Męski świat nie tylko dla chłopaków

Okładka
Powieść Jacka Sobczyńskiego to publikacja o wymiarze socjologicznym. Nostalgiczna podroż do okresu dzieciństwa dzisiejszych 30-latków.  

Jacek Sobczyński pisze w sposób  niezwykle zabawny i sugestywny. Trudno ocenić na ile jest to powieść, a na ile autobiografia. Autor nie odkrywa przed nami tej tajemnicy.  Poznajemy losy dzieciaków, mieszkańców typowego blokowiska z lat 90-tych. Ich walkę o byt, o pozycję w grupie. Codzienne, jedyne dostępne, mniej lub bardziej przyzwoite rozrywki, które chyba niewiele się zmieniły od lat 80-tych; obrzucanie przypadkowych przechodniów cukrem czy siusianie do doniczek z kwiatami znienawidzonych sąsiadów.   To nie tylko zabawa. To czasem prawdziwa walka. Unikanie, a potem kontynuowanie osiedlowej fali – gnębienia młodszych. Popisywanie się przed kolegami na wszelkie dostępne sposoby. Palenie papierosów, oglądanie “pornoli”. Zwykła, szara codzienność codzienność. Bez komórek, smartfonów, tabletów i Internetu. Bez gier komputerowych.   Ci młodzi ludzie, niejako skazani na inne, niedzisiejsze rozrywki musieli sobie radzić inaczej. Pożyczali sobie kultowe, skierowane do chłopców w ich wieku książki. Wspólne pasje cementowały przyjaźnie. Często aż po przysłowiowy grób.   “Nie rozumiemy się bez słów” to  historia trójki przyjaciół Maćka, Jasia i Izaury. Przyjaźni, która mimo wielu zmian, m.in. przeprowadzki Izy do innego miasta, nowych szkół, innych kierunków studiów, przetrwała próbę czasu. To też historia wielkiej i niespełnionej platonicznej miłości Maćka do Izy. Dziecięca, początkowo obopólna fascynacja miała znikomą szansę na trwały związek. Pozostała niespełnionym marzeniem dla Maćka.  Tajemnicą, którą odważył się ujawnić po 20-latach. Tylko po to, żeby dostać kosza.   Każdy z bohaterów miał trudne dzieciństwo, dalekie od wymarzonego. Maciek żył w rodzinie, w której nikt się nim nie przejmował. Miał dużo wolności. Jasiek był terroryzowany przez matkę despotkę. Iza straciła ojca, który dwukrotnie zniknął z jej życia. Te doświadczenia poturbowały bohaterów. W różny sposób wpłynęły na ich osobowość i dalsze losy.   Cierpienie i brak zrozumienia przełożyło się na silną więź, która połączyła przyjaciół. Stała się dla nich wielką siłą napędową do pokonywania różnorodnych trudności w domu i szkole. Zaspokoiła potrzebę afiliacji oraz brak rodzinnego ciepła. Dała im wszystko to, czego zabrakło w dysfunkcyjnych domach.   Czasy liceum i studiów nieuchronnie oddaliły ich od siebie. Jednak więź pozostała. Najciekawsze i najbardziej zwariowane doświadczenia stały się udziałem Maćka. Jego losy poznajemy najdokładniej. Bo Maciek jest narratorem całej opowieści. Jego współlokatorzy z czasów studenckich, doświadczenia z kobietami, imprezy opisane zostały w przezabawny sposób.   Dorosłe życie jeszcze bardziej oddala od siebie przyjaciół z dzieciństwa. Iza spełnia marzenie i zostaje asystentką/menagerem. Fajtłapa Jasiek - świetnie zarabiającym informatykiem. Romantyczny Maciek zadowala się niższym poziomem życia i kiepską pracą. Ich znajomość trwa, ale ewoluuje. Spotykają się w ważnych momentach swojego życia. Miewają kolejnych partnerów/partnerki. Jan żeni się z pierwszą i jedyną kobietą. Pozostali mają mniej szczęścia. Gdy wydaje się, że Maciej i Iza wreszcie staną się parą z prawdziwego zdarzenia Iza rezygnuje z miłości na rzecz przyjaźni. Być może jej dziecięca fascynacja nie przetrwała. Wszyscy spotykają się na ślubie Izy.   