Opinia
Dziś przychodzę do Was z propozycją dla przedszkolaków i troszkę
starszych dzieci, dzięki której poznacie Michasię. A ściślej rzecz
ujmując "Potworną Michasię".
"Michasia
miała siedem lat, blond włoski i duże, niebieskie oczka. Wyglądała
niewinnie, niczym aniołek. Nie miała ani siostry, ani brata. Była
jedynaczką. Rozpieszczoną jedynaczką. (...) Co prawda wkrótce miało się
to zmienić, ale na razie była i liczyła się tylko Ona."
Lubię recenzować książki dla dzieci, bo w swoich opiniach mogę sobie
pozwolić na więcej swobody. Nie muszę bać się, że nieopatrznie zdradzę
zbyt wiele szczegółów, bo rodzice lubią wiedzieć, co zakupują dla swoich
dzieci. Jakie przesłanie niesie dana książka. Czy pomoże poradzić sobie
z danym problemem, a może po prostu przyniesie kilka chwil śmiechu.
Tak jak przeczytaliście wcześniej, Michasia ma siedem lat i dostaje od
życia (czyt. od rodziców i dziadków) wszystko, czego tylko zapragnie.
Tym oto sposobem jest utrapieniem nauczycieli, a w jej pokoju
zamieszkuje z nią... kotek. Urocze stworzenie, które powinno być
kochane, głaskane i uwielbiane. Michasia może i kocha kotka, ale na swój
sposób. Nie rozumie, że jej zwierzak czuje i rozumie, tak samo jak ona.
Nie rozumie, że kotkiem trzeba się zajmować, a nie traktować jak
zabawkę. Nie jest jeszcze w stanie pojąć, że zwierzę nie jest
odpowiednim obiektem na wyładowanie swojej złości i frustracji.
Czy sytuacja zmieni się w momencie, w którym Michasia dowie się, że
będzie miała rodzeństwo? A może punktem zwrotnym będzie chwila, w której
zamieni się miejscami z kotem? Kiedy to ona zostanie przywiązana do
kaloryfera? Kiedy to jej, tym razem potworny kot, postanowi przywiązać
puszki do ogona, nie dać jeść, ani pić?
"Potworna Michasia" autorstwa Marleny Rytel to dobra
propozycja dla każdego dziecka. Doskonale zdaję sobie sprawę, że czasami
mimo wielu godzin tłumaczenia dzieciom czegokolwiek (nie mam tu na
myśli tylko i wyłącznie dobrego traktowania zwierząt), dziecko i tak nie
postępuje właściwe.
Ta krótka historia pomoże najmłodszym zrozumieć, że w życiu liczy się
coś jeszcze oprócz nich. Że trzeba dostrzegać to, co dzieje się wokoło.
Że posiadanie zwierzaka wymaga odpowiedzialności, a pojawienie się na
świecie brata czy siostry to nie koniec świata, lecz początek czegoś
wspaniałego.
Polecam zakup tej książeczki nie tylko rodzicom, którzy posiadają w
swoich domach zwierzęta. Dzieci spotykają się na każdym kroku z tymi
słodkimi stworzeniami. Któż z nas nie spotkał na swej drodze kota
sąsiadów, bezdomnego, przestraszonego psa, który potrzebuje pomocy. Czy
zawsze w takich sytuacjach zachowywaliśmy się w porządku wobec tych
stworzeń?
Ta opowieść sprawi, że nasze dzieci będą rozumiały co wolno, a czego
nie w stosunku do zwierząt. Ona sprawi, że rodzice zrozumieją, że dzieci
potrzebują jasno określonych zasad i postawionych granic. Ta historia
pokaże, że liczy się coś więcej, niż czubek własnego nowa. Także
naszego.
/Ania.
Opinia
Opowieść o perypetiach siedmioletniej dziewczynki, której losy opisane
są przystępnie i z humorem. Wyabstrahowana z konkretnych realiów fabuła,
problematyka właściwego wychowania jedynaka, a także giętki język
narracji zachęcają do przeczytania książki razem z dzieckiem.
Tekst można czytać na wielu poziomach – jego konstrukcja pozwala na co
najmniej kilka interpretacji, co wspomaga rozwój wewnętrzny małych
czytelników. Fabuła otworzy im oczy na dostrzeżenie problemów etycznych,
z którymi nieraz się jeszcze zetkną, i – co więcej – każe im się z nimi
zmierzyć.
Opowieść pomyślana została jednak tak, by kształtować moralność młodego
odbiorcy – nauka płynąca z historii Michasi i jej kotka Łobuza jest
jasna i przekonująca, a ponadto pozostawia czytelnika z poczuciem, że to
od niego zależy, jak pokieruje własnym życiem i w jakiej mierze wypełni
je dobrem.
Opinia
Bajeczka "Potworna Michasia" opowiada o dziecku, które zawsze i wszystko, ma pod swoim "małym pantofelkiem". Nie ma dla niej rzeczy nie do zdobycia i marzeń nie do spełnienia, wystarczy jej magiczne "chcem!chcem!chcem!". I takim oto sposobem w jej okrutne małe łapki trafił, mały biały kotek zwany najpierw Łobuz a potem "Sierściuch".
"Wstrętny, niewychowany sierściuch! Wynocha!- mówiąc to rzuciła go na podłogę."
Ale czy zwierzątko, którego nagle zapragnęła to dobry pomysł prezentu dla dziecka, które nie zostało nauczone co to odpowiedzialność i troska o słabszych ?
Szczęściem Marlena Rytel pokazała w bajce jak wyglądają efekty złego traktowania innych. Dziewczynka za sprawą "magicznego wręcz snu" budzi się jako ten, którego okrutnie traktowała, jest przerażona swym zachowaniem, a w efekcie naprawia swe błędy.
Opinia
Trafiła
w me ręce książeczka dla dzieci Marleny Rytel Potworna Michasia. Tytuł wiele mówiący i intrygujący. Okładka na
pograniczu "potworności i normalności. Jeszcze przed czytaniem zaczęłam
się zastanawiać, na czym polega potworność dziewczynki, co jest jej przyczyną…
Nie liczycie się
ze mną ani z moimi uczuciami! Nie chcem brata! (s. 12)
\
Autorka
w doskonały sposób przedstawiła główną bohaterkę – siedmioletnią Michasię, rozpieszczoną
jedynaczkę, która jest wychowywana bezstresowo. Zawsze postawi na swoim, a jej
zachcianki są od razu spełniane. Michasi się nie odmawia. Rodzice i dziadkowie
nazywają ją swoją księżniczką, aniołkiem, gwiazdką, najsłodszym promyczkiem na
niebie; zaś maluchy z podwórka doskonale wiedzą, że to głupia i rozpuszczona
jedynaczka.
Chcem kotka! (s.
3)
\
Rodzice
spełniają życzenie córeczki i pozostawiają kotka pod jej opieką. Nie dają
żadnych wskazówek, jak się opiekować żywym zwierzęciem, a przecież małe dziecko
tego nie wie. To co wyprawiała z kotem dziewczynka i jak go traktowała, woła o
pomstę do nieba! Sceny pełne okrucieństwa autorka tak wiarygodnie opisała i tak
emocjonalnie, że czytelnik współczuje kotu, zaś Michaliny po prostu nie lubi,
delikatnie mówiąc. Aż dziwne, skąd w małym dziecku tyle złości i nienawiści,
pogardy, chęci zemsty. Nie wiem. Dodatkowo Marlena Rytel wprowadziła elementy
fantastyczne – czytelnik poznaje również zdanie kota i jego odczucia. To
zwierzę nazywa w myślach swoją właścicielkę „potworną Michasią”.
„Nie czyń
drugiemu, co tobie niemiłe”. (s. 28)
Ta
książeczka dla dzieci osnuta jest wokół starej prawdy, lecz w bardzo
współczesnym wydaniu. Jednak żeby dojść do tej refleksji, zrozumieć złe
zachowanie, trzeba przejść przemianę. W jaki sposób potworna Michasia przestała
być potworna, w jaki sposób przeszła przemianę? – tego dowiedzcie się sami. A
przy tym uważnie przyjrzyjcie się ilustracjom wykonanym przez dorosłych, ale
wyglądających jak rysowanych ręką dziecka.
Potworna
Michasia
to książka mądra. Małe dziecko szybko zrozumie, jak należy postępować z kotem,
a jakich zachowań unikać. Przy tym jest to znakomita lektura dla rodziców na
temat bezstresowego wychowywania dzieci, spełniania jego zachcianek oraz
popełniania różnych błędów wychowawczych. Zwierzęta to nie zabawki. Michasia
już to wie. A Wy?