Przez 581 dni byłem tylko numerem

Twoja ocena
Tylko ci, którzy na własnej skórze doświadczyli okrucieństwa wojny, wiedzą, jak było naprawdę i w jak nieludzkich okolicznościach przyszło im być… ludźmi.
„Przez 581 dni byłem tylko numerem”, to prawdziwe wspomnienia dziadka autorki - Franciszka Knapczyka" Urodzony 25 lipca 1913 roku w Mszanie Dolnej – Słomka, zmarł 7 marca 1992 roku. Od 2 października 1943 roku do 5 maja 1945 roku był więźniem politycznym niemieckich obozów koncentracyjnych Oświęcim – Brzezinka (Auschwitz – Birkenau) i Mauthausen – Gusen.
Książka została napisana na podstawie Wspomnień z okresu II wojny światowej z lat 1939-1945.
Franciszek Knapczyk spisał je osobiście na maszynie do pisania, bez pomocy osób trzecich, w czterech jednobrzmiących egzemplarzach. Każda strona została opatrzona parafą autora dla potwierdzenia autentyczności. Oryginał znajduje się w domu rodzinnym w Mszanie Dolnej. Przez 581 dni byłem tylko numerem” dzieli się na dwie części: pierwsza to opis terroru hitlerowskiego w rodzinnej miejscowości Franciszka, a druga – obszerna relacja przeżyć bohatera z lat okupacji hitlerowskiej. Franciszek Knapczyk dokładnie relacjonuje to, czego doświadczył; z dziennikarską precyzją zaznacza daty, nazwiska, opisuje choroby, zwyczaje, posiłki, wszystko to, co składało się wówczas na tę okrutną, wojenną rzeczywistość.
To relacja pełna gorzkiej prawdy – prawdy, która ma prawo ujrzeć światło dzienne i na zawsze zapisać się na kartach historii.
Patronat nad książką objęli: historykon.pl, historia.org.pl, warhist.pl, Portal dlaLejdis, AgaKusiCzyta – Agnieszka Kusiak, Oaza recenzji – Mirosława Dudko, Fajne książki do czytania – fajne-ksiazki.pl, Sztukater,
Źródło: http://wydawnictwopsychoskok.pl/ksiazka/947/przez-581-dni-bylem-tylko-numerem ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Przez 581 dni byłem tylko numerem"
Opinia

Książka „Przez 581 dni byłem tylko
numerem” w bardzo szczegółowy sposób opisuje codzienność w obozach
koncentracyjnych. Nie jest to opowiadanie o emocjach Franciszka
Knapczyka, ale fakty, które ciężko przyswoić. Ponadto, ogrom informacji
oraz demoniczność strażników, którzy ścigają się w czynieniu zła,
sprawiają, że od książki ciężko się oderwać. Mam wrażenie, że została
napisana na jednym oddechu i na jednym oddechu się ją czyta.
Czytając
tę książkę przychodzi do głowy inna pt. „Pianista”. Niestety w życiu
Knapczyka nie znalazł się nikt, kto by go uchronił przez piekłem obozu
koncentracyjnego. W przypadku książek opisujących realia wojenne nie
można liczyć na dobrą rozrywkę. Tego typu lektury opatrzone są
niewidzialną sygnaturą „musisz to wiedzieć, musisz to przeczytać” i
książka Agaty Pakuły pt. „Przez 581 dni byłem tylko numerem” ją posiada.
https://dlalejdis.pl/artykuly/przez-581-dni-bylem-tylko-numerem-recenzja
Opinia

„Są cyfry, choć dobrze znane – trzeba je jak najczęściej przypominać, aby ostrzegały, budziły zgrozę i świadczyły o cenie, jaką za płaciliśmy za umiłowanie Ojczyzny i bezwzględną postawę wobec hitlerowskich okupantów w latach II wojny światowej.”
Rzadko sięgam po lektury obozowe, gdyż one naładowane ogromem cierpienia i bólu, który człowiek wyrządził człowiekowi z niewyobrażalnym okrucieństwie. Trudno mi zrozumieć tego rodzaju postawy tylko dlatego, że ktoś jest innej narodowości czy kultury. Czytanie o tym przytłacza swoim natężeniem i świadomością, że to wydarzyło się naprawdę. Mimo to zdecydowałam się na objęciem patronatem książkę "Przez 581 dni byłem tylko numerem", gdyż w obliczu tego, co dzieje się za naszą granicą, ale też u nas, gdy widać faszystowski nastroje wśród niektórych grup społecznych, trzeba uświadamiać i przypominać, do czego prowadzi nacjonalizm i pogarda dla drugiego człowieka.
Jednym z nich był Franciszek Knapczyk, który urodził się 25 lipca 1913 roku w Mszanie Dolnej – Słomka. W ciągu kilku kilkunastu miesięcy w okresie od 2 października 1943 roku do 5 maja 1945 roku był tylko numerem. Dla oprawców hitlerowskich był tylko numerem, osadzonym w niemieckim obozie koncentracyjnym Oświęcim‑Brzezinka i Mauthausen‑Gusen w czasie II wojny światowej, jako więzień polityczny niemieckich obozów koncentracyjnych (Auschwitz‑Birkenau). Dla autorki był najukochańszym dziadkiem na świecie, który zmarł w 1992 roku.
Pani Agata miała wówczas 15 lat i teraz, jako dorosła osoba, postanowiła spisać wspomnienia dziadka. Ujęła to w formie relacji opisującej tragedię nie tylko jego osoby, ale wielu innych współwięźniów, którzy byli towarzyszami obozowego piekła. Pan Franciszek Knapczyk spisał je osobiście zaraz po powrocie do domu, w 1945, ale notatki robił przez wszystkie lata wojny. Oryginał tych zapisków znajduje się w rodzinnym domu w Mszanie Dolnej.
Pan Knapczyk opisuje swoje losy, od chwili, gdy wybuchła wojna i jak to wyglądało w Mszanie Dolnej, gdzie mieszkał z żoną i dziećmi prowadząc sklep towarów mieszanych i rolniczo-gospodarskich, który został ograbiony przez Niemców, gdy ich wojska wkroczyły 3 września 1939 roku do Mszany Dolnej. Dziadek autorki był naocznym świadkiem egzekucji przeprowadzanych przez okupanta, wywozu Żydów i Cyganów do obozów i wielu innych działań hitlerowców. Jednak najbardziej emocjonalna jest część poświęcona życiu obozowemu i sadystycznemu pastwieniu się na słabszych przez obozowych ciemiężycieli.
Czytając tę opowieść, trudno jest pojąć i zrozumieć, do czego zdolny jest człowiek, który w tak bestialski i nieludzki sposób potrafi upodlić drugiego człowieka. Ogrom cierpienia, jakiego doświadczyli więźniowie obozów koncentracyjnych przekracza wyobraźnię, wstrząsa i przeraża niejednokrotnie.
„Przez 581 dni byłem tylko numerem” jest debiutem literackim pani Agaty Pakuły, która tą spisaną na faktach opowieścią upamiętnia ofiary piekła zgotowanego na ziemi przez ludzi, których trudno ludźmi nazywać. Książka nie jest obszerna, gdyż liczy sobie tylko 79 stron, ale zawiera opisy obrazów przekraczających umysł normalnego człowieka. Jest ona hołdem dla tych, którzy ponieśli śmierć za kolczastymi drutami, ale też dla tych, którzy przeżyli ten koszmar, by opowiedzieć światu o tym, do czego zdolny jest człowiek w imię nienawiści i chorych ideologii swoich przywódców.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Psychoskok
http://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/12/1260-przez-581-dni-byem-tylko-numerem.html