Opinie o książce: "Taniec z motylami"

Okładka
„Kiedy zawodowo zajmujesz się malowaniem portretów poznajesz tysiące twarzy, szkicujesz ołówkiem ich zmarszczki, uśmiechy, dotykasz ich troski zapisane w głębinach spojrzeń i zgadujesz marzenia, które tak szczelnie starają się ukryć” Od takich słów zaczyna się kolejna powieść Anny Wysockiej Kalkowskiej pt. „ Taniec z motylami”, powieść, która zabiera nas w podróż szlakiem ludzkich tęsknot, pragnień i marzeń. Bohaterowie powieści stają w obliczu diametralnej zmiany ich dotychczasowego życia a w wszystko to za sprawą jednej tajemnicy. Główna bohaterka Zuzanna, mierzy się z przeszłością, od której od wielu lat uciekała odkrywając po drodze...

Opinia

Wyjątkowo wzruszający taniec z motylami ;)

Awatar użytkownika
Ewa
(anonimowy)

"Taniec z motylami" to historia, która ma za zadanie przekazać czytelnikowi, że mimo przeciwności losu i zakrętów, które na nas czekają, a są one nieuniknione, należy spełniać swoje marzenia. Pierwsza miłość, zwłaszcza ta nieodwzajemniona to trudny moment zwłaszcza w takim wieku, w jakim była Zuza. Ale to nie koniec świata. Czas leczy rany. Nie warto się zatrzymywać i rozmyślać o tym co było, skoro po burzy i tak przychodzi słońce. Trzeba cieszyć się tym, co nas otacza. Nie warto zaprzepaścić marzeń przez jedno potknięcie. Wszystkich bohaterów połączyło, a jednocześnie zjednoczyło jedno, czyli bezinteresowna pomoc. A miłość? Tutaj wróci, aż kilkukrotnie, uszczęśliwiając kilka osób jednocześnie.

Książka jest lekka, czyta się płynnie. Przelewa się mnóstwo emocji. Bywały momenty, że tekst mnie wręcz rozśmieszał. Nie ma zbędnych, długich opisów krajobrazów. Tu liczą się emocje, a jest ich naprawdę spora dawka. Całość opowiadana jest z punktu widzenia głównej bohaterki. Dopiero ostatni rozdział pt. "Powrót" to wisienka na torcie, po której przeczytaniu uroniła mi się łza. Ze wzruszenia.

https://ewuczkarecenzuje.blogspot.com/2019/09/wyjatkowo-wzruszajacy-taniec-z-motylami.html

16 wrzesień 2019 09:07

Opinia

Awatar użytkownika
Rozchełstana owca
(anonimowy)

Nie ma nic lepszego od fabuły, która zakrawa o najważniejsze sprawy i aspekty świata – przyjaźń, miłość, wsparcie, tajemnica – gdzie między każdą z wymienionych wartości jest cienka przenikająca się wzajemnie nic porozumienia. Bardzo emocjonalna – nie da się ukryć, że ja czym bliżej poważniejszego wieku (i 3 z przodu =D ) tym częściej płaczę przy książce. Najlepszą niespodzianką jest to, że łzy jeszcze dobrze na mej buźce nie spłynęły, kiedy kilka zdań dalej uśmiechałam się sama do siebie. Myśl przewodnia, która mnie nie opuszczała? „O marzenia warto walczyć do ostatniego tchu” – tak, to motyw, który prowadził mnie przez wszystkie strony powieści. A ja przecież kocham takie książki, kocham taką fabułę – do pełni szczęścia brakuje mi jedynie chyba tylko wymarzonego fotela uszaka =D

 

Droga do szczęścia jakiej poszukuje Zuzanna to nie usłana różami ścieżka. Mimo to jednak w normalnym życiu jest tak samo i spokojnie możemy zobaczyć, że powieść pani Wysockiej – Kalkowskiej to nie jakieś naciągane opowiadanko, tylko rzetelna historia o poszukiwaniu tego co dla nas najważniejsze, więc ja jestem zupełnie na TAK!



https://rozchelstanaowca.pl/2019/09/taniec-z-motylami-anna-wysocka-kalkowska/

16 wrzesień 2019 08:55

Opinia

Awatar użytkownika
bookliszek
(anonimowy)

Polscy autorzy piszą świetne książki! Pani Anna Wysocka-Kalkowska jest tego najlepszym przykładem. Historia o życiowych zakrętach na drodze bohaterów, konsekwencjach ich wyborów, które, jak to w życiu, nie zawsze przebiegają po naszej myśli. Historia pełna rodzinnych tajemnic i przeszłości, która wciąż wpływa na teraźniejszość i przyszłość. Świeża i nietuzinkowa.
O Polsce, o Czechach, o Afryce…

Nad żadną książką nie wylałam tylu łez! Z żalu, z radości, ze wzruszenia.
Pierwsze co zrobiłam po jej przeczytaniu-zamówiłam ją mamie. Ta książka porusza wszystkie struny serca. Bezgranicznie szczera. Dla czytelników w każdym wieku. Dla kobiet przed trzydziestką-które mogą potraktować historię jako przestrogę, ale również dla kobiet starszych-które urzekną losy wszystkich bohaterów, które z całą pewnością odnajdą w niej wiele z własnego życia, własnych doświadczeń. Być może powieść ta, zmobilizuje i przekona, że w życiu na nic nie jest za późno, a już pewne jest to, że lektura skłoni do refleksji każdego czytelnika!

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4803454/taniec-z-motylami/opinia/49010704#opinia49010704

19 listopad 2018 09:43

Opinia

Awatar użytkownika
Tylko magia słowa
(anonimowy)

Reasumując chciałam ją Wam zdecydowanie polecić, bo jest to dla mnie Perełka, do której na pewno nie raz powrócę. Napisana przyjemnym piórem, pełnym emocji trafi w gust większości z Was. Wiem, że są tacy, którzy czytają tego typu literaturę i że na pewno przypadnie Wam ona do gustu. Autorka poprawiła swój warsztat, książka wydana jest bez skazy - dlatego polecam z całego serca. Wartości, emocje, to dwa najważniejsze niemal wraz z piórem Pani Ani najważniejsze i decydujące czynniki przekonujące do sięgnięcia po jej najnowszą lekturę. Zdecydowane tak dla autorki, dla książki. POLECAM Z CAŁEGO SERCA i wiedzcie, że głęboko zazdroszczę blogerom, którzy mieli okazje zostać patronem medialnym tej książki. Jest wspaniała. Musicie ją poznać. Koniecznie!
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2017/10/motylku-motylku.html

7 maj 2018 08:25

Opinia

Trzeba znaleźć w sobie odwagę i pomimo porażek podążać za marzeniami

Awatar użytkownika
Halmanowa
(anonimowy)

Podsumowując, Taniec z motylami to piękna, wzruszająca powieść, która nie pozostawi nikogo obojętnym. To afirmacja przyjaźni i miłości, która rozgrzewa czytelnicze serca. Idealna lektura dla osób, które szukają odskoczni od codziennej gonitwy. Z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom literatury obyczajowej. Polecam ją jednak każdemu, kto boi się zawalczyć o swoje marzenia lub sądzi, że jest już na to za późno.

http://www.halmanowa.pl/2018/03/taniec-z-motylami-anna-wysocka-kalkowska.html

23 marzec 2018 08:07

Opinia

niesamowicie realnie dobrani bohaterowie

Awatar użytkownika
Natalia z madrepisanie.pl
(anonimowy)

Często wydaje nam się, że nasze życie jest spokojne, poukładane i niczego nie chcemy w nim zmieniać. Czasami jednak impuls sprawia, że zmienia się wszystko i to właściwie w jednej chwili. Wtedy nie dowierzamy i mamy ochotę stanowczo zaprotestować: ale jak to? Moje życie? Proszę je zostawić w spokoju! A jednak zmiany w większości przypadków wychodzą na dobre…

Zuza pochodzi z Pragi, ale niespełniona, młodzieńcza miłość popycha ją do nagłej zmiany miejsca zamieszkania. Przeprowadza się do Polski, wynajmuje małą kawalerkę, w której pomieszkuje również jej przyjaciel, Grzegorz. Zuza ma niezwykły talent malarski, więc wykorzystuje go, zarabiając na życie malowaniem portretów napotkanych na ulicy ludzi. Jednak po pewnym czasie zaczyna jej czegoś brakować. W Pradze zostawiła ukochaną ciotkę, znaną aktorkę – Rose Latten (ciotka wychowywała ją po śmierci rodziców) i z tego powodu dręczą ją wyrzuty sumienia. Jednak niechęć do rodzinnego miasta po smutnych wydarzeniach z udziałem dawnego ukochanego, Jakuba, jest silniejsza. Któregoś razu jednak Zuza czuje impuls, aby odwiedzić ciotkę. Leci więc do Czech i… właśnie od tej wizyty zaczynają się gigantyczne zmiany. Będzie musiała bliżej zapoznać się ze szkołą młodych talentów, założoną przez Rose, i stawić czoła innym nieprzewidzianym zdarzeniom, które okażą się początkiem zupełnie nowego rozdziału w jej życiu.

