Cząstka pomarańczy

Twoja ocena
Maja staje przed wieloma różnymi życiowymi wyborami. Jednym z łatwiejszych pozostaje rozważenie, czy ważniejsza jest matura, czy praca nad filmem na podstawie światowego bestsellera. Ciepła, pogodna opowieść, w której jednak nie brakuje sytuacji trudnych i dramatycznych.
Patronat medialny nad książką objęli: Kulturalne rozmowy, Nietypowe recenzje Agi, Poligon domowy, dlaLejdis, W szponach literek
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/czastka-pomaranczy/ ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "Cząstka pomarańczy"
Recenzja
Czytałam "Cząstkę pomarańczy" i byłam Mają.

„Cząstka pomarańczy” została napisana tak, że czytając ją, nie śledziłam losów głównej bohaterki. Ja się nią po prostu stawałam. Byłam Mają i przeżywałam wszystko to, co ona. Bardzo sugestywny język, jakim „Cząstka” jest napisana i narracja pierwszoosobowa, jak w pamiętniku, powodują, że dosłownie wchodzimy w świat, który nam autorka pokazuje. A ten świat jest bardzo pogodny, ciepły, przyjazny i chociaż Majka przeżywa nie tylko same radości, ale i dramaty, książka jest bardzo pozytywna. Idealna na chandrę i zły nastrój. Miłość i przyjaźń pokazane są bardzo ciepło i prawdziwie. Każda dziewczyna chciałaby mieć tak kochającego i oddanego chłopaka, kochać tak jak Maja i mieć takich wspaniałych przyjaciół. Przeżywać taką cudowną miłość. Podziwiam umiejętność autorki w ukazywaniu emocji, jakie towarzyszą Mai. Miłość, namiętność, radość, ale i smutek, żal, rozpacz – wszystkie te emocje są w powieści bardzo prawdziwe i bardzo przekonujące. Cieszymy się razem z Mają i cierpimy, kiedy ona cierpi. Tak było w moim przypadku. Niesamowite było dla mnie to, jak Lidia Tasarz ukazała świat filmu i show biznesu. Czytałam i widziałam ten plan filmowy, ten czerwony dywan i ścianki, i paparazzi. I te tłumy szalejących fanów. To tak, jakbym tam była, wszystko to widziała na własne oczy i tego doświadczała. Autorka z takimi szczegółami, z detalami opisała życie na planie filmowym, pracę nad filmem i to co się działo za kulisami, że dosłownie miałam wrażenie, że ja tam jestem, wśród tych wszystkich ludzi, przed kamerami i z nimi spędzam czas. Zupełnie, jakbym się przeniosła do tamtego świata. „Cząstkę pomarańczy” czyta się jednym tchem i nie chce się jej opuszczać, mimo że ma ponad 750 stron i nie sposób przeczytać ją „za jednym podejściem’. To ten typ powieści, który czytając, chciałoby się nigdy nie skończyć, a po skończeniu czuje się pustkę i tęskni się za jej bohaterami.
Opinia

Powieść
to opis bieżących wydarzeń z punktu widzenia Majki. Czasem wybiega ona z
informacjami, z rzadka wtrąca wspomnienia. Obok normalnego „filmowego” życia
toczy się te prawdziwe, w którym śmiech miesza się ze łzami, gdyż i sytuacji
dramatycznych nie brakuje. Przydadzą się chusteczki. Ekspresyjny i młodzieżowy
język oddaje rzeczywistość nastoletnich bohaterów. Książkę dobrze się czyta,
ale długo. Pomijam objętość (762 s.), ale mnie osobiście dobijał gabaryt
powieści. Jest po prostu nieporęczna, wielka i ciężka, raczej nie do torebki, a
do czytania w domu.
Co za głupota –
pomyślałam – księżyc jak cząstka pomarańczy. Idiotyczne skojarzenie – żachnęłam
się bezgłośnie. (s. 283)
Cząstka
pomarańczy
to dobra powieść dla młodzieży, dla fanów Sagi
Zmierzch, dla miłośniczek romansów, dla kobiet, dla ludzi filmu, dla tych,
którzy chcą być sławni, by wiedzieli choć w części, co ich może czekać. Powieść
o pierwszej młodzieńczej miłości, sile przyjaźni, o poprzewracaniu się
wszystkiego w życiu bohaterki, jej początkach w dorosłym życiu oraz o show-biznesie
i Zmierzchomanii.
https://atramentowomi.blogspot.com/2018/11/zmierzchomania-w-wersji-filmowej.html