Sobczyński pokazuje nam siebie jako doskonałego obserwatora życia. Odkrywa przed nami świat małych chłopców. Opisując go przezabawnie. Autor mógłby pisać scenariusze komedii filmowych. Wyborne bawi się słowami, zwrotami, używa znakomitych przenośni, opisując kolejnych “wariatów”, których Maciek spotyka na swojej drodze. Bardzo rzadko tekst pisany bawi do łez. A tu na każdej stronie tek książki znajdziemy coś zabawnego.   Autor opisuje męski świat ze wszystkimi, nawet najbardziej ohydnymi detalami. Szczerze, bez tabu. To świat niedostępny rodzicom, ówczesnym koleżankom, ale także kobietom. Nie wzbudza przy tym ani niechęci, ani obrzydzenia. Rodzi się w nas ciekawość – co jeszcze robią mali chłopcy, jak się bawią? Dlaczego to robią? Jak mogą ich bawić tak nietypowe rozrywki? To niezwykłe – poznać męski świat od środka, bez żadnej cenzury. Pewien rodzaj niepokoju mogą odczuć mamy małych chłopców.   Inne, równie interesujące są historie dotyczące obecnych 30-latków. Ich stosunek do związków, do ich legalizacji. Problemy z pracą i jej szukaniem w razie utraty. Rozrywki i sposób spędzania wolnego czasu. Kultowe filmy i seriale. Ukochane zespoły muzyczne. Bohaterowie seriali jako niezmienne od lat wzorce osobowe. Powierzchowne związki z kobietami. Szukanie wrażeń i tradycyjne podrywanie studentek I roku UW. Według utartych, sprawdzonych scenariuszy. Dla zabawy i chwilowego dowartościowania. Jednocześnie głęboki ból związany z samotnością i poczuciem beznadziei, gdy młodzieńcze ideały upadają i zamieniają się w gruzy. Gdy brutalna rzeczywistość przygniata, rani, pozbawia woli życia tych, którzy nie stali się zimni i cyniczni, a których nie zepsuła mamona.   Maciek należy do tych, którzy w nowej rzeczywistości nie radzą sobie doskonale. W przeciwieństwie do dwójki przyjaciół  z dzieciństwa. Nie może pogodzić się z tym, że Jasiek, kozioł ofiarny w grupie osiedlowych rozrabiaków, ofiara losu, osiągnął wielki życiowy sukces. Wydaje się, że na nic się zdały młodzieńcze pasje muzyczne, ważne lektury, romantyczne ideały, wiara w miłość. Matka Jasia odniosła sukces. Wydaje się, że jej model wychowania  sprawdził się lepiej, niż liberalne podejście rodziny Maćka.   Konkluzja, aktualna dla wielu pokoleń, nie tylko dla obecnych 30-latków jest jedna. Najtrwalsze są znajomości z wczesnego dzieciństwa. One przetrwają najdłużej. Pod warunkiem, że będą oparte nie tylko na wspomnieniach – wybrykach. Potrzeba czegoś jeszcze. Intelektualnego spoiwa wzmocnionego przez literaturę, muzykę i wspólne ideały. Przyjaźnie z dzieciństwa mogą przetrwać wiele lat i nigdy się nie skończyć. Nawet jeśli dorastamy, zmieniamy się i mamy inne doświadczenia życiowe. Na takich przyjaciół możemy liczyć. Zawsze lub prawie zawsze.   Książka “Nie rozumiemy się bez słów” jest mądra, przezabawna i niezwykle interesująca. Bawi do łez i wzbogaca naszą wiedzę. O chłopcach i mężczyznach, ale nie tylko. Pokazuje rzeczywistość końca wieku XX, ale też początku trzeciego tysiąclecia. Ujawnia plusy i minusy każdej z nich. To powieść dla każdego, bez względu na wiek, płeć i doświadczenia życiowe.
Powieść ukazała się nakładem oficyny Latarnik.

/Dorota Urbańska /

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl