Czytałem już pierwszą recenzję i muszę się z Wani nią podzielić
www.oficynaR.pl
PIERWSZE RECENZJE
Hanna Wronkowska: "Przeczytałam. Książkę czyta się znakomicie. Jej treść jest bardzo ciekawa - szczególnie, że pan Kondratowicz jest w niej zaskakująco szczery. Książka nie spodoba się wielu osobom... Nie może - moim zdaniem - spodobać się Natalii, gdyż prawda Kondratowicza o Kukulskim jest porażająca. Wypowiedzi Kondratowicza są wyjątkowo pozytywne dla Anny Jantar, tymczasem postać Kukulskiego jest całkowicie odmitologizowana. Myślę, że prasa kolorowa (niestety) zrobi z tych informacji użytek. Ciekawa jest opowieśc o Klenczonie, o Figlu, o Majdaniec, ale wiele wątków jest tylko lekko poruszonych np. nie ma odpowiedzi dlaczego Szpilman nie lubił Wiery Gran. Rzeczywiście Kondratowicz był bardzo szczery, a Jego subiektywne opinie mogą czasem zdumiewać. Nie wyobrażam sobie jaką miałby rozmowę z Kukulskim, gdyby obaj dziś żyli. Miałby chyba - moim zdaniem - trochę problemu z lojalnością. Kondratowicz wkłada kij w mrowisko z pełnym rozmysłem. Widac, że był to człowiek mocnego charakteru, znający swoją wartość i chyba bezkompromisowy. Jego relacje z ludźmi nie były latwe (nawet ta zerwana więź z dziecmi o tym świadczy). Jedno jest pewne - książka Wieczór nad rzeką zdarzeń to wspomnieniowy hit, dlatego właśnie, że jest bezkompromisowa, do bólu szczera, subiektywna i nie wahająca się dotykać drażliwych spraw, których każdy jest ciekawy. Kondratowicz nieźle namieszał. Zdumiała mnie Jego opinia o Irenie Jarockiej. Uważam, że chyba niezasłużona. Ale cóż... to Jego wspomnienia, Jego opinie, Jego słowa. Zawsze miałam utrwalony Jego obraz jako spolegliwego, często się wzruszonego, delikatnego człowieka, a tu - w książce - pokazał niezły pazur, pisząc o swoim wlasnym środowisku.
Zobaczymy co teraz z tej książki wyniknie.Może być gorąco. Poza tym sprawy biograficzne, bardzo ciekawe są jednak zbyt powierzchowne (wątek w Sobieszowie) bardzo ciekawy. Książka jest za krótka, ale wiem, że w jej kontynuacji przeszkodził los. Poczytałabym jeszcze.."
