A może tego nie było…
Twoja ocena
Premiera książki będzie miała miejsce dnia 30/06/2017 roku.
Źródło: http://www.psychoskok.pl/produkt/a-moze-tego-bylo ( otwierane w nowym oknie )
Dostępna w
Opinie o: "A może tego nie było…"
Opinia
Moje pierwsze pozaszkolne spotkanie z poezją, wspominać bardzo miło
No i proszę, pierwszy tomik poetycki z jakim przyszło mi się zmierzyć
poza lekcją języka polskiego. Na szczęście było to bardzo przyjemne
starcie, które będę długo wspominać.
"Niejedną strofę jeszcze napiszemy,
Zgubiony rytm słowa znajdziemy,
Twoim sercem, naszymi rękoma,
Zanim także czas nasz się dokona."
Marek
Andrzej Dębski za pomocą licznych wspomnień, porównań i metafor,
przytacza doświadczenia bliskie każdemu człowiekowi. Poezja jest tu
swoistym zapisem przeżyć egzystencjalnych. Uwiecznione na papierze
strofy dotyczą pierwszej miłości, wiernej przyjaźni, szczerej radości,
cichej tęsknoty i niezłomnej nadziei pokładanej w modlitwie. Lektura
wierszy pozwoli docenić siłę tkwiącą w narodowej tradycji i uświadomić
sobie, że przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kultury są naszym
największym bogactwem. Wspomnienie dzieciństwa, delikatnych matczynych
dłoni, świąt spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze daje możliwość
spojrzenia z dystansem na teraźniejszość i docenienia tego, co w życiu
najważniejsze. Ukryte w pamięci ślady przeszłości mogą być dla nas
drogowskazem, nieuświadomioną jeszcze sugestią dotyczącą postępowania w
trudnych chwilach.
Autor dedykuje
ten tomik swojej żonie i to głównie do niej kierowana jest większość
wierszy, bije z nich miłość, zaufanie i tęsknota, a niekiedy
melancholia. Każdy z wierszy jest wyjątkowy, skłania do chwili zadumy i
zastanowienia, niezależnie od tego, czy poeta wspomina swoją pierwszą
miłość, żegna swoją matkę czy odnosi się do wydarzeń z II wojny
światowej. Ogromnym plusem jest fakt, że autor pisze prosto i od serca,
nie używa patetycznych określeń i nie próbuje na siłę "ubarwiać"
tekstów. Każdy bez wyjątku zrozumie, co miał on na myśli i co chce
przekazać swoim czytelnikom, jakim wspomnieniem się podzielić. Z
łatwością je interpretujemy i dostosowujemy do swoich doświadczeń.
"A może tego nie było,
A tylko Nam się uroiło,
Z zamkniętych przeszłości stron,
Gdzie teraz Ona, gdzie On?
Łez wyschniętych strumienie,
Serca bicie i ciche westchnienie,
Ciepło Twoich małych dłoni,
I kosmyk włosów na skroni.
Bólu bólem nie ukoisz,
Łez wylanych nie wysuszysz,
Serca bicia nie uspokoisz,
I miłości nie wymusisz."
Wspaniałym uzupełnieniem wierszy są zdjęcia z prywatnego albumu autora.
Prawie przy każdym wierszu odnajdujemy fotografię przedstawiającą moment
jego życia, do którego się odnosi, bliskie mu miejsca, budowle,
uchwycone zachody słońca. Dzięki temu jeszcze lepiej możemy wczuć się w
nastrój wiersza, zobaczyć, co zainspirowało poetę do poruszenia akurat
takiego tematu. Zamieszczone tu fotografie stanową też swoisty zapis
życia autora - dzieli się zdjęciami zrobionymi tuż po maturze, na
wakacjach, w domu podczas świąt, z ukochaną żoną, w ulubionych
miejscach. Na dodatek wszystko podpisuje, całkowicie dzieli się z
odbiorcami swoimi wspomnieniami i uczuciami, czyniąc swoją poezję
jeszcze bardziej wyjątkową.
