Opinia
Motyw utraty pamięci i poszukiwania własnej tożsamości jest każdemu
znany, zarówno z kartek jak i z ekranów - małego i dużego. Muszę
przyznać, że jest to interesujący motyw, jednak przeważnie łączy się on z
wartką akcją. Nie w tym przypadku. Kilka razy dochodzi do pewnych
epizodów, w których pojawia się adrenalina, jednak zdecydowaną większość
książki spędzamy razem z Moniką na poznawaniu samej siebie, czytając o
jej przemyśleniach i śledząc odruchy, które stopniowo ujawniają jej
prawdziwą tożsamość i osobowość. Książka płynie po wodach narracji
powoli, nie spieszy się nigdzie, wprowadza nas bardzo dokładnie w każdy
szczegół. I jest to moim zdaniem zdecydowany plus.
Jeżeli już mowa o narracji, to wspomnę jedynie, że pojawia się w książce
także druga postać, z której perspektywy możemy śledzić wydarzenia. Nie
powiem jednak nic więcej, ponieważ ujawniając jej tożsamość zdradziłbym
zbyt dużo fabuły. A odkrywanie tejże w towarzystwie Moniki jest
przyjemne.
W każdym medium ceniłem sobie bardzo bohaterów, którzy zaczynali od
początku. Motyw "od zera do bohatera", często spotykany w kinie, grach
komputerowych czy właśnie w literaturze, głównie sensacyjnej i
fantastycznej. Obserwujemy rozwój bohatera, jego szkolenie, wyciąganie
wniosków, samodoskonalenie. Obserwujemy pierwsze sukcesy, cieszymy się z
dużych zwycięstw. W pewnym sensie motyw utraconej pamięci serwuje nam
tego typu wydarzenia. Nie dosłownie, bo postać w zasadzie była już,
nazwijmy to w uproszczeniu, w pewnym punkcie swojego rozwoju. Poprzez
utratę pamięci niejako cofa się we własnym rozwoju, jednak nie uczy się
rzeczy od podstaw, a jedynie przypomina sobie to, co już potrafi. A
Monika wydaje się potrafić całkiem sporo. I warto dowiedzieć się, co
odkryła.
Nie jest to może książka bardzo ambitna czy niezapomniana, ale
przeczytać zdecydowanie warto. Zabieram się za część drugą, niedługo
pewnie podzielę się wrażeniami. "Nić Ariadny" dostaje ode mnie ocenę
7/10, czyli zalicza się moim zdaniem do solidnej literatury. Cześć!
https://swiatyalternatywne.blogspot.com/2019/01/lidia-tasarz-nic-ariadny.html
Opinia
Ta książka pokaże, że nawet najgorsza przeszłość warta jest pozostania w naszej pamięci. Uświadomi, że niepamięć wcale nie przynosi spokoju, a tylko pozbawia nas tego, co już o sobie i życiu wiemy. Nie chciejmy, więc zapominać tylko pamiętajmy i róbmy z naszych wspomnień użytek. Uczmy się na błędach i wyciągajmy wnioski z naszych przeżyć. Czerpmy siłę z życiowych dołków i doświadczeń. Nie zapominajmy!
https://carlli-thoughts.blogspot.com/2018/02/nic-ariadny-lidia-tasarz-jak-to-jest.html
Opinia
Życie, społeczeństwo i własne wybory kreują naszą osobowość oraz to, kim jesteśmy. Sami decydujemy o własnym szczęściu i o tym, czym się otaczamy. Tylko co wtedy, kiedy ktoś odbierze nam tożsamość?
Główna bohaterka odkrywa, że ktoś odebrał jej własne ja. Nie wie kim jest, co robi, gdzie idzie. Ktoś zabrał jej nawet imię! Budzi się w szpitalu i musi zdecydować, co dalej robić. Do działania popycha ją szereg dziwnych sytuacji. Co zrobić, kiedy nawet własna twarz jest obca? Kobieta musi na własną rękę odkryć, co się stało oraz poszukać wskazówek odnośnie swojego wcześniejszego istnienia. Ciągle zadaje sobie pytanie: Czy na pewno chce wiedzieć kim jest? Może istnieje dobry powód jej amnezji?
Kiedy tylko zapoznałam się z opisem powieści, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Tajemnica, mrok, zagadki i silna bohaterka walcząca o wspomnienia. To musi być dobre! Ostatecznie okazało się, że przeczucie mnie nie myliło. Debiut pisarski Lidii Tasarz to książka na wysokim poziomie, w której ciągle coś się dzieje. Nie brakuje w niej dynamicznych scen, jak i psychologicznych analiz głównej bohaterki. Autorka kluczy, ale nie podaje niczego na tacy. Czytelnik sam musi odkryć prawdę.
