Anatomia istnienia
| Dodano: 25 listopad 2014
| Dodana przez:
Agata Jankowiak
Twoja ocena
Anatomia istnienia to zbiór esejów pisanych ręką dojrzałego mężczyzny. Znajdziemy tutaj życiorysy bohaterów bez imienia, skondensowane, biograficzne pigułki ukazujące wszystkie odcienie i etapy ludzkiego życia: nieświadomą młodość, ból dojrzewania, rozkosze ciała, gorycz rutyny, oswajanie przemijania.
Tomasz Mazur przedstawia wnikliwy, wręcz anatomiczny obraz życiowych mechanizmów i procesów obejmujących wiele sfer życia: miłość, małżeństwo, chorobę, dojrzewanie i przemiany ciała, metamorfozy miasta i społeczeństwa. Mamy okazję ujrzeć życie uwolnione ze złożoności i sprowadzone do prawd prostych, przejawiające się w fundamentalnych dychotomiach rodzących konieczność mądrego wyboru.
Anatomia istnienia w doskonały, syntetyczny sposób zamyka lata doświadczeń jednego człowieka, swoiste lekcje z człowieczeństwa, w myśli pełne dojrzałej mądrości.
MOTTO:
We wszystkich rzekach chcę się kąpać,
ale w żadnej nie rozpłynąć.
Wszystkie wiatry na twarzy chcę poczuć,
ale żadnemu nie dać się porwać.
I wszystkie szczyty chcę zdobyć,
ale na żadnym nie pozostać.
Każdej ziemi dotknąć stopami,
ale w żadną nie zapuścić korzeni.
Sercem być za każdą rewolucją,
ale nie wykrzykiwać żadnych haseł.
Zagrać tysiąc ról,
ale o żadnej nie powiedzieć – oto cały ja.
Skrajem lasu, poboczem, pod murem
przemknąć się niepostrzeżenie i w ciszy.
Każdy krok jest deptaniem po własnej skórze.
Każdy kęs - samopożeraniem.
Tomasz Mazur przedstawia wnikliwy, wręcz anatomiczny obraz życiowych mechanizmów i procesów obejmujących wiele sfer życia: miłość, małżeństwo, chorobę, dojrzewanie i przemiany ciała, metamorfozy miasta i społeczeństwa. Mamy okazję ujrzeć życie uwolnione ze złożoności i sprowadzone do prawd prostych, przejawiające się w fundamentalnych dychotomiach rodzących konieczność mądrego wyboru.
Anatomia istnienia w doskonały, syntetyczny sposób zamyka lata doświadczeń jednego człowieka, swoiste lekcje z człowieczeństwa, w myśli pełne dojrzałej mądrości.
MOTTO:
We wszystkich rzekach chcę się kąpać,
ale w żadnej nie rozpłynąć.
Wszystkie wiatry na twarzy chcę poczuć,
ale żadnemu nie dać się porwać.
I wszystkie szczyty chcę zdobyć,
ale na żadnym nie pozostać.
Każdej ziemi dotknąć stopami,
ale w żadną nie zapuścić korzeni.
Sercem być za każdą rewolucją,
ale nie wykrzykiwać żadnych haseł.
Zagrać tysiąc ról,
ale o żadnej nie powiedzieć – oto cały ja.
Skrajem lasu, poboczem, pod murem
przemknąć się niepostrzeżenie i w ciszy.
Każdy krok jest deptaniem po własnej skórze.
Każdy kęs - samopożeraniem.
Źródło: http://www.barbelo.com.pl/ ( otwierane w nowym oknie )