Krótki zbiór metod arteterapeutycznych, które mają na celu pomoc w zrozumieniu naszych dzieci, a także uzdrowienie relacji rodzinnych.
Jest to przepięknie wydany poradnik, w którym znajdziemy informację o tym czym jest arteterapia, na jakie formy możemy ją podzielić i przede wszystkim jak wykorzystać.
Dostajemy tu gotowe pomysły na wspólne zabawy, tworzenie"czegoś z niczego" doskonale się przy tym bawiąc, wspomagając rozwój swoich dzieci, wspierając ich kreatywność, wyobraźnię, ekspresję emocji, a także ucząc ich jednocześnie oszczędności i porządku. Nie liczy się aż tak bardzo to, co będziemy robić - ważne, aby robić to RAZEM.
Tych kilkadziesiąt stron jest skarbnicą pomysłów, które z przyjemnością wykorzystam w swojej relacji z synem. Bajkoterapia urozmaicona w własnoręcznie zrobione pacynki, ukazywanie emocji przez rysunek czy arteterapia podczas wspólnego przebywania na dworze to zdecydowanie dobry pomysł na walkę z problemami.
Autorka kupiła mnie już na wstępie słowami, z którymi w pełni się zgadzam. "Bo nie liczy się ilość, lecz jakość wspólnie spędzonych chwil."
Polecam każdemu rodzicowi, który chce maksymalnie wykorzystać czas, który ma dla swojej pociechy w tym pędzącym niczym rakieta świecie.

Czytając książkę, dochodziłam do wniosku, że wiele z prezentowanych propozycji zajęć wykorzystywałam przy organizowaniu czasu wolnego mojego dziecka. Tym większą czułam satysfakcję, kiedy dowiedziałam się, że prowadziłam terapię, nawet o tym nie wiedząc. Ciekawi mnie tego typu literatura, dlatego też jestem ciekawa kolejnych porad autorki, które uważam za bardzo przydatne i wartościowe. Mam nadzieję, że autorka nie pozwoli długo czekać na kolejne publikacje.

Najważniejszym przesłaniem, jakie wyciągnie każdy czytelnik z lektury, to spędzanie czasu razem, bo RAZEM NAJLEPIEJ. Autorka cytuje słowa Michela Quoista: „Dzieci bardziej niż inni potrzebują mieć zupełna pewność, że są kochane przez tych, którzy mówią, że je kochają”. Zdaniem autorki to właśnie dobrze sprawdzony czas razem daje pewność bycia kochanym i ważnym. Jako rodzic nie mam nic więcej do dodania.

Reasumując: książka zaciekawiła mnie pomysłami i spostrzeżeniami, tak ważnymi dla każdego rodzica, który musi czasami dwoić się i troić, aby poznawać, krok po kroku, swoje dziecko. Jeszcze wiele pomysłów do zrealizowania przede mną. Jednak wiem, dzięki tej książce, robiąc to, co robię, idę w dobrym kierunku.