Ścieżki miłości i szyfry wojny
| Dodano: 7 maj 2014
| Dodany przez:
100006527267268
Martę i Maksa Mortonów mieliśmy już
okazję poznać przy okazji lektury pierwszej powieści Zofii i Jana Puszkarow "Sopot
1939. Starcie wywiadów. Miłość i wojna. Thriller retro."
Jak pamiętamy, młodych małżonków rozdzieliły wojna i Morze Bałtyckie. Marta po wielu
niebezpiecznych przygodach w Sopocie dotarła do ciotki Maksa mieszkającej w
Podkowie Leśnej, zaś jej męża los rzucił do neutralnej Szwecji.
Kobieta próbuje zorganizować sobie życie w miasteczku pod Warszawą. Spędza w Polsce Święta Bożego Narodzenia. Zaprzyjaźnia się z ciotką, znajduje pracę w warszawskiej kawiarni, nawiązuje nowe znajomości, nie zawsze bezpieczne. Jednocześnie szuka możliwości opuszczenia Polski, co niestety w wojennych realiach nie jest łatwe do zrealizowania. Maks pracując dla wywiadu przeżywa cały szereg niebezpiecznych przygód. Niestety uczucia młodych małżonków zostały wystawione na ciężką próbę. W otoczeniu Maksa pojawiła się piękna agentka szwedzka Arnika, a Marta zacznie baczniej spoglądać na Piotrka, z którym przygotowuje się do eksternistycznej matury. W jej sercu zaczyna kiełkować podejrzenie, że jej mąż znalazł sobie nowy obiekt westchnień. Mimo to wciąż o nim myśli i codziennie z utęsknieniem wyczekuje od niego jakiejkolwiek wiadomości.
Choć w tytule książki pojawia się Sopot, tym razem to kraje skandynawskie oraz Warszawa i okolice są głównymi arenami powieści. Mortonowie podróżują. Max pociągiem w wagonie pierwszej klasy do dalekiej Kiruny, Marta zatłoczoną „ekadką” na trasie Warszawa – Podkowa Leśna. Wraz z Maksem i Arniką zauroczeni obserwujemy zorzę polarną. Spacerując warszawskimi ulicami widzimy zniszczenia dokonane przez niemieckie bomby w pierwszych dniach wojny.
Podobnie jak w pierwszej części powieści nieco przeszkadzało mi podzielenie jej na kilkadziesiąt krótkich rozdziałów oraz związane z tym zbyt częste przeskoki akcji. Zbyteczne wydaje się także umieszczenie w tekście wielu informacji historycznych o charakterze niemal encyklopedycznym. Ich miejsce powinno się znaleźć raczej w przypisach. Powieść jest bardzo dynamiczna i pełna niespodzianek – tak jak pełna niespodzianek jest profesja Maksa – agenta wywiadu. Czy Morton poradzi sobie w świecie intryg i szpiegów, czy jego żona odnajdzie się w nowej, polskiej rzeczywistości, czy ich uczucie przetrwa pokusy i wojenną zawieruchę? Odpowiedź na dwa pierwsze pytania znajdziecie w powieści „Sopot 1940. Ścieżki miłości i szyfry wojny.” Odpowiedzi na ostatnie pytanie nie znam, pewnie poznamy ją dopiero w trzecim tomie przygód małżeństwa Mortonów.
Źródło: http://ksiazkiprzygodowe.blogspot.com/2014/05/sopot-1940.html
Kobieta próbuje zorganizować sobie życie w miasteczku pod Warszawą. Spędza w Polsce Święta Bożego Narodzenia. Zaprzyjaźnia się z ciotką, znajduje pracę w warszawskiej kawiarni, nawiązuje nowe znajomości, nie zawsze bezpieczne. Jednocześnie szuka możliwości opuszczenia Polski, co niestety w wojennych realiach nie jest łatwe do zrealizowania. Maks pracując dla wywiadu przeżywa cały szereg niebezpiecznych przygód. Niestety uczucia młodych małżonków zostały wystawione na ciężką próbę. W otoczeniu Maksa pojawiła się piękna agentka szwedzka Arnika, a Marta zacznie baczniej spoglądać na Piotrka, z którym przygotowuje się do eksternistycznej matury. W jej sercu zaczyna kiełkować podejrzenie, że jej mąż znalazł sobie nowy obiekt westchnień. Mimo to wciąż o nim myśli i codziennie z utęsknieniem wyczekuje od niego jakiejkolwiek wiadomości.
Choć w tytule książki pojawia się Sopot, tym razem to kraje skandynawskie oraz Warszawa i okolice są głównymi arenami powieści. Mortonowie podróżują. Max pociągiem w wagonie pierwszej klasy do dalekiej Kiruny, Marta zatłoczoną „ekadką” na trasie Warszawa – Podkowa Leśna. Wraz z Maksem i Arniką zauroczeni obserwujemy zorzę polarną. Spacerując warszawskimi ulicami widzimy zniszczenia dokonane przez niemieckie bomby w pierwszych dniach wojny.
Podobnie jak w pierwszej części powieści nieco przeszkadzało mi podzielenie jej na kilkadziesiąt krótkich rozdziałów oraz związane z tym zbyt częste przeskoki akcji. Zbyteczne wydaje się także umieszczenie w tekście wielu informacji historycznych o charakterze niemal encyklopedycznym. Ich miejsce powinno się znaleźć raczej w przypisach. Powieść jest bardzo dynamiczna i pełna niespodzianek – tak jak pełna niespodzianek jest profesja Maksa – agenta wywiadu. Czy Morton poradzi sobie w świecie intryg i szpiegów, czy jego żona odnajdzie się w nowej, polskiej rzeczywistości, czy ich uczucie przetrwa pokusy i wojenną zawieruchę? Odpowiedź na dwa pierwsze pytania znajdziecie w powieści „Sopot 1940. Ścieżki miłości i szyfry wojny.” Odpowiedzi na ostatnie pytanie nie znam, pewnie poznamy ją dopiero w trzecim tomie przygód małżeństwa Mortonów.
Źródło: http://ksiazkiprzygodowe.blogspot.com/2014/05/sopot-1940.html