Monika Palmer, lekturowa Jane Doe, znajduje się w dość nietypowej sytuacji. Musi uczyć się siebie od nowa. Właśnie w tych scenach można idealnie zobaczyć wewnętrzną walkę z samym sobą. Muszę przyznać, że twórczyni bardzo dobrze opisała takie momenty. Nie dłużą się i zawierają odpowiednio dużo treści, ale bez przesady. Kobieta stara się rozwiązać zagadkę istnienia. Dlaczego spadła ze skarpy? A może ktoś ją zepchnął? Sześć tygodni śpiączki i częściowa amnezja – tak brzmi wyrok lekarzy. Ciało Moniki pamięta jej wcześniejsze życie, ponieważ w niektórych sytuacjach zachowuje się dla niej niezrozumiale. Główna bohaterka próbuje pozbierać wszystkie elementy układanki. Nie wie, co jest tylko snem, a co wspomnieniem. Odkrywa, że jest majętna oraz elegancka, ale jakoś to nie współgra z jej wewnętrznym ja. Czuje się obco wśród własnych rzeczy. Przez dużą część książki mozolnie odkrywa pojedyncze fakty, które musi ostatecznie ze sobą połączyć. Pomaga jej w tym Konrad. Mężczyzna twierdzi, że jest funkcjonariuszem policji.
Lektury nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Ma coś i z thrillera psychologicznego, i kryminału, i sensacji. Taki lekki galimatias. Jednak takie połączenie okazało się bardzo dobrym rozwiązaniem. Dawno nie czytałam książki, która zawiera w sobie tyle treści, na mniej niż trzystu stronach. Do tego czytelnik nie nudzi się nawet przez chwilę.
Każdy z bohaterów wyróżnia się innym talentem. Cechy charakteru podsycają atmosferę treści. Autorka idealnie wplotła w fabułę wszystkie postacie. Każda z nich coś do niej wnosi. Narracja stworzona została w tonacji dwuosobowej. Dzięki takiemu zabiegowi można poznać jeden moment z dwóch stron.
Minusem, który rzucił mi się w oczy, jest częściowa nieufność Moniki. Tożsamości innych poddaje wątpliwości. Nie wierzy w to, co jej mówią; ufa tylko Konradowi. Wobec niego nie ma żadnych zastrzeżeń, jakby stwierdzenie, że jest policjantem rozwiązywało wszystko. Mężczyzna nie musiał nawet tego udowadniać! Dziwi mnie taka naiwna wiara oraz, w mojej ocenie, bezgraniczna głupota w stosunku do postaci Pana K.
Podsumowując, jest to dobra lektura, która wciąga. Podczas czytania chce się jak najszybciej rozwiązać zagadkę wypadku Moniki. Zakończenie jest w pewien sposób zaskakujące. Podoba mi się tempo fabuły, która prosto mknie prosto do celu. Autorka bardzo dobre zaprezentowała złośliwości oraz meandry ludzkiego umysłu. Człowiek czasem sam dla siebie jest wrogiem. Najmocniejszym punktem powieści jest odkrywanie własnego ja na poziomie psychologicznym. Lidia Tasarz obrazowo przedstawiła wszystkie wątpliwości. Polecam fanom teorii spiskowych i mrocznych kryminałów. Czekam na więcej, ponieważ debiut Pani Lidii wyszedł bardzo dobrze.
Opinia
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której budzę się... i nie wiem, kim
jestem. Nie wiem, jak się nazywam, czym się zajmuję i czemu leżę w
szpitalu. W takim położeniu znajduje się główna bohaterka - Monika. Nie
potrafi przypomnieć sobie nic ze swojego życia. Wie, jak nazywają się
poszczególne przedmioty, intuicyjnie obsługuje sprzęty elektroniczne...
tylko o sobie nie wie kompletnie nic.
Kiedy wychodzi ze szpitala, jest przerażona. Konrad - policjant, który
zajmuje się jej sprawą, odwozi ją do mieszkania. Okazuje się, że ma
kota, ale też musi mieć jakąś mroczną przeszłość, bo to, co znajduje za
ścianą jednego z pomieszczeń, wprawia Monikę w osłupienie. Broń? Peruki?
Monitoring? Zadaje sobie pytania - kim jest, czemu nikt jej nie szuka i
czy stoi po właściwej stronie prawa. Boi się, że może być kimś złym.
Zgłębiając tajniki mieszkania i skrytki bankowej dowiaduje się, co się
stało z jej rodziną. Spotkany przypadkiem kolega z liceum zwraca się do
niej Agata i jeszcze bardziej burzy jej spokój. Teraz już niczego nie
jest pewna, przestaje wierzyć nawet w swoje imię wyryte w dowodzie
osobistym. Targa nią wiele emocji, niepewność miesza się z przerażeniem,
a ona usilnie stara się przypomnieć sobie cokolwiek ze swojego życia.
Nie pomaga jej obstawa - panowie w ciemnych garniturach, sąsiadka, która
ma klucze i próbuje się po kryjomu dostać do mieszkania, ani Konrad, na
którego natyka się podczas wyjścia do galerii czy zakupów w osiedlowym
sklepie. Czuje się zmęczona zaistniałą sytuacją i tak samo mocno dąży do
poznania prawdy, jak i boi się odkryć czym się tak naprawdę zajmowała
przed wypadkiem, w którym straciła pamięć.
Pierwszym przebłyskiem świadomości są sny. Sny, w których robi
niesamowite rzeczy. Które mogą być wskazówką albo zmyłką, ale na pewno
poruszają ją i dezorientują. Drugim przebłyskiem jest wspomnienie dworku
- wyraźnie zarysowany kształt, wystrój i umiejscowienie. A w
międzyczasie na swoim monitoringu widzi groźnie wyglądającą akcję w
mieszkaniu obok. Nie wie, co ma o niej myśleć, tym bardziej że na
monitorze ukazuje się Konrad...
"Nić Ariadny" to taka książka, którą koniecznie trzeba przeczytać. Jest
to świetnie napisana powieść - nie tylko pod względem akcji, ale też pod
względem wszystkich psychologicznych zagrywek, które przewijają się na
kartach lektury. Główna bohaterka znajduje się w trudnej sytuacji
życiowej. Nic o sobie nie wie, nic nie pamięta, a jednocześnie znajduje
wycinki z gazet, które mogą dotyczyć jej rodziny. Kiedy znajduje swój
pamiętnik, zaczyna lepiej rozumieć całą sytuację, ale i tak boli ją to,
że nic nie pamięta. Najbardziej przeraża ją świadomość, że nie wie, kto
tak naprawdę jest jej przyjacielem, a kto wrogiem - komu może zaufać, a
komu absolutnie ufać nie powinna.
Autorka wprowadza specyficzny klimat - tajemniczość, groza i niepewność
przeplatają się ze sobą na kolejnych stronach. Pisze świetnie, więc
całość czyta się szybko, sprawnie i z zaciekawieniem. Tak naprawdę
książka przerosła moje oczekiwania, a to się często nie zdarza.
Polecam z całego serca każdemu, kto lubi czytać powieści przy których
odczuwa irracjonalną niepewność. Nie jest to ani thriller, ani kryminał,
ale chwilami konstrukcja książki sprawia, że czyta się ją z zapartym
tchem, tak samo jak wyżej wymienione gatunki. Fantastyczna lektura.
Opinia
Reasumując, "Nić Ariadny" to świetna powieść dla każdego, kto choć
trochę lubi emocjonować się podczas lektury, lubi rozwiązywać tajemnice,
nie drażni go ciągła niepewność, co wydarzy się na następnej stronie.
Polecam gorąco!
http://www.bookparadise.pl/2017/09/nic-ariadny-lidia-tasarz.html
Opinia
Autorka bardzo zgrabnie dawkowała napięcie. Mi osobiście troszeczkę zabrakło wartkiej akcji i mocniejszych elementów typowych dla thrillera. Odkrywanie kolejnych sekretów bohaterki bardzo wpływa na wyobraźnie czytelnika. Autorka sugeruje rozwiązanie zagadki, ale nie podaje go wprost. Kolejne wątki powieści zgrabnie się zazębiają. Książka jest dopracowana i przemyślana. Zakończenie stanowi najmocniejszy element powieści. Nić Ariadny zapewnia czytelnikowi rozrywkę na najwyższym poziomie.
Książka składnia do refleksji. To świetny thriller, który zapewnia czytelnikowi sporo emocji na najwyższym poziomie. Sama z niecierpliwością czekam na kolejną książkę autorki. Polecam!
http://zakladkadoksiazek.pl/blog/2017/08/14/lidia-tasarz-nic-ariadny/