Opinia
Tak jak już wspomniałam,
polecam tę książkę każdemu, kto lubi poznać życie drugiego
człowieka, nie zawsze proste, a wręcz okraszone problemami i
uzależnieniami od na przykład: seriali, gier, zakupów. Brzmi
bardzo przyziemnie, prawda? Dobra lektura na chwilę zastanowienia.
Myślę, że będę do niej wracać. Podoba mi się to nawiązanie tytułem do
tych okropnych, malutkich stworzeń, które mogą nas wiecznie nawiedzać
przez coś, o czym już dawno zapomnieliśmy. Polubiłam bohaterów oraz ich
historie, często bardzo trudne, choć z pozorów na takie nie
wyglądały.
https://ksiazkowewino.blogspot.com/2019/03/autor-danuta-sadownik-tytu-muszki.html
Opinia
Po przeczytaniu pierwszych stron książki możemy odnieść wrażenie, że bohaterowie mają wszystko, co do szczęścia potrzebne – kochającą rodzinę, przyjaciół stanowiących wsparcie w trudnych chwilach i satysfakcjonującą pracę. Niestety każde z nich posiada nałogi, które są następstwem braku samoakceptacji i odbierają chęci do życia. Zawsze wydawało mi się, że terapeuci prowadzący spotkania dla osób uzależnionych są osobami nieskazitelnymi, które mogą być wzorem dla innych, a tymczasem oni również jak każdy z nas mają swoje problemy. Potrafią jednak panować nad własnymi emocjami i w chwilach tego wymagających odciąć się od własnych zmartwień, by nieść pomóc innym. Powieść Danuty Sadownik pokazuje, że każdego z nas cechuje chęć dokonywania zmian. Niestety łatwo się w niej zatracić, następstwem czego są właśnie nałogi.
Książka opowiada o ludzkich wadach i słabościach. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, z jakimi problemami zmagają się osoby uzależnione. Powieść pokazuje, że nie tylko alkohol czy narkotyki potrafią działać wyniszczająco na nasz organizm. Istnieją też inne typy uzależnień, z pozoru błahe, które odbierają kontrolę nad własnym życiem. Autorka przedstawia bohaterów w codziennych sytuacjach. Dzięki szczegółowej analizie przyczyn popadania w nałogi, o wiele łatwiej zrozumieć motywy ich zachowania. Choć książka porusza zagadnienia trudne, będące tematem tabu, jest napisana językiem lekkim i przyjemnym, który sprawił, że przeczytałam ją w mgnieniu oka. Lektura jest niezwykle refleksyjna, lecz zawiera również fragmenty humorystyczne. Książka będzie doskonałą lekturą dla każdego czytelnika, niezależnie od preferencji literackich. Polecam ją wszystkim tym, którzy w swoim otoczeniu mają osoby zmagające się z uzależnieniami oraz osobom, których ten temat nie dotyczy – po to, by uświadomiły sobie, że nie warto marnować swojego życia na nałogi.
http://dlalejdis.pl/artykuly/muszki_owocowki_recenzja
Opinia
Bohaterowie niniejszej książki zdali sobie z tego sprawę i podjęli działania naprawcze. Podjęli walkę o samych siebie zwracając się o pomoc do specjalistów, pod których okiem rozpoczęli terapię. Oto prawdziwa walka... Walka o siebie, którą niesamowicie ciężko jest nieraz toczyć, że o wygraniu jej nie wspomnę. "Muszki owocówki" są świadectwem prób odzyskania samego siebie. Walkę tę toczą zaś zwykli ludzie... Każdy z nas może znaleźć się na ich miejscu.
Opinia
Książka jest jedną z tych, które mogą zmienić nasze nastawienie do życia w pozytywny sposób. Otwiera oczy bo pokazuje jak łatwo zatracić się i wpaść w jakieś uzależnienie.
https://zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com/2019/02/40-muszki-owocowki-danuta-sadownik.html?m=1
Opinia
Jak bardzo jesteśmy uwikłani? Jak bardzo uzależnieni? Na ile nieświadomi swoich uzależnień?
-----------------
„Jakie to wszystko skomplikowane – pomyślała. – Dzień dzisiejszy tak
mocno zależy od poprzednich, które były w naszym życiu. Prawie wszystko,
co przeżyliśmy, pozostaje w pamięci poukładane w różnych szufladkach.
