Przeklinam to miasto Tom 1
Twoja ocena
Książka pod patronatem: Mirosława Dudko – oaza recenzji, Kulturalne Rozmowy – Sylwia Cegieła, Portal dlaLejdis, Oliwolumin, Książkowe Wyliczanki
Źródło: https://www.psychoskok.pl/produkt/przeklinam-to-miasto-tom-i/ ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Przeklinam to miasto Tom 1"
Opinia
Książka czyta się sama
Nie sądziłam, że książka w tak nieciekawej na pierwszy rzut oka okładce, stanie się drugą mną. Niewiele jest opinii na jej temat, dlatego nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. Owe recenzje opierają się bardziej na treści niż na walorach lub odczuciach czytelników, dlatego dałam jej szansę. A efekt? Efekt zaskoczył mnie samą. Ta powieść jest o jednym momencie życia Korduli, córki elbląskiego mincerza Paulsona. O momencie, od którego wszystko się zmienia. O momencie, który sprawia, że nic nie jest już takie, jakie było w marzeniach, czy w planach. O momencie, który staje się dowodem na to, że życie ma swój scenariusz na każdego i wszelkie próby pisania go na nowo na nic się nie zdadzą. Kordula stoi na moście i chce rzucić się w zimne wody rzeki, chce popełnić samobójstwo, gdyż ojciec wyda ją za mąż za starego, acz majętnego mężczyznę, szlachcica Jaromira z Malborka. Stetryczały jegomość ma polepszyć ich stan majątkowy, a tym samym wnieść szlachecki status w ród Paulsonów. Lecz przed skokiem ratuje ją przypadkowo przechodzący Kacper. Bo tak to w życiu bywa, że zawsze zjawia się ktoś wtedy, gdy tego w ogóle nie chcemy. Ten moment staje się punktem wyjścia dla innego życia. Dziewczyna trafia w ręce różnych „właścicieli” w różnych miejscach świata, doznaje poniżenia i upodlenia. Jest bita i kopana i tym samym traci nadzieję. Nigdy nikt jej nie skalał, a teraz życie bawi się z nią nie szczędząc niczego. Łzy i krew piekła ma jednak swój kres. Kordula doświadcza tak skrajanych, nieznanych dotąd emocji, że staje się inną kobietą. Silniejsza podnosi się z kolan i staje prosto, walczy o swoje, walczy o godność i o swoją kobiecość.
Niebywała powieść. To historia zbudowana na poszukiwaniu, serwująca przy okazji wachlarz emocji. Pani Ewa Lenarczyk bardzo dobrze prowadzi fabułę, szybko zmienia miejsca i nie daje szans na nudę. Zresztą – jaką nudę? Tego w tej powieści akurat brak, bo ciekawość tego, co będzie choćby na następnej stronie sprawia, że nie pragniesz przerwy, czy oddechu. Biegniesz wraz z bohaterami, cierpisz z nimi, wchodzisz w ich buty i nie jesteś w stanie stać się jednym z nich, bo każdy z nich na swój indywidualny sposób cię intryguje. Jesteś oszołomiony fabułą - dosłownie - a ona w tobie osiada. Wracasz do niej i myślisz o niej i to jest dowód (literacki) na to, że powieść „Przeklinam to miasto” jest bardzo, bardzo dobra.
Jednak teraz napiszę o czymś, co mnie mierzi i oburza. Jak osoba, która pisze recenzję powieści i chwali się otrzymywanymi przedpremierowo książkami ma odwagę i czelność pisać tylko o fabule? Jej opinia opiera się na tym, co każdy wyczyta z książki i niczego od siebie nie wnosi. Odnoszę nawet wrażenie, że usilnie stara się bronić powieści autorki, jakby one same tego nie robiły, ba – jakby były marne, a nie po prostu DOBRE. Jakby nie były ŚWIETNE.
Do tego dodam, że warto byłoby zwrócić uwagę na znaczący błąd na obwolucie „Przeklinam to miasto”. W opisie treści. Wolę nie wskazywać gdzie i dlaczego ma duże znaczenie – uważnie czytający znajdzie. A w ogóle można byłoby znacznie skrócić zarys opisanego wnętrza, jaki umieszczono na tylnej stronie. Ten jest zbyt gęsty i można się w nim pogubić – i to bardzo.
Lecz to są moje niuanse – bo pani Ewa Lenarczyk pisze bardzo, bardzo dobrze. Lekko, barwnie i z polotem. A że tylko początek i koniec są faktami historycznymi, a środek – dobrą fikcją nie mającą nic wspólnego z owymi faktami, to... czy to ważne? Ta książka pisze się sama... A i czyta też.
Opinia
TOM II
Recenzja II tomu
????Dzisiaj przychodzę do was z recenzją drugiej części książki "Przeklinam to miasto tom 2 " autorstwa Ewy Lenarczyk.
Książka ukazuje dalsze losy Korduli, oraz jej męża Ingvara.
????Kordula została matką i pokochała Ingvara, który okazał się być bratem zmarłego męża. Zaopiekował się nią, poślubił i stworzył jej dom.
Ich miłość kwitnie, wspólnie wychowują synka, Jacoba i właśnie powitali na świecie swoją córeczkę, Kristinę.
Akcja drugiej części rozgrywa się dwa lata po narodzinach dziewczynki, mieszkają na wspaniałej plantacji w Mogadorze, i Kordula spodziewa się kolejnego dziecka.
Pomimo, iż dobrze jej się wiedzie, kłopoty jej nie opuszczają, i jako pani i właścicielka plantacji musi się zmagać z problemami nie tylko swoimi, ale także pracujących u niej niewolników. Pomaga mężowi i służy poradą.
Wszystko się zmienia, gdy ich ukochana córeczka zostaje porwana, i Kordula robi wszystko aby ją odzyskać.
????Akcja w drugiej części nie zwalnia nawet na chwilę, i ciągle coś się dzieje.
Mamy obraz niewolników i ich życie na plantacji. Sposób w jaki byli traktowani i wykorzystywani, bardzo mnie poruszył.
Poznajemy również szejka i zasady obowiązujące w państwie Islamskim.
Autorka ani na chwilę nie pozwala nam się nudzić, i zabiera nas w nieznane i fascynujące miejsca.
Ta książka była taka prawdziwa, mocna i nie przesłodzona, jak inne tego typu powieści.
Użycie specyficznego do epoki języka sprawiło, że książka nabrała realizmu, i czuć było klimat tamtych czasów.
Jeśli lubicie wymagające książki historyczno - przygodowe z dużą dawką emocji i wartką akcją to serdecznie polecam przeczytać tą serię.
https://www.instagram.com/p/CaWqVFhNb8f/