Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii
Twoja ocena
Pani Psycholog – zdrowa część osobowości Anki, mająca świadomość istoty pogranicznego zaburzenia osobowości. Prowadzi autoterapię, by pokazać Mrówczyńskiej – pacjentce, jak wiele ma problemów i jak ważne jest podjęcie przez nią leczenia.
Mrówczyńska – pacjentka – chora część osobowości Anki, kwintesencja jej zaburzeń.
Autorka – zdrowa część osobowości Anki, wyrażająca jej złość na samą siebie poprzez ironiczne komentarze i prowokacyjne odzywki do Mrówczyńskiej – pacjentki.
Książka rekomendowana przez magazyn psychologiczny „Charaktery”.
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/borderline-autoterapia-czyli-o-sprawach-powaznych-z-solidna-dawka-autoironii/ ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii"
Opinia
Mnóstwo w tym było emocji. Ogromna dawka przeżyć. A to wszystko zawarte w niewielkiej, króciutkiej książeczce. Anka Mrówczyńska doskonale wie jak porwać czytelnika. Jak sprawić, że standardowe „jeszcze tylko jedna strona” powtarza się tu tak długo, aż dobrniemy do końca lektury.
Autoterapia, jak autorka wspomina na samym początku, nie jest terapią. Ta książka absolutnie nie jest poradnikiem. To spis myśli i przeżyć. Pisarka stworzyła z nich piękną opowieść. Wspaniale ukazała to, z czym na co dzień mierzą się osoby z borderline. Uwypukliła ten trud codzienności. Pokazała jak ciężka bywa rzeczywistość. Wspomniała o tym, że to co wydaje się być proste, nie dla wszystkich i nie zawsze takie jest.
Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii to książka, którą zdecydowanie można polecić nie tylko osobom z BPD czy ich bliskim, ale także wszystkim tym, którzy chcieliby zgłębić swoją wiedzę na ten temat. Nie od tej fachowej, naukowej strony pełnej badań, ale od tej zwykłej, codziennej, prawdziwej. Tu ta prawdziwość, autentyczność przebija z każdej strony. Dlatego ta lektura tak mocno chwyta za serce. Dlatego jest tak dobra. I choć prosta, momentami może nawet banalna, jest to publikacja godna polecenia, otwierająca nie tylko oczy, ale także serce. Zatem polecam z czystym sumieniem.
Warto też wspomnieć, że autorka od dawna prowadzi swoją stronę autorską, a od pewnego czasu także nowy projekt: zpogranicza.pl.Autoterapia nie jest jedyną publikacją, napisała między innymi serię: Młody bóg z pętlą na szyi. Póki co nie miałam przyjemności się z nią zetknąć, ale jeśli kiedyś wpadnie w moje ręce, z pewnością podzielę się z Wami swoją opinią.
Opinia
Polecam zwłaszcza wrażliwcom.
"Musisz nauczyć się w przejrzysty sposób komunikować się z otoczeniem, które ma przecież swoje problemy, swoje ułomności i swoje zaburzenia. Nie możesz oczekiwać, że zostaniesz zawsze i przez wszystkich zrozumiana dokładnie tak, jak tego oczekujesz. Często musisz pomóc innym w zrozumieniu siebie".
_
Specjalnie przytoczyłam fragment z książki, aby pokazać, iż porady zawarte w książce nie są bynajmniej tylko dla osób chorujących na borderline, choć tytuł wskazuje na to wskazuje: Borderline - autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii. Jednakże skoro borderline jest zaburzeniem psychicznym charakteryzującym się zmiennością emocjonalną, to śmiem sądzić, że w różnym stopniu może dotyczyć on większości ludzi. Dlatego wierzę, że może okazać się uniwersalną lekturą dla wielu z nas.
Fabuła książki jest intrygująca. Jedna osoba (czyli sama autorka) występująca w trzech rolach, niczym specjalnie rozszczepiająca się dla nas, czytelników, abyśmy mogli poznać czym jest borderline z kilku stron. I tak też mamy: Panią psycholog, autorkę i Mrówczyńską. I ta trójka przeprowadza swoistą autoterapię, rozkładając odczucia i rozmyślania na czynniki pierwsze w celu zrozumienia i udzielenia pomocy.
Pozycja traktuje o emocjach, m.in o smutku, złości, samotności, uzależnieniach, bliskości, miłości czy marzeniach. Czytamy więc dialogi trzech osób, które tak naprawdę są jednością. Ten zabieg jest bardzo intymny i brawa dla autorki, że zechciała nam przedstawić, jak wygląda życie wewnętrzne osoby cierpiącej na tę chorobę. Naprawdę można wielu rzeczy się dowiedzieć, ale również znaleźć wsparcie dla samych siebie, bowiem jestem przekonana, że wiele osób odnajdzie się w różnych przytoczonych refleksjach.
Co istotne, książka ta nie jest przedstawiona w patetyczny sposób, z którego wyziera bezradność. Jest dokładnie odwrotnie! Jest zabawna, w odpowiednich momentach ironiczna, a przede wszystkim napisana z dystansem do siebie! Można się śmiać, płakać, gniewać czy robić wielkie oczy, i to wszystko w jednej pozycji. Jestem pod wrażeniem pomysłowości i efektu końcowego. Polecam zwłaszcza wrażliwcom.
https://www.instagram.com/p/B1fv2ZfCqxd/