Polecam wszystkim "A może tego nie było...", nawet jeżeli nie
przepadacie za interpretacjami czy po prostu poetyckim wyrażaniem swoich
uczuć. Wiersze są bardzo przyjemne w odbiorze i łatwo trafiają do
czytelnika. Do kilku z nich z pewnością będę jeszcze kiedyś wracać, a
moje pierwsze pozaszkolne spotkanie z poezją, wspominać bardzo miło.
Opinia
Książka, którą powinien mieć każdy na szafce przy łóżku.
Marek Andrzej Dębski i jego tomik wierszy “A może tego nie było...” to chwila wytchnienia w zabieganym świecie.
Książka, którą powinien mieć każdy na szafce przy łóżku. Wycisza, inspiruje, przypomina o tym, co najważniejsze.
Otwierając książkę, możesz domyślić się, jakiej tematyki będą dotyczyły wiersze. Tomik dedykowany „Żonie” i pierwszy wiersz „Okruszki Lata” przenoszą nas w świat pełen miłości i zaufania pomiędzy Markiem Andrzejem Dębskim a jego partnerką. Każdy wiersz skłania nas do zadumy i zastanowienia się nad istotą przyjaźni, miłości, a nawet relacji rodzinnych. I choć może brzmieć to patetycznie, słowa których używa autor są proste, dzięki czemu wiersze mocniej do nas trafiają. Jesteśmy w stanie rozłożyć je na czynniki pierwsze i bez trudu zinterpretować, a potem odnaleźć w nich cząstkę siebie i swojego życia. Wszystkie dzieła zawarte w książce, które miałam przyjemność przeczytać, kończyły się moim przytaknięciem „kurczę, tak jest”. Marek Andrzej Dębski ma rację. Przytaknęłam tak, aż 29 razy, bo właśnie tyle wierszy zawartych jest w “A może tego nie było”. Każdy charakteryzuje się ogromną głębią. Czuć, że każdy wers był szczerze „przeżywany” przez autora i idealnie przelewany na papier. Czytając tomik można odnieść wrażenie, że Marek Andrzej Dębski opowiada swoją historię tak, jakby znał się z czytelnikiem od lat. Jest to ogromna umiejętność, której nie łatwo się nauczyć. Ba! Niektórzy autorzy do tej pory nie potrafią tego dokonać, Marek Andrzej Dębski sprostał temu zadaniu, a w wierszach nie dłuższych niż 8 zwrotek to prawdziwa sztuka.
Dodatkową inspiracją, poza porywającymi wierszami, są zdjęcia archiwalne z prywatnego albumu autora. Dzięki temu zabiegowi możemy jeszcze mocniej zobrazować, co mogło wywołać impuls do napisania tomiku. Olśniewające zachody słońca, łąki, złapane w locie ptaki i budowle, które miały dla autora znaczenie. Kończąc czytać ostatni wiersz, trudno się rozstać z książką. W tomiku znajdują się wiersze, do których wracałam kilkukrotnie m.in. „Nasza Miłość”, „Jeszcze” czy tytułowy „A może tego nie było...”.
Mam nadzieję, że nawet czytelnikom, którzy nie przepadają za czytaniem i interpretowaniem wierszy udało mi się zaszczepić element ciekawości do tomiku „A może tego nie było”, bo to dzieło ponadczasowe. Już teraz wiem, że będę nie raz wracać do twórczości Marka Andrzeja Dębskiego, ponieważ zdaję sobie sprawę, jak silnie zmieniamy się każdego dnia. Wiersze z tego tomiku są na tyle uniwersalne, że będą do nas trafiać na każdym etapie życia; możliwe, że za każdym razem z innym rozwiązaniem. Każdy wers może być oddzielnym dziełem. Czytając nawet kilka liter składających się w jeden wers, zapali się w Tobie iskierka do podumania nad swoim życiem. Koniec lata to najlepszy czas na poznawanie poezji, a książka „A może tego nie było” na pewno Ci to ułatwi.