Spotykani ludzie odciskają niezatarty ślad, który z czasem lekko zblednie,
ale nie zniknie. Wspomnienia są jak muszki owocówki, które pojawiają się
znikąd i wypełniają twój pokój, rozmnażając się nie wiadomo gdzie..."
--------------------
Czytając powieść Danuty Sadowik „Muszki owocówki", uświadomiłam sobie jak wiele w naszej codzienności spraw i rzeczy potrafi nas ograniczyć i wpłynąć na racjonalne decydowanie o swoim życiu, mówiąc wprost uzależnić i ubezwłasnowolnić. Często nie zdajemy sobie sprawy z zaistniałego problemu, albo po prostu nie potrafimy się przyznać, że mamy z czymś problem. Uwikłani w swoje uzależnienie i kłopot, oszukujemy siebie i wszystkich dookoła. Bywa, że dopiero ingerencja kogoś otwiera nam oczy i te „właściwe drzwi" do wyjścia z problemu. Autorka opisuje różnego rodzaju uzależnienia, niektóre z nich były mi znane mniej lub bardziej, natomiast pojawiły się też wątki, które zaskoczyły i jeszcze bardziej dały do myślenia. Świadomość uzależnienia i wybranie się na terapię to dopiero pierwszy krok dalekiej drogi do uwolnienia, która wymaga ogromu samozaparcia i dyscypliny, ale też często wsparcia nie tylko terapeuty, ale i bliskich oraz znajomych. W książce świetnie zobrazowany jest fakt, że prawie zawsze trzeba znaleźć się na samym dnie i stracić wszystko, żeby otworzyć oczy i podjąć działanie.
Jeśli chcesz zlikwidować „muszki owocówki", musisz zajrzeć w głąb „kosza", zlokalizować i zlikwidować/ wyleczyć przyczynę ich wylęgania. Książkę czyta się szybko i lekko pomimo trudnego tematu i wątków, łza w oku zakręci się nie raz to mogę Ci gwarantować.
Podsumowując: świetna pozycja, która otwiera oczy na często bagatelizowane przez nas sprawy oraz pierwsze sygnały pojawiającego się problemu. Nakłania do refleksji i zastanowienia się nad własnym życiem. Po przeczytaniu czuje niedosyt, chętnie przeczytałabym ciąg dalszy tych zawiłych i trudnych historii.
------------
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.
--------------
https://www.instagram.com/p/Btd_3O_lHJ1/
Opinia
Książka Danuty Sadownik zaprasza nas do gabinetu psychoterapeuty, w
którym regularnie spotykają się ludzie, których ścieżki pogmatwały się
na tyle mocno, że muszą szukać pomocy u innych. Przez uchylone drzwi
możemy przyglądać się życiorysom uczestników grupy terapii uzależnień
behawioralnych od jedzenia, seksu, siłowni, hazardu, Internetu, pracy,
telewizyjnych seriali czy kompulsywnych zakupów.
Erol, Wanda, Andrzej, Robert, Marta i Adriana mają prawie wszystko –
dobrą pracę, znajomych, rodzinę, ale brakuje im jednej rzeczy –
samoakceptacji. Próbują znaleźć siebie w kupowanych bez końca modnych
przedmiotach, w doskonałej sylwetce, ambitnej pracy czy adrenalinie
towarzyszącej wysokim zakładom w kasynie. Każda z tych dróg zawodzi i
przychodzi czas na refleksję: dokąd podążam i co tracę poprzez trwanie w
nałogowym zachowaniu.
Terapeuci - Karolina i Maciek też nie są wolni od nawarstwiających się
problemów, mimo to będą robić wszystko co w ich mocy, aby pomóc swoim
podopiecznym znaleźć właściwą drogę wyjścia. Podobno piekło ma dziewięć
poziomów, więc spiralne schody w jego głąb gdzieś muszą mieć kolejne
platformy, na których można się zatrzymać, aby mocno odbić się od
kolejnego dna.
Czym są te tytułowe Muszki owocówki? Jak mówi autorka: "wspomnienia są
jak muszki owocówki, które pojawiają się znikąd i wypełniają twój pokój
rozmnażając się nie wiadomo gdzie. Jeśli chcesz się ich pozbyć musisz
najpierw usunąć źródło ich powstawania aby spokojnie jedną po drugiej
wyrzucić przez otwarte okno życia wolnego od nałogów".