Recenzja Dotykając nieba
| Dodano: 10 styczeń 2014
| Dodany przez:
Marta Grzebuła
"Witam za zgodą autorki recenzji, prowadzącej blog "Waniliowe Czytadła" pozwalam sobie na umieszczenie recenzji powieści. Zapraszam do zapoznania się z nią. Autorka książki"Dotykając Nieba"
CYTAT:" Kinga i Krzysztof są zakochani, szczęśliwi, z nadzieją patrzą w przyszłość. Pełen uczucia, troski i namiętności związek szybko prowadzi ich na ślubny kobierzec. Narodziny syna dopełniają radość pary. Nie wiedzą, że przyjdzie im się zmierzyć z wieloma barwami życia. Nagła choroba Kingi wywraca wszystko do góry nogami. Na drodze zrozpaczonego Krzysztofa staje inna kobieta. Czy małżeństwo przetrwa tę ciężką próbę? Jakie jeszcze niespodzianki i cierpienia szykuje im los?
Marta Grzebuła na kartach swojej książki Dotykając Nieba, porusza chyba wszystkie możliwe aspekty ludzkiego życia. Mówi o wielu aspektach miłości – między mężczyzną a kobietą, matką a córką, przyjaciółmi. Opowiada o przywiązaniu, wzajemnym wsparciu, o strachu, bólu, cierpieniu. A do tego robi to równocześnie w niezwykle poetycki i zarówno… przyziemny sposób. Jak to możliwe? Otóż autorka ma przepiękny dar snucia historii niczym malowania obrazu – wszystko jest plastyczne, wybuchające kolorami i zapachami, dające się niemal namacalnie poczuć. A co do przyziemności – we fragmentach powieści można odnaleźć samego siebie, wczuć się w przeżycia bohaterów i dokładnie zrozumieć ich myśli, decyzje, uczucia.
Mimo ogromnej lekkości z jaką jest napisana, jest to książka trudna, bo wzbudzająca wiele emocji, szczególnie w czytelnikach, którzy w swoim życiu pewne dramaty już przeżyli. Dotykając Nieba pozwala też na chwilę zatrzymać się i podjąć niezwykle ważne refleksje, odpływając od własnych, szarych problemów. I chyba głównie dlatego, pomijając naprawdę wspaniałą lekturę, warto po nią sięgnąć.
Osobiście bardzo przeżyłam historię napisaną przez panią Martę. Odnalazłam w niej swoje lęki, skrawki własnych cierpień, ale też nadzieję. "
CYTAT:" Kinga i Krzysztof są zakochani, szczęśliwi, z nadzieją patrzą w przyszłość. Pełen uczucia, troski i namiętności związek szybko prowadzi ich na ślubny kobierzec. Narodziny syna dopełniają radość pary. Nie wiedzą, że przyjdzie im się zmierzyć z wieloma barwami życia. Nagła choroba Kingi wywraca wszystko do góry nogami. Na drodze zrozpaczonego Krzysztofa staje inna kobieta. Czy małżeństwo przetrwa tę ciężką próbę? Jakie jeszcze niespodzianki i cierpienia szykuje im los?
Marta Grzebuła na kartach swojej książki Dotykając Nieba, porusza chyba wszystkie możliwe aspekty ludzkiego życia. Mówi o wielu aspektach miłości – między mężczyzną a kobietą, matką a córką, przyjaciółmi. Opowiada o przywiązaniu, wzajemnym wsparciu, o strachu, bólu, cierpieniu. A do tego robi to równocześnie w niezwykle poetycki i zarówno… przyziemny sposób. Jak to możliwe? Otóż autorka ma przepiękny dar snucia historii niczym malowania obrazu – wszystko jest plastyczne, wybuchające kolorami i zapachami, dające się niemal namacalnie poczuć. A co do przyziemności – we fragmentach powieści można odnaleźć samego siebie, wczuć się w przeżycia bohaterów i dokładnie zrozumieć ich myśli, decyzje, uczucia.
Mimo ogromnej lekkości z jaką jest napisana, jest to książka trudna, bo wzbudzająca wiele emocji, szczególnie w czytelnikach, którzy w swoim życiu pewne dramaty już przeżyli. Dotykając Nieba pozwala też na chwilę zatrzymać się i podjąć niezwykle ważne refleksje, odpływając od własnych, szarych problemów. I chyba głównie dlatego, pomijając naprawdę wspaniałą lekturę, warto po nią sięgnąć.
Osobiście bardzo przeżyłam historię napisaną przez panią Martę. Odnalazłam w niej swoje lęki, skrawki własnych cierpień, ale też nadzieję. "