Miłość i wszystkie jej oblicza

Jak się trafia do takiego świata
– rzeczywistości przewyższającej najśmielsze pragnienia? Tego Lila oczywiście
nie mogła wiedzieć i nie wiedziała, stało się samo. Los… Wystarczy być. We
właściwym miejscu. We właściwym czasie. I trafić na właściwego człowieka. Tego
jedynego – upragnionego, który na początku jest ledwie tajemniczym nieznajomym
z hotelowego balkonu („seksowny głos”), a nieco później równie tajemniczym, ale
wciąż nieznajomym, choć tym razem już z plaży, gdzie uratował Lilę z opresji.
Historia jak z bajki albo ze snu.
Czarne SUV-y, ochroniarze z bronią, przyjęcia z darmowymi drinkami i szampanem,
szałowe kreacje z największych domów mody… Kto nie chciałby choć przez chwilę
znaleźć się na miejscu Lili? Zaznać tego co ona. Przeżyć tego co ona. Poczuć
się naprawdę szczęśliwym z całkiem innego powodu niż tylko dlatego, że udało
się związać koniec z końcem. Zakochać się od pierwszego wejrzenia i bez
pamięci.
Gdy po raz pierwszy padną słowa mia bella, nic już nie będzie takie
samo. Pieszczoty, pocałunki, seks na lądzie i na prywatnej wyspie, a wreszcie
miłość i jej punkt kulminacyjny, którym okaże się wspaniały ślub i jeszcze
wspanialsze wesele, jakiego świat nie widział. W każdym razie Lila nie
widziała, a ona dla Marca była całym światem, tak jak on dla niej.
Tajemniczy Marco i jego nie mniej tajemnicze rodzinne interesy prowadzone niemal na całym kontynencie to idealna… Nie, nie przykrywka. Idealna przyprawa dla historii zwyczajnej dziewczyny z podwarszawskiej wsi, która trafia do wymarzonego świata pod włoskim niebem. Historii, która o mało co potoczyłaby się całkiem inaczej, bo choć na początku wydawała się usłana różami, to wkrótce zostały z nich same kolce.