Sprawcy i ofiary. Pokłosie "Fatalnego turnusu"
Twoja ocena
Katarzyna jest przecież prokuratorem, który zawsze dokłada wszelkich starań, by schwytać i ukarać złoczyńców. Gdy sama stała się ofiarą, ten element najwyraźniej jej umknął. Katarzyna obsesyjnie zacznie zastanawiać się, czy aby na pewno swoim zachowaniem nie sprowokowała sprawców, którzy ją napadli. Tego rodzaju analizy będą dominować w jej codzienności. Jej mąż nie rozumiejąc, po co to robi, w końcu odejdzie. Bardziej niepokojące okażą się jednak odwiedziny młodego mężczyzny, w którym Katarzyna rozpozna swojego oprawcę. Od tego momentu cała sprawa przyjmie nieoczekiwany obrót.
Zatrzymać czas, Stanisław
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/sprawcy-i-ofiary-poklosie-fatalnego-turnusu/ ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Sprawcy i ofiary. Pokłosie "Fatalnego turnusu""
Opinia
Prawda wyjdzie kiedyś na jaw...
Kontynuacja "Fatalnego turnusu" Jana Melerskiego to powrót do bohaterów znanych z poprzedniej książki, aczkolwiek uwikłanych w nieco inną konfigurację czasowo-sytuacyjną. Dramatyczne wydarzenia mające miejsce na plaży w Stegnie odchodzą powoli w niepamięć, życie pozornie (i powoli) wraca na właściwe tory, jednak... przeszłość lubi czasem o sobie przypominać.
Katarzyna (poszkodowana w Stegnie pani prokurator) dzięki żmudnej rehabilitacji powoli dochodzi do siebie po wypadku mającym miejsce w feralną noc na plaży. Zdrowie stopniowo powraca - to najważniejsze. Z pewnością dużo ważniejsze od faktu, że sprawcy minionych zdarzeń w dalszym ciągu nie zostali odnalezieni (a tym bardziej ukarani). To się jednak zmienia... W trakcie pewnego przesłuchania Katarzyna niespodziewanie widzi bowiem przed sobą człowieka, który walnie przyczynił się do dramatycznych wydarzeń mających miejsce w pamiętną turnusową noc...
Trzeba przyznać, że kontynuacja "Feralnego turnusu" jest naprawdę dobra. Co najmniej porównywalna jakościowo do części pierwszej, a pod pewnymi względami nawet lepsza. Lepsza na pewno o tyle, że fabuła jest tutaj jakby bardziej składna i dużo mniej toporna niż w poprzedniej opowieści Jana Melerskiego. Szkoda trochę klimatu rodem z PRL-u, który niestety w "Sprawcach i ofiarach" się ulatnia, ale ten brak nadrabiany jest przez tempo opowieści. Tempo, dodam, bardzo dobre, które nieco jednak psuje... przewidywalność następujących po sobie wydarzeń.
Co do owej przewidywalności, to w dużej mierze wynika ona ze sposobu, w jaki autor operuje w książce narracją. Jest ona trzecioosobowa i - w teorii - zabieg ten zapewne miał umożliwić śledzenie wydarzeń z perspektywy wszystkich zainteresowanych postaci, jednak wszystko jest przez to aż nadto szczegółowo wytłumaczone, wyjaśniane, objaśniane... Czytelnik nie ma w zasadzie szans na jakieś zaskoczenie, niespodziewany zwrot akcji... Trochę szkoda.
Być może marudzę trochę nad powyższymi kwestiami, no ale... już tak mam ;) Lepiej trochę pomarudzić niż coś przemilczeć - takie moje skromne zdanie. Książka w gruncie rzeczy nie jest zła, przeczytać ją z pewnością warto (koniecznie wraz z "Fatalnym turnusem"; bez tego lwia część wątków, z głównym na czele, może być niezrozumiała). Szkoda tylko braku jakiegoś elementu zaskoczenia. Przydałby się ;)
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/10/sprawcy-i-ofiary-pokosie-fatalnego.html
Opinia
Wydawałoby się, że książka „Sprawcy i
ofiary” nie wyróżnia się zbytnio na tle jej podobnych, jednak to tylko
pozory. Kolejne rozdziały wciągają czytelnika niczym dobry film akcji,
zaszczepiając w nim ciekawość i zmuszając do analizowania
przedstawianych wydarzeń. Podczas lektury wcielamy się w rolę cichego
obserwatora, który widzi i wie więcej, niż powinien, a ponadto dostaje
szansę na poznanie myśli i pobudek kierujących decyzjami obydwu stron.
Myślę, że warto zatrzymać się nad tą powieścią trochę dłużej i odwiedzić
ten ciekawy, choć mroczny świat.
http://dlalejdis.pl/artykuly/sprawcy_i_ofiary_recenzja