Opinie o książce: "Lakier do paznokci"

Okładka
„To opowiadania o kobietach i dla kobiet". Tymi słowami doświadczona życiowo autorka, Peggy Brown, zachęca przedstawicielki płci pięknej, do sięgnięcia po tę książkę. Silne wrażenia gwarantowane, ponieważ opisane wydarzenia z łatwością można odnieść do rzeczywistości. Z całą pewnością wiele pań zdoła utożsamić się z wybraną bohaterką. Każda z nich jest naprawdę charakterna. Na pierwszym planie pojawiają się trzy kochające się nad życie siostry: Hela, Adela, Cela. Każda z nich będzie musiała pokonać wiele przeszkód, zanim zazna odrobiny spokoju ducha. Nim to nastąpi, czeka je wiele dramatów. Na wszystko wpływa miejsce i czas,...

Opinia

Prosto o życiu

Awatar użytkownika
Agnieszka Pogorzelska z portalu dlaLejdis.pl
(anonimowy)

Uwielbiam opowiadania. Uważam, że są one trudniejsze jako forma wyrażania pewnych treści. Dlaczego? Są przede wszystkim dużo krótsze. To nie powieść, którą można poszerzać o dodatkowych bohaterów i wątki. Tu wszystko jest precyzyjnie dobrane. Wydarzenia, opowiadania zamiast dialogów, a nawet sama forma przekazu. Opowiadania mają swój urok, ale większości kojarzą się głównie ze szkolnym przymusem pisania wypracowań.

Peggy Brown (tu autorkę bardzo przepraszam, ale za każdym razem w mojej głowie włączała się piosenka Myslovitz) dość sprawnie porusza się w świecie krótkich opowieści z zaskakującym finałem. Są to jednak opowieści raczej smutne, wręcz depresyjne. Autorce udało się pokazać świat osób, które w jakimś sensie wyrwały się albo chociaż próbowały wyrwać się z wiejskiej biedy i wskutek różnych działań, własnych albo dzięki losowi, awansowały do życia w mieście. Brzmi dziwnie, bo jaki to awans, skoro współcześnie oznacza to jedynie przeprowadzkę, najczęściej „za pracą”.

Tak też było i kiedyś, tylko samo zatrudnienie w mieście wcale nie było takie łatwe. Te historie są w większości gorzkie, chociaż autorka pokazuje w nich także lepszą stronę życia. Tylko co z tego, skoro jedna siostra wyrywa się z życia na wsi i odwiecznego przywiązania do ziemi, robiąc to kosztem rodzeństwa? Oprócz kłótni o ojcowiznę czeka ją kilka zdarzeń, które właściwie są porównywalnie nieprzyjemne dla każdego członka rodziny.

Sporo tu opowieści o rzeczach prostych, o których się nie myśli. Bo czy dla kogoś lakier do paznokci może być synonimem luksusu? Dzisiaj już nie, jednak kiedyś - a mowa o historii sprzed czterdziestu lat - znaleziona buteleczka staje się bogactwem.  Dość specyficznym, nacechowanym negatywnie i wiążącym się z brakiem moralnego prowadzenia się. Nawet matka tego znaleziska nie rozumie.

W tych opowiadaniach ścierają się dwa światy, takie sprzed kilkudziesięciu lat. Obraz wsi, gdzie nie wypada, i obraz miasta, nawet małego, które kojarzy się z porzuceniem wiary i obrazą moralności. Upadek obyczajów reprezentuje właśnie ten lakier do paznokci, tytułowy, chociaż znaleziony na wiejskim podwórku, to jednak należący do tej miastowej. Nie bardzo jest miejsce na miłość – na przywiązanie, troskę i zimny chów owszem, ale przecież nikt od tego nie umarł. Praca na ziemi jest najważniejsza, bo przecież ziemię komuś trzeba zostawić. A tym kimś muszą być dzieci. Jeśli jest partner, to raczej bliżej mu do patologii niż do kochającego męża, bo pije i bije. W ogóle ten świat jawi się jako mało optymistyczny. I choć możemy udawać, że tak było, ale teraz jest inaczej, to nie można tej książki po prostu odłożyć na bok. Ten świat istnieje i nadal ma się świetnie, chociaż wolimy go oglądać w serialach dokumentalnych.

Na koniec jak zawsze pytanie najważniejsze: Czy czytać? Czytać, aby pamiętać i aby zrozumieć perspektywę odwiecznego sporu: miastowi kontra wieś. Te opowiadania trochę ten spór wyjaśniają, ale jednocześnie nie pozostawiają złudzeń co do szczęśliwego pojednania w bliżej nieokreślonej przyszłości. Syte (bogate) miasto nigdy nie zrozumie biednej wsi. Chociaż czy na pewno miasto jest tylko bogate, a wieś biedna? Trochę nam się zmieniła perspektywa i wnioski wcale nie są tak oczywiste.

