Program wymiany kulturowej w przedpremierowej powieści L. Błądek/ Wakacje z Au Pair
| Dodano: 25 luty 2016
| Dodany przez:
agmczytaja
Trudno jest jednoznacznie określić pochodzenie, przynależność gatunkową książki. Znalazłam w niej powieść obyczajową, psychologiczną, romans, powieść historyczną, geograficzną, a nawet kryminał.
Poznajemy "tutaj" Anię - grzeczną i ułożoną dziewczynę z Podkarpacia, która po maturze postanowiła z przyjaciółkami wyjechać ( na wakacje ) do Wielkiej Brytanii z programu Au Pair - wyjaśnienie powyżej:)Dziewczyna trafia w Londynie do domu zamożnej hrabiny. W trakcie pobytu poznaje chłopaka z Wenezueli. Jak nie trudno się domyśleć - rozkwita miłość. Do tego hrabina wydaje się być cudowną i wspaniałomyślną pracodawczynią. Zabiera Anię na wszelkie uroczystości oraz funduje jej zagraniczne podróże - m.in. Stambuł, Berlin, Wenecja, Wenezuela. Na zawiłości losu nie trzeba długo czekać - nie może przecież być tak "słodko" przez cały czas. Nie chcę więcej zagłębiać się w samą treść, ponieważ chciałabym Was - czytelników zachęcić do osobistego odbioru i wysunięcia własnych wniosków. Powiem jeszcze tylko tyle, że od tej pory akcja z pewnością nabiera tempa.
Cóż jest nietypowego w lekturze "Wakacji.."? Lidia Błądek wplata w treść - bardzo często zresztą - dygresje i dyskusje polityczne i historyczne. Ukazuje reakcje - wobec przystąpienia Polski do UE - dwóch pokoleń: starsi vs młodzi/ obawy vs nadzieje.
Czytając książkę odnosimy wrażenie bliskości i aktualności czasów nam współczesnych. Tym bardziej więc ciekawiej się czyta.
Jedynym zastrzeżeniem jakie mogłabym mieć, to zbyt szybko rozwijający się wątek uczuciowy Ani i Simona. Sprawia to trochę wrażenie takiej infantylności i naiwności. Potem jednak - z biegiem kart książki to moje odczucie zanikło, zatarło się - może ze względu na wspomniane już zaostrzenie akcji.
Niewątpliwie warto sięgnąć po "Wakacje z Au Pair", by zastanowić się jak często podejmujemy pochopne decyzje, jak często z lekkością oddajemy nasze zaufanie, wreszcie jak często twierdzimy, że kogoś znamy, a w rzeczywistości jest on obcym człowiekiem.
Czytając książkę odnosimy wrażenie bliskości i aktualności czasów nam współczesnych. Tym bardziej więc ciekawiej się czyta.
Jedynym zastrzeżeniem jakie mogłabym mieć, to zbyt szybko rozwijający się wątek uczuciowy Ani i Simona. Sprawia to trochę wrażenie takiej infantylności i naiwności. Potem jednak - z biegiem kart książki to moje odczucie zanikło, zatarło się - może ze względu na wspomniane już zaostrzenie akcji.
Niewątpliwie warto sięgnąć po "Wakacje z Au Pair", by zastanowić się jak często podejmujemy pochopne decyzje, jak często z lekkością oddajemy nasze zaufanie, wreszcie jak często twierdzimy, że kogoś znamy, a w rzeczywistości jest on obcym człowiekiem.