lub o czym słyszała od innych - przypomina jej, jak potoczyły się podobne wydarzenia i pomaga szybciej dochodzić do właściwych wniosków.
Nadal jest „daleka od mądrości”, ostrzega: „(…) żyję głównie w moim wycinku rzeczywistości. Ale jestem trochę mniej pogubiona, a to już coś. Dzięki moim kartom katalogowym czuję się szczęśliwa. To przynajmniej początek tego, o czym marzyłam, kiedy dorastałam: aby mieć więcej wiedzy, mniej żałować i lepiej się orientować, co jest grane”.
Autorka przedstawia w swojej książce nieodpartą kombinację dowcipu, pokory, ciekawości i wglądu w różne tematy. Bada wyzwania związane z byciem czterdziestolatką, dzieląc się własnymi doświadczeniami z głęboką, przezabawną szczerością. W swoich prawdziwych zmaganiach znajduje mądre lekcje, które mogą pomóc nam przejść przez ten trudny etap życia.