Opinia
Pewną ważną nauką płynącą z tej książki jest to, że jedną z największych głupot w życiu jest odwracanie się od tego (i od tych), co (którego / których) się kocha. Zwłaszcza jeśli ktoś, kogo się kocha, odwzajemnia to - i chce być obok. To tak, jakby samemu sobie strzelać w kolano. I tak nie da się odciąć od tego, co jest silne, a każde odwrócenie się od tego, co się kocha - i co pomaga -, i tak skutkuje tym, że się potem do tego czegoś wraca... a czas bez tego czegoś, czas pewnej pustki wybrany na własne (niepotrzebne) życzenie, to czyste marnotrawstwo... przede wszystkim właśnie marnotrawstwo czasu. Wniosek? - jeśli coś pomaga, trzeba się tego trzymać. A nie odwracać się od tego. Po co?... I tak się po to coś i do tego czegoś wróci (bo to pomaga, i czasem świetnie o tym wiemy, a jednak robimy inaczej i uciekamy) - po co uciekać i tracić przez to czas?... ;)
Książek o borderline jest na rynku tak jakby coraz więcej. To fajnie ;) , takie rzeczy pomagają; im więcej się o czymś pisze i mówi, tym większe ogólne, nawet ogólnospołeczne, zrozumienie. To dotyczy (i dotyczyć powinno) nie tylko borderline, ale każdej innej kwestii zdrowia psychicznego, czy jakiegokolwiek zaburzenia. Może dzięki książkom takim jak ta (o czym kiedyś już pisałem) wyjdziemy kiedyś jako społeczeństwo z mroków ciemnogrodu ;) Oby ;) https://cosnapolce.blogspot.com/2018/04/mody-bog-z-petla-na-szyi-samobojstwo-na.html