10 sierpień 2021 08:43

Opinia

Awatar użytkownika
Kufer Kulturalny
(anonimowy)


Kobiety pokolenia wojennego, wychowały córki wczesnego PRLu, które zostały matkami dziewczyn dorastających na przełomie transformacji ustrojowej, a te z kolei ukształtowały żeńską (i męską) generację wolnej Polski.

Młodość dzisiejszych ciotek i babć, czyli druga połowa lat XX. To tam zabiera czytelnika autorka zbioru opowiadań LAKIER DO PAZNOKCI. Pragmatyczna rzeczywistość, w której szczytem ryzyka jest ucieczka z zabitej dechami wsi, a spełnieniem marzeń „adres w bloku i mały Fiat”. Nikt nie pyta o relacje, bo dobry mąż ma być gospodarny, a że czasem pije albo bije? Obowiązkiem dzieci jest niekwestionowanie «autorytetu» rodziców, którzy kierując się subiektywnie pojętym dobrem układają im dorosłe życie. Bunt na jaki stać kobietę ma woń dymu papierosowego i czerwony kolor lakieru do paznokci. Tyle, że «porządna» panna, a tym bardziej mężatka nie przesadza, ani z makijażem, ani z uzewnętrznianiem swoich potrzeb.

Autorka, skrywająca się za pseudonimem Peggy Brown, z naturalną lekkością uchwyciła, zaściankowe realia ubiegłej epoki, w której prym wiodły stereotypy, uprzedzenia i przywiązanie do tradycji. 10 sytuacji z życia różnych, momentami powiązanych ze sobą bohaterek, które powielają błędy przodkiń lub uciekają przed nimi we własne. Nie wszystkie z tych kobiet się lubi, ale każdej można współczuć.

Za LAKIEREM DO PAZNOKCI stoi ciekawy pomysł i adekwatny do kontekstu styl. Zostaje niedosyt, bo fabułę można by było spokojnie rozszerzyć, nawet do rozmiaru powieści. Nie powiem też, że czuć klimat retro, bo to słowo mnie kojarzy się z najlepszymi reliktami tego, co niedawno przeminęło. Natomiast zza tych 10 opowiadań wygląda mniej chlubna część spuścizny kulturowej, nieświadomie wyssana z mlekiem matki przez całe pokolenia kobiet.

14 lipiec 2021 10:04

Opinia

Awatar użytkownika
Kufer Kulturalny
(anonimowy)


Kobiety pokolenia wojennego, wychowały córki wczesnego PRLu, które zostały matkami dziewczyn dorastających na przełomie transformacji ustrojowej, a te z kolei ukształtowały żeńską (i męską) generację wolnej Polski.

Młodość dzisiejszych ciotek i babć, czyli druga połowa lat XX. To tam zabiera czytelnika autorka zbioru opowiadań LAKIER DO PAZNOKCI. Pragmatyczna rzeczywistość, w której szczytem ryzyka jest ucieczka z zabitej dechami wsi, a spełnieniem marzeń „adres w bloku i mały Fiat”. Nikt nie pyta o relacje, bo dobry mąż ma być gospodarny, a że czasem pije albo bije? Obowiązkiem dzieci jest niekwestionowanie «autorytetu» rodziców, którzy kierując się subiektywnie pojętym dobrem układają im dorosłe życie. Bunt na jaki stać kobietę ma woń dymu papierosowego i czerwony kolor lakieru do paznokci. Tyle, że «porządna» panna, a tym bardziej mężatka nie przesadza, ani z makijażem, ani z uzewnętrznianiem swoich potrzeb.

Autorka, skrywająca się za pseudonimem Peggy Brown, z naturalną lekkością uchwyciła, zaściankowe realia ubiegłej epoki, w której prym wiodły stereotypy, uprzedzenia i przywiązanie do tradycji. 10 sytuacji z życia różnych, momentami powiązanych ze sobą bohaterek, które powielają błędy przodkiń lub uciekają przed nimi we własne. Nie wszystkie z tych kobiet się lubi, ale każdej można współczuć.

Za LAKIEREM DO PAZNOKCI stoi ciekawy pomysł i adekwatny do kontekstu styl. Zostaje niedosyt, bo fabułę można by było spokojnie rozszerzyć, nawet do rozmiaru powieści. Nie powiem też, że czuć klimat retro, bo to słowo mnie kojarzy się z najlepszymi reliktami tego, co niedawno przeminęło. Natomiast zza tych 10 opowiadań wygląda mniej chlubna część spuścizny kulturowej, nieświadomie wyssana z mlekiem matki przez całe pokolenia kobiet.

14 lipiec 2021 10:04

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl