Opinia
Książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem, nie brakuje w niej dreszczyku emocji, jest napisana rzeczowo, rzetelnie, liczne zagadnienia są poparte przypisami z Biblii na dole strony. Sformułowania obcojęzyczne są przetłumaczone, także książka jest łatwa w odbiorze. Znajdziemy w niej takie uczucia jak: miłość, zdrada, zwątpienie, wiara, agresja i wiele innych. Warto zwrócić uwagę, że owa pozycja może się nie spodobać czytelnikom mocno utwierdzonym w wierze, gdyż może naruszać ich poglądy oraz uczucia. Osobiście mnie bardzo zaciekawiła i gorąco polecam ją czytelnikom dociekliwym, szukających odpowiedzi na różne nurtujące ich pytania związane z wątpliwymi zagadnieniami dotyczącymi naszej wiary.
Opinia
Książka jest napisana bardzo ciekawie. Wszelkie nieznane słowa są wyjaśnione na dole strony. Autorzy odkrywają sekrety i tajemnice chrześcijaństwa. Na przykład, że Jezus miał brata bliźniaka czy syna z Marią Magdaleną. Początek tajemniczy oraz interesujący, później było napięcie oraz próbowałam rozgryźć, o co może chodzić. Zostajemy zaciekawieni wieloma faktami historycznymi dotyczącymi chrześcijaństwa. Była akcja, było napięcie i lekki niepokój, czyli wszystko to, co w książce lubię. Jednak nie jest to książka dla wszystkich, niektóre osoby wierzące mogą poczuć się dotknięte. Moim zdaniem ta książka jest dla osób ciekawych, lubiących tajemnice i sekrety, a zwłaszcza kontrowersje. Moja ocena 8/10. https://www.instagram.com/p/B4MjqcjhVq6/
Opinia
Niezwykły
sukces książek Dana Browna sprowokował falę zainteresowania tematyką
religijną w kontekście naukowym i pseudonaukowym. Z punktu widzenia
chrześcijanina autorzy dzieł na ten temat posuwają się nieraz do
bluźnierstw, a z punktu widzenia historyka – do jawnych absurdów, ale
czytelników to nie zniechęca. Pochłaniają z wypiekami na twarzy
wszystkie powieści, które atakują ustalone schematy biblijne i dogmaty,
nie bacząc ani na ich wiarygodność, ani na rzeczywistą wartość. Nie
zmienia to faktu, że czasem w tym nurcie można wyłowić coś naprawdę
ciekawego. Jak, na przykład, „Lucyfera", książka autorstwa dwóch panów,
Jerzego Andrzeja Masłowskiego (znanego prozaika i poety) oraz Wojciecha
Michała Cegielskiego, archeologa i felietonisty.
Trzeba
jednak przyznać, że książka jest wyjątkowo ciekawa i wciągająca
czytelnika. Oprócz sporej dozy fantazji zawiera też garść faktów
naukowych, czemu trudno się dziwić, zważywszy na to, kto ją napisał.
Subtelne splecenie owych faktów z fikcją literacką decyduje o tym, że
„Lucyferę" czyta się gładko i przyjemnie. Tematyka może nie wszystkim
pasować, ale jeśli odłożymy na bok naszą religijność, łatwo będzie
docenić solidny warsztat autorski. Ogromne znaczenie ma też piękny,
literacki, klasyczny język i barwne portrety bohaterów. Opis
przepięknych krajobrazów Prowansji pomaga wyobrazić sobie akcję
opowieści w odpowiedniej scenerii, w której – zdawałoby się – nic złego
nie może człowieka spotkać. O tym, jak złudne jest to wrażenie,
przekonuje się Maria i jej chłopak, gdy jest już za późno na odwrót.
„Lucyfera"
jest bardzo dobrą lekturą na taką okazję. Jeśli pominąć moje osobiste
uprzedzenie do sposobu narracji, to jedyną rzeczą, jaką można zarzucić
tej książce, jest wyjątkowo nieudana okładka. Można jednak spokojnie ją
zignorować. W końcu najważniejsza jest treść.
Powieść
jest thrillerem psychologicznym rozgrywającym się w najbardziej
metafizycznym zakątku Francji – Prowansji. Tam właśnie bohaterowie
zostają uwikłani w tajemnicze wydarzenia.
„Lucyfera"
będzie świetną lekturą dla miłośników historii kryminalnych, ale także
dla wszystkich, którzy poszukują nieprawdopodobnych historii i wierzą w
teorie spiskowe, zwłaszcza w kontekście kościoła katolickiego. Doceniam
pracę autorów, którzy wyszukali dziesiątki ciekawostek historycznych i
spięli je w ciekawą fabułę. Natomiast ci, którzy szukają tutaj ciemnych
mocy i szatańskich działań mogą się mocno rozczarować. Dlaczego? Otóż
tytułowa Lucyfera to „niosąca światło", a taki przydomek otrzymała pewna
kobieta, której historia stała się kanwą do całej opowieści.
Opinia
Zdecydowanym aspektem też opowieści jest fakt, że owa historia nie jest dla każdego. Myślę, że zdecydowanie osoby, które poczują się dotknięte / urażone treścią jaką stworzyli autorzy, powinny odpuścić. Tutaj naprawdę są nagięte fakty, które znamy od najmłodszych lat. Niemniej jednak jeśli ktoś lubi wyzwania, lubi zagadki i lubi książki, w których się coś dzieje, które naginają przyjęte tradycje albo lubią po prostu porządną kontrowersje – to nie czekajcie! Nie ma nad czym się zastanawiać! Trzeba czytać!
https://rozchelstanaowca.pl/2019/10/lucyfera-jerzy-a-maslowski-wojciech-m-cegielski/
Opinia
Tajemniczość projektu jest tak duża, że
już po kilku dniach ginie historyk, mocno zaangażowany w całą historię.
Okazuje się, że życiorys Marii Magdaleny, która według niektórych
przekazów dotarła po śmierci Jezusa do Francji, jest jedynie pretekstem
do przekazania najnowszych odkryć z pogranicza fantastyki, nauki,
historii i religii. Pełno tu będzie odniesień do Świętego Graala, ale
również do innych wydarzeń historycznych o dość dyskusyjnym charakterze.
Tak się bowiem składa, że najnowsze dzieło reżysera ma być
fabularyzowanym dokumentem, który opowie nie tylko o życiu Marii
Magdaleny we Francji, ale również odkryje mniej znane karty z historii
kościoła katolickiego. Pojawią się zatem wzmianki o służbach specjalnych
Watykanu czy o tajemniczych zrzeszeniach, których głównym celem było
ukrywanie mniej wygodnej prawdy. Do tego autorzy sięgną po mniej znane
dokumenty kościoła oraz ewangelie, które nigdy nie zostały uznane za
księgi święte.
Książkę czyta się właściwie niespiesznie, jak
niespiesznie toczą się dni na francuskiej prowincji, gdzie są
realizowane zdjęcia. Spotkania z różnymi osobami, w tym m.in. z
kustoszami miejsc sakralnych, w których miała przebywać Maria Magdalena,
mają stanowić dokumentację, ale jednocześnie bywają pretekstem do
ujawniania różnych odkryć. Co jakiś czas podkreślane jest zdanie, że
całe przedsięwzięcie, jakim jest film, jest wyjątkowe i zmieni losy
milionów wiernych, zdradzając tajemnice ukrywane czasem przez
tysiąclecia.
Do projektu dołączają także tajemnicze postacie,
które ni to chronią, ni to prześladują główną bohaterkę. Po nagłej
śmierci historyka, zaangażowanego w pracę nad filmem, do ekipy dołącza
nowy historyk, którego polska para przypadkowo pozna. Będzie także coraz
więcej „przypadkowych” wydarzeń i spotkań, które mogą mieć znaczenie
dla całej historii.
„Lucyfera” będzie świetną lekturą dla
miłośników historii kryminalnych, ale także dla wszystkich, którzy
poszukują nieprawdopodobnych historii i wierzą w teorie spiskowe,
zwłaszcza w kontekście kościoła katolickiego. Doceniam pracę autorów,
którzy wyszukali dziesiątki ciekawostek historycznych i spięli je w
ciekawą fabułę. Natomiast ci, którzy szukają tutaj ciemnych mocy i
szatańskich działań mogą się mocno rozczarować. Dlaczego? Otóż tytułowa
Lucyfera to „niosąca światło”, a taki przydomek otrzymała pewna kobieta,
której historia stała się kanwą do całej opowieści.
http://dlalejdis.pl/artykuly/lucyfera_recenzja
Opinia
Powieść w klimacie Kodu Leonarda da Vinci. Tutaj, w Lucyferze odkrywamy kolejne sensacyjne historie podważające dogmaty i prawdy wiary. Autorzy to badacze pisma świętego i historii początków Chrześcijaństwa. Wydaje się że warto rozszerzyć sobie światopogląd o rewelacje z tej ksiązki, jednakowoż pamiętając że to tylko fikcja literacka.