Za moje krzywdy
Twoja ocena
Jest to pełna zaskakujących zwrotów akcji powieść, która przypadnie do gustu czytelnikom poszukujących silnych wrażeń. Akcja rozgrywa się na polskim Wybrzeżu. W ostatnim czasie dochodzi tam do okrutnych mordów. Nieznany sprawca pozbawia życia przypadkowych, przeciętnych obywateli. W trakcie prowadzonego śledztwa okaże się jednak, że ofiary łączy wspólna cecha – dewiacja seksualna. Ujawnienie ekstremalnych, erotycznych upodobań denatów, będzie szokiem dla ich rodzin. Policja stanie natomiast przed trudnym zadaniem. Trzeba pojmać kogoś, kto najprawdopodobniej próbuję wyrównać rachunki.
W rozwikłaniu sprawy policjantów wspomoże psycholog policyjna Bożena Kalinowska. Jest to zdecydowana, inteligentna singielka i matka dorosłej córki. Badanie okoliczności poszczególnych zbrodni nieoczekiwanie zacznie wpływać na jej życie. W trakcie prowadzenia poszczególnych czynności, na drodze Bożeny staną bowiem dawno zapomniani znajomi. Pośród nich znajdzie się ktoś, kto być może będzie w stanie rozbudzić jej serce.
Patronat nad książką objęli: Portal dlaLejdis.pl, Oaza recenzji, Bookendorfina, MrsBookBook, Julia Chmielewska - dzuliareads
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/za-moje-krzywdy ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Za moje krzywdy"
Opinia
Bardzo lubię mocne i brutalne opowieści. Nie przeszkadza mi krew, chętnie śledzę miejsca zbrodni i zanurzam się w opisach działań zwyrodnialców. A kiedy już pojawi się seryjny morderca… W tej powieści na szczęście się pojawił. A wraz z nim nadzieja na niebanalną historię i duża możliwość wykazania się ze strony autorki. Czy sobie poradziła i nie zmarnowała tej szansy? Moim zdaniem tak. Sama fabuła jest interesująca i całkiem świeża, nieco inna. Cały czas się rozwija, sporo się dzieje, nie zwalnia przesadnie. Temat może zaciekawić i co najważniejsze, jest w stanie zatrzymać czytelnika, przykuć jego uwagę i skłonić do refleksji, do których tematów w tym miejscu nie brak.
„Za moje krzywdy” to książka, która pozwala się zaangażować i daje szansę, by na własną rękę spróbować znaleźć winnego. Takie podążanie tropem sprawcy zawsze niesie wiele frajdy i przyjemności, tym razem nie było inaczej. Duże znaczenie bez wątpienia miał tutaj również fakt, że autorka wykazała się przyjaznym czytelnikowi, lekkim, a przy tym wypracowanym stylem. Sprawne pióro, łatwość budowania dialogów, dające miejsce dla wyobraźni opisy miejsc- te elementy sprawiają, że powieść czyta się przyjemnie i szybko, nie mając poczucia zmęczenia czy straconego czasu.
Nowa książka Ewy Lenarczyk zdecydowanie może się podobać. Nie da się ukryć, że to trudna historia o rzeczach niewesołych, dzięki temu jednak wywołuje u czytelnika wiele emocji i przemyśleń. Choć nie przyszłoby mi do głowy porównywać tę książkę do moich ulubionych kryminałów, to chętnie przyznam, że okazała się lepsza, niż mogłabym zakładać i wypadła dobrze na tle wszystkich słabiutkich polskich historii. Myślę, że autorka ma spory potencjał, ciekawe, co jeszcze nam zaprezentuje w przyszłości.
https://sztukater.pl/ksiazki/item/30528-za-moje-krzywdy.html
Opinia
Książka nie trzyma się utartych
szlaków budowania fabuły, początkowo wchodzimy w klimat mocno
kryminalny, aby następnie obserwować ciepłe uczucia kluczowych postaci, a
na koniec zanurzyć się w romantycznym wątku. Odpływamy od jednego
brzegu, aby przypłynąć do drugiego, a przez to zmienia się charakter
przygody czytelniczej. Odpowiadała mi pierwsza część scenariusza zagadki
detektywistycznej, było ciekawie i wciągająco, świetnie bawiłam się w
typowanie tożsamości seryjnego mordercy, odkrywanie motywów stojących za
jego czynami, docieranie do mrocznych zaułków ludzkiej duszy, lecz
kulminacyjna odsłona pozostawiła we mnie niedosyt, za szybko i za łatwo
nastąpiło rozwiązanie. Jak wiecie, przede wszystkim interesuję się
ciemnymi barwami ludzkich osobowości, uwielbiam kryminalny pazur
zawieszenia i niewiadomej, zaskakujące zwroty akcji, chętnie poddaję się
takim przeżyciom. I to wszystko tu było. Jednak wyczekuję też mocnych
uderzeń na koniec historii, tak aby jej mroczna muzyka jeszcze przez
jakiś czas wybrzmiewała we mnie. I tego mi zabrakło.
Jeśli zaś
chodzi o romantyczny nastrój w życiu bohaterów, to ujęto go z
perspektyw młodych oraz dojrzałych osób. Mamy powrót do tego, co kiedyś
wydawało się istotną relacją, a teraz poddaje się swoistemu
odkurzeniu. Jest również aspekt zawiedzionej miłości i czegoś nowego, co
ma pokazać zupełnie inną odsłonę gorącego uczucia. Matka i córka,
ojciec
i syn, na własne życzenie wikłają się w skomplikowaną zależność, jakby
na przekór wszystkiemu temu, co kiedyś było bolesne i ponure. Autorka
stawia na intensywne ciepło bijące z serc bohaterów, zmusza ich do
trudnych wyborów, nieustannie pcha ku sobie, ku przeznaczeniu
wymazania krzywd. Dominuje słodycz i gorąco, szybko przeskakiwane są
kolejne
etapy znajomości, widzimy pospieszną konsumpcję radości i szczęścia.
Dlatego niekiedy miałam wrażenie powierzchowności sfery uczuć,
lecz gdyby mocniej zagłębiać się w źródła
charakterów związków, powieść straciłaby na lekkości i klarowności.
Rozrywka, w której sporo
materiału dla przyjemnych doznań i łapania nadziei, intrygująco
wzbogacona mocnymi uderzeniami, mrocznym tłem zbrodni i szaleństwa.
http://bookendorfina.blogspot.com/2020/04/za-moje-krzywdy-ewa-lenarczyk.html