Opinie o książce: "Renée"

Okładka
Historia, to nasze wspólne dziedzictwo tworzone przez i dla ludzi. Nie zawsze jest ona łatwa do przekazania dzieciom. Trudne tematy związane z burzliwą przeszłością Europy i świata, z jej kształtowaniem się i rozwojem, to kompleksowe zadanie dla pedagogów. W powieści „Renée”, autorka proponuje podejście do tej tematyki wspólnego dziedzictwa historycznego przez zabawę w detektywów. Opowieść rozgrywa się w Miejskiej Szkole Artystycznej, gdzie króluje taniec, muzyka i sztuki plastyczne. Nic w natychmiastowym połączeniu z historią pisaną przez duże H. A jednak… Dziwne zdarzenia paranormalne, manifestujący się duch, który śpiewa nieznane...

Opinia

Awatar użytkownika
Oaza Recenzji
(anonimowy)

Poznawanie historii może być znakomitą zabawą dającą dużo satysfakcji i wgląd w przeszłość. Jednak ten przedmiot w szkołach nie jest szczególnie lubiany przez uczniów. Nauka o minionych wiekach sprawia niektórym sporo trudności a sposób jej przekazywania zniechęca. Autorka książki pt.: „Renée” postawiła sobie za cel przybliżenie niektórych faktów z minionych wieków poprzez przystępną formę opowiadania.

Akcja toczy się od pierwszych stron aż do końca wartko, nie dając chwili odpoczynku od toczących się wydarzeń. Jej główną osią jest postać Ducha krążącego po aneksie szkoły lecz nie jest to opowiadanie grozy ani horror. Bez obaw zagłębiłam się w treść, by poznać rozwiązanie zagadki.

Na tle wydarzeń ujawniają się wartości, które warto rozwijać od najmłodszych lat. Przyjaźń, umiejętność komunikowania się, wzajemne wsparcie i harmonijna współpraca umożliwia pokonanie nie jednej przeszkody. Młodzi detektywi muszą złączyć swe siły, uruchomić wyobraźnię i zagłębić się w minione wieki. Na ich przykładzie autorka pokazuje, że dopiero, gdy angażujemy się w to, co robimy nasze działania przynoszą efekty. Autorka połączyła w niej tradycję z nowoczesnością, gdyż współczesna technologia i konserwatywne metody pozwoliły im dotrzeć do źródła paranormalnych zdarzeń.

Całą recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2018/02/398-renee.html

21 luty 2018 08:01

Opinia

Roztańczeni archeolodzy historii

Awatar użytkownika
Marta Korycka
(anonimowy)

Jedną ze styczniowych nowości wydawnictwa Psychoskok jest książka Katarzyny Ducros pod tajemniczym francuskim tytułem Renèe. Te zżarty w złym guście muszą się wreszcie skończyć. (s. 20) Główni bohaterowie to grupa 11-latków, uczęszczająca na lekcje tańca do Miejskiej Szkoły Artystycznej w aglomeracji Paryża. To właśnie w studiu tanecznym „Mariusa Petipy” zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Ktoś zapukał do drzwi i uciekł, trzaśniecie drzwi wejściowych i uczucie czyjejś obecności, schowanie tornistra do kabiny prysznicowej, woda lejąca się bez przyczyny. Z czasem jakość i ilość paranormalnych zdarzeń zaczyna się nasilać, i to na terenie całej szkoły. W dodatku ktoś nuci „starą” melodię. Te żarty w złym guście muszą się wreszcie skończyć. (s. 20) Nikt w szkole ani spoza niej nie potrafił rozwikłać tajemniczych zdarzeń, dopóki życie przypadkiem nie zmusiło do tego dwójki przyjaciół, przyszłych tancerzy. Arsen i Mikołaj przebywający za karę w szatni postanawiają rozwiązać zagadkę i zdefiniować Głos. Do śledztwa angażują swoją grupę tańca. Młodzi tancerze stawiają pierwsze kroki jako detektywi. Stanowią zorganizowaną grupę dochodzeniową. Robią burzę mózgów, dzielą się pomysłami i zadaniami. Są archeologami historii. W swej pracy detektywistycznej wykorzystują archiwum biblioteki miejskiej, Internet.

On jest sprytny, ten nasz żartowniś. (s. 21)

Autorka w swej krótkiej powieści stawia na taniec, współpracę w grupie i historię. Promuje naukę przez zabawę, zabawę w detektywów. Mali bohaterowie zgłębiają tematykę wspólnego dziedzictwa historycznego Europy i to nie za pomocą wkuwania dat i opisów historycznych wydarzeń na pamięć, lecz przez autentyczne wydarzenia. Wprawdzie akcja rozgrywa się w ciągu kilku tygodni we Francji, ale w powieści nie brak polskiego wątku. I niech to będzie kolejną zachętą do sięgnięcia po powieść Renèe oprócz niewielkiej objętości i krótkich rozdziałów.
Znowu ten głos. (s. 23) Książkę czyta się lekko i z rosnącym niepokojem oraz zaciekawieniem, co też wyrabia się w Miejskiej Szkole Artystycznej. Ów niepokój potęgują ilustracje autorki. Generalnie wyglądają jak wstępne szkice wykonane ołówkiem z czasami mocniej zaznaczonymi niektórymi liniami. Lecz mnie bardziej przypominają zepsute kartki z ksero, kiedy to tusz nie został utrwalony na papierze, a nieudana kopia nie wiadomo do końca co przedstawia. Szkoda tylko, że te ilustracje niejako wyprzedzają treść, choć raczej nie domysły czytelnika. Za to atrakcyjnym dodatkiem do treści książki są dwie piosenki z zapisem nutowym oraz zaproszenie autorki do muzykowania, wystarczy zajrzeć na Facebooka.

Musimy zakończyć tę maskaradę. (s. 25) Niepozornej wielkości książka skierowana jest do młodych czytelników, mniej więcej 9-12 latków, którzy mają dryg do muzyki i do… rozwiązywania tajemnic sprzed wieków. Kim jest Głos? Jakie melodie nuci? Co oznaczały dziwne kreski na płótnach? Co z tym ma wspólnego królowa francuska? Przeczytajcie sami i dajcie się zaskoczyć! Także nagrodą dla małych detektywów.

https://atramentowomi.blogspot.com/2018/02/roztanczeni-archeolodzy-historii.html

8 luty 2018 08:01

Opinia

Ciekawa historia

Awatar użytkownika
Aneta z weekend z książką
(anonimowy)

Powieść Katarzyny Ducros to niezwykle ciekawa i trzymająca w napięciu historia. W głównym budynku Miejskiej Szkoły Artystycznej w Paryżu od pewnego czasu zdarzają się trudne do wytłumaczenia sytuacje... Niespodziewanie gasną i zapalają się światła w pustych salach. Pomieszczenia, jedno po drugim, zdają się przeglądane przez niewidoczną inspekcję. Innym razem zajęcia przerywa hałas lejącej się wody. Wszystkie prysznice i krany samoistnie się odkręcają. Nikt nie otwierał zaworów, a nawet nikt nie wchodził do pomieszczeń z kranami. Zatem co się stało? Również winda zaczyna płatać figle, jeżdżąc z góry na dół bez pasażerów. I co najbardziej zaskakujące – słychać kobiecy śpiew. Nucone słowa przypominają język francuski, ale sposób ich wymowy jest dziwnie zdeformowany. Szelest kroków i zimny powiew wiatru sprawiają, że w szkole daje się wyczuć czyjąś obecność. Piotr i Mikołaj postanawiają rozwikłać zagadkę tajemniczej zjawy. Udaje im się nagrać dziwny głos, a potem, krok po kroku, wraz z innymi nastolatkami, próbują dowiedzieć się, kim jest pojawiający się w szkole duch. Szukają śladów kobiety, która mieszkała w budynku Szkoły Artystycznej lub w jej pobliżu. Okazuje się, że odpowiedzi muszą szukać w XVIII wieku…

31 styczeń 2018 08:40

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl