Na zawsze w mej pamięci

Okładka
Czy jednorazowa przygoda seksualna ma szansę przerodzić się w poważny związek? Dowiemy się tego na przykładzie powieści ''Nigdy cię nie zapomniałam''  Marty W. Staniszewskiej.

Sophie Thomson to młoda, piękna, inteligentna i pełna seksapilu kobieta. Mimo to w życiu uczuciowym nie układa jej się najlepiej, ponieważ ciągle rozpamiętuje nieplanowany wyjazd nad morze sprzed pięciu lat, gdzie przeżyła jeden intensywny dzień i jedną niezapomnianą noc na plaży z Jacobem, vel Boskim Thorem. Niestety wbrew początkowym deklaracjom mężczyzna nazajutrz nie zjawił się na umówione spotkanie.

''Było minęło, trzeba żyć dalej, bez serca i duszy, które ON odebrał mi i zniknął. Nigdy go jednak nie zapomniałam''.

Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie pojawia się Aleks Kent, jej przygodny kochanek znany jako Jacob. Dziewczyna żąda wyjaśnień. Co takiego stało się w noc poprzedzającą ich randkę i czy nadal mają szansę pogłębić swoją znajomość?

Patrząc na okładkę, która hipnotyzuje swoją ponętnością, niemal słyszałam w mojej głowie ''weź mnie!'' Czy jestem w pełni usatysfakcjonowana? Można powiedzieć, że tak. To gwałtowna, ekscytująca historia, ale nie bez wad. Początek nawiązujący do mitologii nordyckiej nieco zbił mnie z pantałyku. Na szczęście kolejne sceny są już jasne i przejrzyste, doskonale trafiają do świadomości czytelnika. Fabuła oscyluje wokół złożonych perypetii Sophie i Aleksa. Tych dwoje łączy jedynie jednorazowa, fantastyczna przygoda. Mimo to nie zapomnieli o sobie rozpamiętując każdy szczegół upojnego zbliżenia. Przypadek, przeznaczenie, a może jeszcze coś innego sprawia, że po pięciu latach ich drogi ponownie się krzyżują. Okazuje się, że Aleks był świadkiem straszliwej zbrodni, dlatego został zmuszony do opuszczenia miasta i zmiany nazwiska. Coś na kształt programu ochrony świadków. Czy w zaistniałych okolicznościach Sophie da mu jeszcze jedną szansę? Mogłoby się wydawać, że czeka nas wielka miłość i happy end. Nic bardziej mylnego. Na horyzoncie pojawia się śmiertelne niebezpieczeństwo. Demony przeszłości nawiedzają Aleksa:

''Na wyświetlaczu widniał komunikat o nieodebranej wiadomości tekstowej. Nadawca nieznany, numer niezidentyfikowany.
– Jak to możliwe, do cholery?
Cześć ptaszku. Jak się ma twoja piękna pani ptaszyna?
Uważaj na nią. Świat jest pełen złych koteczków''.


Ogarnięty wściekłością i bezsilnością mężczyzna próbuje dopaść sprawcę SMS-owych pogróżek oraz zapewnić swojej ukochanej odpowiednią ochronę. Z jakim to wyjdzie rezultatem? Marta W. Staniszewska sprawnie i z polotem balansuje na granicy sensacji, romansu i literatury erotycznej. Taki misz-masz elementów, a wyszedł świetnie. Najbardziej podobał mi się ciekawie zawiązany wątek sensacyjny związany z uprowadzeniem Sophie. Skoki adrenaliny gwarantowane. Autorka zapewniła nam dawkę niesamowitych emocji i nie lada atrakcje, między innymi: spisek, walka z czasem, konfrontacja z wrogiem itp.

Patrząc na relacje Aleksa i Sophie, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to polski odpowiednik ''50 twarzy Greya''. On, mega przystojny, bogaty, wpływowy, apodyktyczny, tajemniczy, promieniujący intensywną, wewnętrzną siłą, którą bezwiednie roztacza wokół siebie. Ona, urocza, atrakcyjna, gotowa całkowicie się mu podporządkować.

''Tylko czy on na pewno oznaczał niebo? Jak na razie w jego towarzystwie, obok nieba, niezmiennie przewijało się piekło''.

Bardzo polubiłam duet głównych bohaterów, choć nie wszyscy będą podzielać moją sympatię. Dlaczego? Otóż nie każdy uwielbia słowne świntuszenie, a tego typu zabaw między nimi cała masa. Pomimo tego, wszystkie postacie zarówno pierwszo-jaki i drugoplanowe narysowane są bardzo wyraziście i realistycznie, każdy z nich ma swój punkt widzenia na świat, swój charakter i temperament. Dzięki temu bardzo łatwo zapadają w pamięć. Sam styl pisania powieści jest w miarę poprawny– autorka posługuje się prostym i zrozumiałym językiem, aczkolwiek czegoś mi brakowało. Niestety nie potrafię tego odpowiednio ująć w słowa. Same tempo akcji bez zarzutu, cały czas coś się dzieje. Duży plus należy się natomiast za śmiałe, zmysłowe i uwodzicielskie opisy scen intymnych. Prawdziwa uczta dla zmysłów i wyobraźni. Zakończenie otwarte, sugeruje ciąg dalszy. Wprost nie mogę się doczekać!

To niezwykle odważna, wciągająca, pikantna, z lawiną uniesień i podszyta realnym zagrożeniem lektura. Tylko tu pośród niebezpiecznych i skomplikowanych labiryntów wydarzeń poznasz smak bezgranicznej miłości. Polecam szczególnie fanom literatury erotycznej oraz wszystkim miłośnikom mocnych wrażeń.

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl