Opowieść o namiętnościach i nie tylko
To, co szczególnie zwróciło moją uwagę, to bardzo delikatny sposób przedstawiania drastycznych niekiedy scen z seksem w roli głównej. Świadomie nie użyłem tu utartego w recenzjach sformułowania "sceny erotyczne", bo dla mnie erotyka, to coś zupełnie innego niż tylko pożądanie, brutalne posiadanie czy mechaniczne zaspokojenie, jakie w tej powieści czasami spotyka główną bohaterkę - Martynę.
Nic nie dzieje się bez przyczyny
Wszystko, co dzieje się w tej opowieści jest skutkiem tego, co od dzieciństwa prześladuje bohaterkę. Jest skutkiem starannie wypracowanej wobec córki surowości jej matki, braku ojca i niemożności dowiedzenia się przez dziewczynę, kim był/jest ów "sprawca" jej poczęcia. Powoduje to - psychologicznie uzasadnione - perturbacje w życiu Martyny.
O czym jest ta książka?
Tego czytelnikom nie chcę zdradzać, bo warto, żeby po tę powieść sięgnęli. Myślę też, że świetną zachętą do jej lektury będą tytuły niektórych rozdziałów powieści, które Stefania Jagielnicka-Kamieniecka sama ułożyła w jakby króciutkie streszczenie akcji. Cytując autorkę, prześledźmy zatem - nie ujawniając szczegółów - akcję powieści Namiętność niejedno ma imię:
"(…) Nie chciała być Polką. Tym bardziej, że - według jej domysłów - jej ojciec musiał być Austriakiem. (…) Upadłam tak nisko. Przecież zawsze dotąd robiłam to tylko z miłości… (…) Wpatrywała się w uduchowioną twarz Martina, który z uczuciem grał na skrzypcach i zapragnęła spotkać się z tym sympatycznym młodzieńcem. (…) A myślałam, że jej zawadzam, że działam jej na nerwy… Może mi wreszcie coś powie o ojcu? (…) Po co komu potrzebna prawda?… Życie stałoby się nie do zniesienia, gdyby wszyscy zawsze mówili prawdę… (…) Była wstrząśnięta. Po raz pierwszy w życiu usłyszała z ust mężczyzny wyznanie miłości. (…) Nie! Zostaw mnie w spokoju! Traktujesz mnie jak ostatnią dziwkę! - krzyczała, usiłując wyrwać się z jego ramion. (…) Dotarło do niej wreszcie, że jest Polką, a nie Austriaczką. (…) Poczuła się jak w krainie cieni. Zdawało się jej, że znalazła się na drugim świecie, z którego już nigdy się nie wydostanie. (…) Gdybym tak mogła wyfrunąć przez okno i jak ptak wzbić się do nieba… - zaczęła Martyna, wznosząc do góry wzrok. (…) Jesteś moją pierwszą miłością i zrobię wszystko, byś pozostał ostatnią. (…) Nawet jeśli jeszcze się waha, którą z nas wybrać, to z biegiem czasu opamięta się i mnie rzuci…".
Prawda, że intrygujące?
Dodam jeszcze, że w opisach Wiednia wyczuwa się ogromną miłość autorki do tego miasta (świetnie to rozumiem, bo jest to też jedno z moich ulubionych miast), jak również miłość do muzyki, muzyczną wrażliwość…
A autorka? Kim jest?
Stefania Jagielnicka-Kamieniecka to dziennikarka, pisarka i poetka. Ale czy na pewno w tej kolejności? Mieszka obecnie… No właśnie, gdzieżby indziej, jak nie w Wiedniu? Wydała kilkanaście powieści i trzy tomiki wierszy. Otrzymała - w tym 1983 roku - za "walkę o możność pisania prawdy" honorowe członkostwo teksańskiego Arizona Press Clubu w Phoenix (USA), dokąd wyemigrowała po internowaniu. W Polsce ukazało się do tej pory kilkanaście jej powieści, m.in.: Z busolą w sercu,Samobójcy, Siatka w sieci, Poezja i miłość, Oko w oko ze śmiercią, Niebezpieczna miłość, Zdeptana róża oraz Więcej niż szczęście. W styczniu 2012 roku zdobyła główną nagrodę w Konkursie Literackim za powieść W żelaznym uścisku.
Książka Namiętność niejedno ma imię ukazała się nakładem Wydawnictwa Psychoskok z Konina, które wydaje szeroką gamę gatunków - od poradników po powieści psychologiczne. Wydawnictwo będzie obecne na warszawskich Targach Książki na Stadionie Narodowym w maju 2015 roku, o czym zresztą napiszę oddzielnie. Natomiast nie zgadzam się absolutnie z szufladkowaniem przez księgarnie internetowe powieści Namiętność niejedno ma imię jako literatury kobiecej, bo historia Martyny, która tak rozpaczliwie szuka miłości i akceptacji, że gubi się w swoich wyborach zainteresuje nie tylko kobiety. Bo dowodzi, że skutki naszych wyborów zawsze dosięgają też osób nam bliskich.
Recenzja z bloga:http://pl.blastingnews.com
Autor: SIGISMUND EUGENIUSZ