Ważny motyw, występujący w książce, to poszukiwanie. Poszukiwanie siebie, swoich pragnień, talentów, miłości, a może po prostu szczęścia? Postępowanie Zuzy może oddawać też nasze – gonimy za szczęściem po całym świecie, nie zdając sobie sprawy, że jest ono tuż obok, wystarczy je tylko dostrzec. Drugim istotnym motywem jest pogoń. Wiadomo, wszyscy nieustannie za czymś gonią. W „Tańcu z motylami” bohaterowie gonią za marzeniami, które niczym motyle wirujące na wietrze oddalają się od nas coraz bardziej, a także za uciekającym życiem. Brzmi banalnie? Możliwe, ale wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że życie nie będzie trwało wiecznie. Nie dostaliśmy biletu na tysiąc lat istnienia. Może nas zabraknąć dosłownie w każdej sekundzie. W pewnym momencie zaczynamy sobie zdawać z tego sprawę, wpadamy w przygnębienie i zaczynamy chwytać uciekające jak motyle pojedyncze chwile.

Inne ważne uczucie, doskonale opisane przez autorkę w powieści, to tęsknota. Rose tęskniła za miłością, Zuza również. Ludzie zawsze za czymś tęsknią, obojętnie, czy za dobrą pracą, za posiadaniem dziecka, przyjaciela, czy małżonka. Możemy też tęsknić za prawdą – opisane w książce tajemnice wszystko tylko komplikują, są przyczynami nieporozumień, nawet jeżeli fundamentalnie miały być ratunkiem.

Kolejny istotny wątek powieści, o którym nie mogłabym nie wspomnieć, to poświęcenie. Ludzie często poświęcają siebie dla kogoś innego (nie mówię tu nawet o skrajnych przypadkach, jak wybór między zachowaniem własnego życia a donoszeniem ciąży do końca, ale też o zupełnie zwyczajnych, codziennych sytuacjach). W większości ludzie, dla których inni się poświęcają, nawet nie są tego świadomi. Cały czas mam w głowie ogromne poświęcenie Rose, która zgodziła się cierpieć, aby uszczęśliwić Pola.

Czasem też ktoś musi odejść, aby ktoś inny zaczął naprawdę żyć. „Taniec z motylami” dokładnie ukazuje ten mechanizm. Nachodzą mnie mało optymistyczne refleksje, ale z drugiej strony podziwiam Rose. Zastanawiam się, jak bardzo trzeba kochać drugą osobę, aby zdobyć się na tak heroiczne czyny w imię jej szczęścia.

Ale nie obawiajcie się, książka posiada też optymistyczne przesłanie, a mianowicie: nie warto bać się życia i zmian, bo one częściej wychodzą na dobre, niż na złe. Bierzmy przykład z Zuzy, która odważnie stawiała czoła każdej niedogodności i mimo wszystko starała się być optymistką.

Wielki plus dla autorki także za stworzenie niesamowicie realnych bohaterów. Rozterki Zuzy były dokładnie takie, jakie może mieć każda z nas. Wisienką na torcie okazały się piękne opisy Afryki, które Anna Wysocka – Kalkowska sprytnie wplotła w akcję. Zastanawiam się, czy naprawdę widziała te wszystkie miejsca na własne oczy, czy ma po prostu tak bujną wyobraźnię?

Podczas lektury przykro mi się zrobiło nie raz i nie dwa, ale najbardziej chyba cierpiałam z powodu Waris. Przecież to taka wspaniała kobieta, dlaczego życie musiało akurat jej spłatać takiego psikusa…?

Na sam koniec, jako osłodę po wylanych łzach, autorka dała nam do zrozumienia, że wszystko się ułoży. Że „na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli tak nie jest, to znaczy, że to jeszcze nie koniec”. Napawające nadzieją zakończenie wystarczy, aby uspokoić rozedrgane serca czytelników. Odwagi! Nie bójcie się! Wszystko będzie dobrze! Damy radę…

13 listopad 2017 08:46

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl